Killzone - PS2

Platforma: PlayStation 2
Wydawca: Sony Computer Entertainment Inc.
Deweloper: Guerrilla / Sony Computer Entertainment Europe
Dystrybutor PL: Sony Poland
Gatunek: First-Person Shooter
Ilość graczy: 1-2 (na jednej konsoli), 1-12 (online)
Wykorzystuje opcjonalnie: Network Adaptor (Ethernet/modem) oraz USB headset
Premiera: już jest!
Ocena: 9/10

Najnowsza produkcja grupy deweloperskiej Guerrilla Games, tak hucznie zapowiadana od niespełna dwóch lat, w końcu doczekała się swej premiery. W tym miejscu warto nadmienić, że agresywna polityka reklamowa firmy Sony sugerowała, że "Killzone" będzie godnym rywalem dla kultowej serii "Halo". Czy tamte slogany były jedynie mrzonkami? A może faktycznie posiadacze konsoli PlayStation 2 otrzymali najlepsza grę z gatunku First-Person Shooter? O szczegółach piszemy poniżej.



Wraz z nadejściem informacji o premierze długo wyczekiwanego "Killzone", wydawnictwo Sony Poland poinformowało, że jedynie na rodzimym poletku - w sieci sklepów Saturn - można nabyć kolekcjonerskie edycje recenzowanej gry. Takową edycję mamy przyjemność Wam zaprezentować. Na pierwszy rzut oka "Killzone COLLECTOR'S EDITION" wyróżnia stalowe etui (o takich samych wymiarach, jak w przypadku normalnego DVD), na nowo wystylizowana okładka, fluorescencyjne logo i dołączona instrukcja stylizowana na futurystyczny magazyn "Vekta Today" (No.4042).

Prócz tego kolekcjonerski "Killzone" posiada fantastyczny bonus - dodatkową płytę DVD, wręcz niezbędną dla prawdziwego fana tejże produkcji. Na gratisowym nośniku zamieszczono: 10-minutowy film "Making of...", teaser, trailery, specjalne animacje, których nie ma w grze, ponad 200 szkiców powstałych w trakcie produkcji, szkice koncepcyjne oraz soundtrack w wykonaniu Praskiej Orkiestry (City of Prague Philharmonic Orchestra). Paluszki lizać! By dodatkowo rozochocić Wasze zmysły, dodamy tylko, że prezentowany kolekcjonerski "Killzone" w stalowym pudełku jest pierwszym tego typu wydaniem w historii gier na konsole PlayStation i PlayStation 2!



Na wstępie ujawniamy szczyptę scenariusza. Akcja "Killzone" osadzona jest w realiach s-f (podobnie jak u "wiadomej" wszystkim konkurencji) i porusza motywy międzyplanetarnych wojen toczących się pomiędzy przeciwstawnymi siłami: ISA (Interplanetary Strategic Alliance) oraz Helghast. Po stronie pierwszej z wymienionych grup stoimy właśnie my, walcząc z najeźdźcą, który pragnie przejąć władzę nad ładem i porządkiem świata. Ów odwet ma podłoże historyczne i jest wręcz rewanżem za rozwarstwienie ras zamieszkujących pierwotnie ziemski glob.

Okazuje się, że dla twórców "Killzone" inspiracją były największe tragedie z zakresu militarnych konfliktów, które nękały dotąd niebieską planetę. Wśród jakże charakterystycznych batalii, których odbite piętno widzimy w "Killzone", możemy wymienić m.in. te z okresu II wojny światowej oraz partyzanckich walk zlokalizowanych w dżunglach Wietnamu.



"Killzone" od pierwszego kontaktu pochłania całą uwagę grających. Wciągające i poruszające intro w dość sugestywny sposób oddaje klimat, w jakim przyjdzie nam obcować. Po zgrabnym wprowadzeniu wiadomo właściwie, o jaką stawkę toczona jest ta batalia i z jak sfrustrowanym rywalem przyjdzie nam stanąć bark w bark. Artystyczne dopieszczenie najdrobniejszych detali nie ominęło nawet głównych opcji menu, które prostotą i czytelnością zasługują na słowa uznania - z uwzględnieniem panelu wprowadzania danych, gdzie lewa gałka odpowiada za wybór zgrupowania liter, a "X", "trójkąt", "kwadrat" i "O" decydują o aktywacji danej litery.

Jednak szczyt pietyzmu i rozmachu artystów uwidacznia się w oprawie audio-wizualnej. Już pierwszy akt, w którym rozpoczynamy swe boje z wrogo nastawionymi Helghastami, przemawia do podświadomości graczy w niezwykle wyrazisty sposób. Przemierzanie wraz z kompanami okopów, wyglądanie z nich wrogo nastawionych rywali, czajenie się w ziemiankach daje złudzenie odbywania misji w czasach teraźniejszych. Zgadza się. "Killzone" celowo nie został osadzony w realiach typowo futurystycznych, by gracz mógł intuicyjnie utożsamić się z bohaterami oraz szybciej zaklimatyzować w wirtualnej rzeczywistości.



Grafika w "Killzone" to absolutnie nowy rozdział w ewolucji platformy sprzętowej Sony PlayStation 2. Jak na możliwości wiekowej już "czarnuli", możemy śmiało stwierdzić, że deweloper Guerrilla stanął na wysokości zadania i nie powielił znanych dotychczas schematów, lecz zaskoczył absolutnie nowymi pomysłami. Na pierwszy, jakże charakterystyczny plan wysuwa się "ziarnistość" kurzów oraz pyłów oplatających scenerie. Można wręcz wyczuć ziarnka piachu pomiędzy zębami i gęstość zanieczyszczonego powietrza. Bardzo ciężki, ale jakże sugestywny klimat.

Statki powietrzne, doki, budynki w slumsach, zrujnowane dzielnice i wiele innych obiektów poraża złożonością detali oraz wysoką jakością wykorzystanych tekstur. Same animacje przeładowywania broni wręcz zapierają dech w piersiach, przy wtórze realnie opracowanego udźwiękowienia. Pracę muzyków, grafików i animatorów możemy ocenić w granicach not maksymalnych.



Skoro zahaczyliśmy o temat animacji, to z gąszczy napotkanych patentów koniecznie musimy wyróżnić klimatyczne cut-scenki (trafnie uzupełniające fabułę) oraz np. nowy patent, ściśle związany ze wspinaniem się po drabinach. W momencie wdrapywania się po wspomnianych konstrukcjach kamera nadal ukazuje obraz z perspektywy pierwszej osoby, wyjątkowo realnie "szamocąc się" w trakcie wykonywania tej niezbyt wygodnej czynności.

W "Killzone" mamy dostęp do arsenału 21 nowoczesnych broni, z których każda charakteryzuje się dwoma funkcjami rozdysponowywania "siłą rażenia" (wielofunkcyjny arsenał). Eksploatowane militaria pozbawione są jakichkolwiek naleciałości komiksowego futuryzmu. Nie odnajdziecie tutaj gigantycznych laserów, plazm ni elektrostatycznych miotaczy. Zasób broni z pewnością przypadnie w gusta konserwatystom lubującym się w tradycyjnych zmianach magazynków czy łoskocie sypiących się po betonie łusek.

W trybie gry przeznaczonym dla pojedynczego gracza swą życiową przygodę rozgrywamy w czteroosobowym zespole, w którym każdy z bojowników o wolność świata (Templar, Rico, Luger i Haka) charakteryzuje się odrębnymi zdolnościami. Ten aspekt trzeba należycie wykorzystywać podczas misji. Skoro jesteśmy już przy planowaniu zadań to warto nadmienić, że "Killzone" oferuje graczom 11 potężnych i niezwykle efektownie zaprojektowanych poziomów. Bronie po przeciwnikach można podnosić i eksploatować, co dodatkowo podnosi atrakcyjność śmiercionośnych szarad.

Jedyne, czego brakuje w materii "gameplay", to przede wszystkim interaktywnych wehikułów: od małych i szybkich mobilnych jednostek, po wielkie i niszczycielskie krążowniki powietrzno-lądowe. Może "Killzone 2" nam to przyniesie...



Jeśli komuś znudzi się jednoosobowe użytkowanie "Killzone", to w każdej chwili może skorzystać z opcji multiplayer, uwzględniającej potyczki drogą online. Tutaj z pomocną dłonią przychodzą następujące tryby rozgrywek: Deathmatch, Team Deathmatch, Assault, Defend & Destroy, Supply Drop oraz Domination.

Reasumując... Gra "Killzone" jest pierwszą produkcją z gatunku FPS, która została wydana wyłącznie z myślą o platformie sprzętowej Sony PlayStation 2. Na chwilę obecną to bezapelacyjny lider wśród gier tego typu, który wyjątkowym klimatem, wyróżniającą się oprawą audio-wizualną i wybitną grywalnością rozkłada swych konkurentów na łopatki. Osobiście nie bylibyśmy skłonni porównywać serii "Halo" z "Killzone", gdyż oba dzieła więcej różni, niż łączy. Wypowiadając te słowa nie mamy na myśli diametralnych kontrastów w sferze jakości, lecz systemu zabawy. "Killzone" został stworzony z myślą o osobach, które nie lubią krążyć godzinami po mapach, szukając wyjścia lub zagadki do rozwiązania. Recenzowaną produkcję charakteryzuje wyraźnie nakreślona liniowość.

Jeżeli lubicie ostrą jatkę w wirtualnych wydaniach, tony ołowiu i łusek wysypujących się z ekranów telewizorów oraz ciężkie klimaty wojenne, to "Killzone" będzie spełnieniem waszych militarnych marzeń. Jeżeli ponadprogramowo w Waszej konsoli został już zakotwiczony Network Adaptor, to po "Killzone" chwytajcie bez najmniejszej chwili zawahania. Najwięksi fani tej wybitnej produkcji niech skupią się nad pozyskaniem kolekcjonerskiej wersji gry - to naprawdę rarytas wśród licznych ofert. W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Wam udanego i świątecznego zagrywania się w "Killzone"!

Marcin "MartineZ" Brodowski: Składam podziękowania sieci sklepów Saturn Polska (http://www.saturnpolska.com.pl) za użyczenie kolekcjonerskiej edycji gry "Killzone".

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | Platforma Obywatelska | deweloper | PlayStation Vita | wydawca | Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy