Medieval: Conquest

Producent: Cat Daddy Games
Wydawca: Globar Star Software
Dystrybutor PL: TopWare Poland
Rodzaj gry: strategia
Data wydania: 15 luty 2006
Wymagania sprzętowe: Windows 98/Me/2000/XP, DirectX 9.0, Pentium IV 1,5 GHz, 256 MB RAM, 600 MB HDD, karta graficzna GeForce 3 (lub nowsza)
Cena detaliczna: 49 PLN
Ocena: 8/10

Producent gry "Medieval: Conquest", firma Cat Daddy Games, nie jest w światku gier komputerowych całkowicie anonimowy. Owocami pracy tej firmy były przede wszystkim gry strategiczne oraz sportowe. Wprawdzie nie udało im się stworzyć żadnego hitu, tym niemniej mogą oni pochwalić się nie najgorszą serią "Golf Resort Tycoon" czy całkiem przyzwoitą strategią "Gladiators of Rome". Instalując "Medieval: Conquest" zastanawiałem się, czy będzie to gra warta większej uwagi, czy też przyjdzie mi zetknąć się z produkcją nastawioną wyłącznie na łatwy zysk. Pierwsze wrażenie po uruchomieniu gry nie było najlepsze, jednak z czasem zacząłem się do niej coraz bardziej przekonywać. Ostatecznie po kliku dniach spędzonych nad "Conquest" mogę napisać, że nie był to czas stracony.

Fabuła gry została osadzona w realiach fantasy i - prawdę mówiąc - zawiodłem się na niej, bowiem jest bardzo szczątkowa. W grze chodzi konkretnie o to, że kraina przez nas zamieszkiwana została zawładnięta przez złe moce i król zwraca się z prośbą o to, abyśmy pomogli w wypędzeniu z niej różnej maści potworów. Na tym cały wątek fabularny się kończy, natomiast nasze czynności ograniczają się głównie do tępienia kreatur. "Medieval: Conquest" z czystym sumieniem można zakwalifikować do gatunku gier strategicznych. Nie jest to jednak klasyczny RTS, ponieważ gołym okiem można tutaj odnaleźć pewne naleciałości rodem z RPG. Takowymi z pewnością są bohaterzy, których werbujemy do walki z potworami. Podzieleni zostali na trzy profesje, a mianowicie: łowcę, wojownika oraz maga. Łowca specjalizuje się w walce na dystans, z wojownika największy pożytek będzie w zwarciu, a mag jako istota słaba fizycznie potrafi napsuć przeciwnikom wiele krwi swoimi zaklęciami. Każdy bohater posiada własną osobowość i charakter. Wobec tego ciągle będziemy musieli dbać o dobre samopoczucie bohaterów, którzy lubią sobie czasami dobrze podjeść, wypocząć, napić się mocniejszego trunku czy udać się na balety w miejscowej karczmie. Koszt powoływania takich jednostek zmienia się w zależności od widzimisię króla, który za usługi bohaterów życzy sobie odpowiedniej ilości gotówki. Polega to mniej więcej na tym, że im więcej bohaterów będzie ginąć - tym kosztowniejsze będzie powoływanie na ich miejsce nowych. Z drugiej zaś strony dbając o rozwój i żywot postaci (przedstawiony za pomocą pięciu gwiazdek), król nie będzie żądał wiele za pobór nowych jednostek.

Pieniądze na wszystkie dobra otrzymujemy w zamian za unicestwianie nieprzyjaciół. Zatem im więcej uda nam się wytępić potworów, tym skarbiec będzie zasobniejszy. Ciekawym rozwiązaniem jest to, że każdy bohater posiada rewir i w momencie, gdy pojawi się w nim wróg - zostaje on automatycznie zaatakowany. Opcja ta posiada jednak wady, bowiem gdy dysponujemy pogrupowanym na klasy wojskiem - w trakcie ataku nasi wojacy nie stosują żadnej taktyki. Fakt ten często powoduje duże straty w szeregach. W ogóle Sztuczna Inteligencja to jeden z większych mankamentów tej gry, bowiem przeciwnik potrafi tylko atakować na hurra całą grupą i poza tym nie oferuje w tej materii nic szczególnego.

Zwiedzając okolice, nieraz natkniemy się na tajemnicze skrzynki. Zawierają one liczne dodatki dla naszych bohaterów, ale może też zdarzyć się, że zamiast oczekiwanego bonusu pojawi się przeciwnik, który może nawet zaatakować naszą osadę. Oprócz tego w grze nie zabraknie też pewnej dozy humoru. Najbardziej przejawia się on w przypadku postaci, które wyglądają wręcz przekomicznie, a ich odzywki bywają równie śmieszne.

Interfejs gry został przygotowany solidnie, dzięki czemu szybko przyzwyczaimy się do niego. Jego działanie jest czysto intuicyjne, dlatego w tym względzie nie mam żadnych zarzutów. Grafika w "Medieval: Conquest" nie rzuca na kolana. Owszem, budynki wyglądają całkiem ładnie, ale na przykład jednostki nie prezentują się już tak dobrze. Piszę to z perspektywy największego zbliżenia, bowiem widok możemy skalować. Świat gry jest bardzo dużych rozmiarów i wygląda ciekawie, chociaż dominującą rolę odgrywa w nim zieleń, co czasami potrafi przyprawić o nudności. Przejście z jednego końca mapy do drugiego zajmuje trochę czasu, toteż zawsze możemy skorzystać z możliwości przyspieszenia czasu. Dźwięki oraz muzyka to kolejny atut gry. Głosy zostały bardzo dobrze podłożone i jak ulał pasują do klimatu gry. Muzyka z kolei jest delikatna i została świetnie wkomponowana w całość.

Zdawałoby się, że jak na dobrą strategię przystało - powinna tutaj znajdować się możliwość zabawy wieloosobowej. Muszę jednak zmartwić wszystkich fanów multiplayera, bowiem takiej opcji tutaj nie uświadczymy.

Reasumując, "Medieval: Conquest" to gra bez większych błędów, jednak na pewno nie przypadnie wszystkim do gustu. Przeważa prostota wykonania, poziom trudności także nie jest nazbyt wysoki, także produkt ten mogę polecić głównie początkującym strategom.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: luty | dystrybutor | star | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy