Komórki wyprzedzą konsole

Badacze z firmy I-play, specjalizującej się w produkcji gier na telefony komórkowe, nie mają wątpliwości, że wraz ze wzrostem wielkości rynku gier mobilne urządzenia zaczną interesować coraz więcej osób.

David Gosen, prezes I-play, w wywiadzie dla MobileIndustry.biz powiedział, że przyszłość należy do gier na telefony komórkowe. Przyczyną takiego stanu rzeczy ma być łatwiejsze dotarcie przez nie do masowego odbiorcy.

"Jeśli przyjrzysz się branży konsoli zauważysz, że przez ostatnie 25 lat sprzedano ponad 300 milionów platform. Tymczasem rocznie sprzedawanych jest po 800 milionów telefonów komórkowych. Który z tych rynków jest naprawdę na masową skalę? To muszą być przenośne urządzenia" - twierdzi specjalista.

"Rok 2006 wyznaczy po raz pierwszy w historii moment, kiedy będzie więcej punktów oparcia dla gier mobilnych niż dla konsoli" - dodaje Gosen, argumentując, że choć zyski z gier na konsole są większe to na telefonach komórkowych można sprzedać więcej kopii swoich produktów, aspekt ten będzie szczególnie ważny, jeśli twórcy gier chcą, aby ich firma posiadała znane i mocne marki.

Obecnie - według Gosena - 2 miliardy ludzi na świecie posiada telefony komórkowe z abonamentem. W 2010 roku wartość dochodów w gier na nie przekroczy 6 miliardów dolarów. Rocznie wartość zysków ma tu rosnąć po 30-35%.

Gosen przed przystąpieniem do I-play w 2004 roku przez pięć lat pracował w Nintendo Europe nad strategiami sprzedaży konsoli GameCube i Game Boy Advance. Jego zdaniem, mimo dominacji japońskiej korporacji w dziedzinie gier mobilnych, wiele możliwość wciąż jeszcze nie zostało wykorzystanych.

"Myślę, że telefony komórkowe mogą być urządzeniami do rekrutacji - ktoś, kto będzie dobrze się bawić na swoim aparacie, łatwiej skieruje swoje kroki w kierunku konsoli stacjonarnych lub przenośnych" - podsumowuje.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wyprzedzanie | firmy | badacze | komórki | telefony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy