Być może najstarsi spośród naszych Czytelników pamiętają
grę Lander. Jej zasady były proste -- gracz kontrolował ciąg
głównego silnika i dysz korekcyjnych, przesuwających tytułowy
lądownik w prawo i w lewo. Dysponując bardzo ograniczonymi
zapasami paliwa, trzeba było wylądować w górzystym terenie,
przelecieć przez kompleks jaskiń albo donieść jakiś przedmiot w
określone miejsce. Dziś Lander powrócił.
Trzydziesty pierwszy wiek. Już od 500 lat Ziemia nie nadaje się
do zamieszkania. Ludzie skolonizowali cały Układ Słoneczny. W
3032 r. startuje gigantyczny statek Drake's Exception, który,
korzystając z koniunkcji planet, ma je wszystkie odwiedzić w
jednym przelocie. Podroż Wyjątku Drake'a to dla wielu unikatowa
szansa: dla samotnych awanturników -- na zarobienie mnóstwa
pieniędzy, dla wielkich korporacji -- na załatwienie wszelkich
interesów za jednym zamachem. Miejsce na statku kosztuje 200
tys. USD. Na szczęście gracz ma nie tylko bilet, ale i lądownik.
Cele misji z grubsza są takie same jak w pierwszej wersji gry.
Najczęściej trzeba coś znaleźć i wywieźć z kompleksu tuneli.
Zanim jednak zabierzecie się za wykonywanie misji, musicie
opanować sztukę pilotażu landera. A właśnie pilotaż jest w tym
wszystkim najciekawszy. Trudno to opisać -- trochę tak, jakby
się kierowało zdalnie sterowanym modelem, ale nie do końca.
Statek unoszony jest przez zamontowany pod spodem silnik.
Lądownik można przechylać na boki, do przodu i do tyłu (za
pomocą myszy), oraz okręcać wokół osi pionowej (za pomocą
klawiszy). Szybko okazuje się, że sterowanie jest, jak mówią
sami autorzy, "easy to learn, difficult to master", czyli: łatwo
się nauczyć, trudno zostać mistrzem. Ale kiedy już Wasze
umiejętności osiągną zaawansowany poziom, granie zacznie Wam
sprawiać wielką przyjemność. Zniknie początkowa frustracja,
wywołana wielokrotnymi porażkami.
Po każdej misji możecie przeczytać news, które informują, co
ciekawego dzieje się w świecie. Ostrzegam, że rezygnując z
przeglądania wiadomości, tracicie połowę przyjemności. Tylko z
tych informacji można się dowiedzieć, o co właściwie chodzi i
czego się spodziewać. Co ciekawe, gra tak naprawdę nie ma
głównego wątku -- prowadzonych jest kilka tematów jednocześnie.
Dodam, że nie obędzie się bez bliskich spotkań trzeciego
stopnia, ale o tym sza...
Za zarobione pieniądze można rozbudować swój lądownik, a z
czasem kupić jeden z czterech innych, w tym marzenie każdego
pilota -- Roche 81, sprzęt wojskowy, dopiero niedawno
udostępniony cywilom. Każdy lądownik pilotuje się zupełnie
inaczej -- to kolejna mocna strona gry.
Oprawa jest perfekcyjna. Doskonała, idealnie płynna grafika,
śliczne kolory, WYBITNE dynamiczne oświetlenie... Nawet cień
statku załamuje się na skałach. Wspaniały jest engine, pozwala
płynne przechodzić z otwartych przestrzeni do długich
podziemnych korytarzy. Do tego świetna muzyka oraz efekty
dźwiękowe.
Bardzo trudno określić odczucia, które wywołuje Lander. Gra mnie
oczarowała, urzekła, przykuła do komputera -- po prostu
zakochałem się w niej :-). Jest dopracowana niemal do perfekcji
(odkryłem może dwa, trzy bugi nie wpływające na samą rozgrywką),
ma świetną grafikę i ciekawy, niebanalny scenariusz. To jedna z
najbardziej oryginalnych gier, jakie ostatnio powstały. LATAĆ.
ZooltaR