Kontrolery muszą się zmienić

Podczas brytyjskiej konferencji Develop zorganizowanej w Brighton jedna z najważniejszych dyskusji została poświęcona tematyce innowacji. Jej uczestnicy próbowali wspólnymi siłami odpowiedzieć sobie na pytania związane z problemem tworzenia nowych rodzajów gier.

Panel zatytułowany "Designing New Kinds of Games for the Masses" szybko zdominował temat nowych zastosowania kontrolerów do gier. Wszystko dzięki doświadczeniom twórców popularnych gier muzycznych. Przyrządy, którymi sterujemy podczas zabawy, mają odegrać w najbliższej przyszłości największą rolę w dotarciu do szerokich rzesz odbiorców - zgodzili się uczestnicy dyskusji.

"Kontroler jest czymś obcym dla większości ludzi" - oświadczyła Pauline Bozek z Sony, mówiąc o projektowaniu przebojowego "Singstar" na PlayStation 2. "Nie rozumieją, gdzie jest X czy R1. W przypadku 'Singstar' ważne było korzystanie z bardziej naturalnego przyrządu niż joypad. Przyjrzeliśmy się zestawowi do PS2, ale większość z graczy czuła się wówczas bardziej jak telemarketer niż śpiewająca gwiazda. To nie poprawiało przyjemności, raczej ją ujmowało. Zastosowanie dwóch mikrofonów okazało się trudne, ale cieszę się, że Sony w to uwierzyło. Bez nich nie było by to możliwe".

Rob Kay z Harmonix ma podobne odczucia. Twórca gitary do gry "Guitar Hero" twierdzi, że rozwiązanie to było niezbędne dla stworzenia produkcji już na długo przed opracowaniem jej zawartości. "Wiedzieliśmy jedynie, że to pozwoli grze na oddanie uczuć gwiazdy rocka" - powiedział.

"Nigdy nie chciałem nawet dostarczyć tej produkcji w trybie dla pojedynczego gracza" - opowiadał o "Buzz", muzycznym quzie David Amor z Relentless. "Tu wszystko polega na tym, co dzieje się poza ekranem. Reakcje graczy są tym, co czyni tę produkcję tak zabawną".

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: brighton
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy