Najlepsze gry 2005 roku w Japonii

Next Generation postanowiło wybrać dziesięć gier, które najmocniej odcisnęły swoje piętno na graczach w Japonii w 2005 roku.

Część z wymienionych produkcji dotrze do reszty świata po nowym roku. Wśród uwielbianych w konsolowej ojczyźnie produkcji są takie, które każdy szanujący się gracz powinien zdobyć za wszelką cenę.

Pierwsza pozycja to "Ponkotsu Roman Daikatsugeki Bumpy Trot" ("Steambot Chronicles"), czyli opracowana przez Irem na PS2 przygodowa gra akcji o dziewczynie, chłopaku z amnezją i jego gigantycznym robocie. Całość wbrew pozornie banalnej fabule i słabej oprawie odniosła sukces za sprawą całego mnóstwa nowych pomysłów, które ironizują inne produkcje elektronicznej rozrywki. Przykładowo nie można cały czas biegać - trzeba też jeść. Co więcej, można spróbować zmiany ubrań i sprawdzić reakcje innych postaci, śpiewać i atakować jak w rasowym RPG, którym ta gra nie jest. Do Stanów Zjednoczonych gra dotrze w drugiej połowie 2006 roku, premiery "Ponkotsu Roman Daikatsugeki Bumpy Trot" w Europie nie zaplanowano.

Druga pozycja - "Otona no DS Training" ("Brain Training DS") - to największy przebój przenośnej konsoli Dual Screen, który zostanie wydany poza Japonią w ciągu najbliższych miesiący. Gra od miesięcy nie schodzi z list przebojów za sprawą wielości logicznych łamigłówek, które każdy gracz musi rozwiązać posługując się jedynie rysikiem.

Trzeci tytuł to "Shadow of the Colossus", czyli następca słynnego "ICO". Europejska premiera "Shadow of the Colossus" została zaplanowana na luty 2006 roku. Gra wyróżnia się za sprawą klimatu, bohaterów, fabuły, gigantycznych przeciwników i nowatorskich rozwiązań w prowadzeniu walki.

Numer czwarty to "Rogue Galaxy" - RPG od zespołu Level 5, który wiosną ma pokazać graczom w Europie, jak gigantyczne i dziwne mogą być lokacje, bitwy i postacie. Produkcja mimo tej złożoności nie potrzebuje przerw na doładowywanie i wszystko toczy się nieustannie, nawet gdy zaczynamy się bawić w jedną z ukrytych mini gier.

"Ryu ga Gotoku" ("Way of the Dragon"), czyli niespodziewana gra akcji z elementami chodzonej bijatyki w stylu "Shenmue" od firmy Sega. Gracze wcielają się w członka japońskiej mafii Yakuza, który na ulicach wielkiego miasta załatwia swoje mniej i bardziej niecne zadania. Całość wypełniona została scenami zdecydowanie przeznaczonymi tylko dla starszych graczy. Europa i Stany Zjednoczone czekają na swoją kolejkę.

Szósta produkcja - "Senkou no Ronde" - to najpopularniejsza gra na automaty w Japonii, która niedługo doczeka się edycji na Xboxa 360. Pomysł firmy G.rev zdobył sobie fanów za sprawą wypełnionego akcją sterowania ogromnym futurystycznym robotem bojowym typu mech i oczywiście z elementami z anime.

Siódmy tytuł - "Slime Morimori Dragon Quest II" od Square Enix - to RPG na Nintendo DS, który w znacznej mierze przypomina "The Legend of Zelda: The Minish Cap" z tą różnicą, że tutaj wcielamy się w postać małej grudki... szlamu błotnego, która zazwyczaj jest naszym oponentem w grach tego gatunku. Całość zapada w pamięć za sprawą walki ogromnymi armatami, które do których trzeba nieustannie ładować pociski rozmieszczone w różnych lokacjach zamku, gdzie toczy się akcja gry.

"Jump Super Stars", ósma pozycja zestawienia, to gra zmieszana z komiksami manga, która od sierpnia nie schodzi z list przebojów. Posiadacze Nintendo DS rozchwytują ten dziwny tytuł, gdzie kolorowe ręcznie rysowane obrazki są przeplatane z chodzoną bijatyką i platformówką 2D w klasycznym stylu.

Przedostatni tytuł najlepszej dziesiątki to również gra na konsolę Dual Screen. "Touch! Kirby" to platformówka z popularnej serii znanej też w Stanach Zjednoczonych i Europie. Tym razem różowy Kirby, który dosłownie pochłania swoich przeciwników, a następnie wypluwa z siebie jako pociski, musi walczyć z nowymi przeciwnościami losu. Sterowanie gry w całości odbywa się bez użycia klawiszy i polega jedynie na używaniu ekranu dotykowego konsoli.

Dziesiąty wyróżniony tytuł to "Ikusagami" - gra akcji na Sony PlayStation 2 o wypełnionej efektami specjalnymi oprawie graficznej. Jak głoszą recenzje prasowe, jest to jedyny w swoim rodzaju tytuł gdzie walczymy z (uwaga!) maksymalnie 65 535 przeciwnikami jednocześnie na ekranie. Jednym słowem: produkcja przeznaczona dla tych, którym seria "Dynasty Warriors" jest zbyt prosta.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy