Maxx kontra Max

Była gwiazda wrestlingu skarży grupę developerów odpowiedzialnych za stworzenie gry "Max Payne". Zapaśnik uważa, że został okradziony ze swojego przydomku "Maxx Payne", którym posługiwał się podczas kariery. Wrestler domaga się 10 mln USD odszkodowania od firm Rockstar Games, 3D Realms Entertainment, Gathering of Developers i Remedy Entertainment Ltd. Uważa, że firmy ukradły wykreowaną przez niego postać i użyły jej w grze, z której wpływy wyniosły ponad 400 mln USD. Maxx Payne po raz pierwszy pojawił się na ringu w roku 1988 podczas turnieju w Nashville. Oprócz walk planował wykorzystywać pseudonim w przyszłych projektach - np. przy kręceniu filmów. Nieautoryzowane użycie przez twórców gry postaci, która nie tylko z nazwiska, ale i w pewnych aspektach osobowości przypomina zawodnika, może uniemożliwić realizację tych planów - tak przynajmniej twierdzą prawnicy byłego wrestlera.

Reklama



Maxx Payne naprawdę nazywa się Darryl Peterson i mieszka w stanie Utah. W przebojowej grze "Max Payne" (prace nad kontynuacją są na ukończeniu) tytułowy bohater to policjant szukający zemsty. Mroczny charakter bohatera ma być zaczerpnięty z image'u Maxxa, znanego też jako Maximum Payne, Max Pain i Lucifer Payne. "Odszedłem z wrestlingu by wrócić do domu w Utah i być ze swoją rodziną. Teraz zaczęła się największa walka mego życia - o obronę mej tożsamości. Ukradli mi coś, czego nie zamierzam oddać. Będę walczyć do samego końca" - rozpacza zawodnik.



Łzawe oświadczenie potężnego mężczyzny może budzić ironiczny uśmiech, jednak nietrudno się domyślić, że Peterson może teraz zarobić więcej, niż podczas całej swojej kariery. Gra "Max Payne 2" ma się ukazać jesienią, a ewentualny proces mógłby doprowadzić do wstrzymania dystrybucji tytułu. Naraziłoby to wydawców na kolosalne straty, więc ugoda pomiędzy stronami wydaje się być bardzo prawdopodobna.

(4D)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy