Jak and Daxter: The Precursor Legacy

Rodzaj gry: PLATFORMER

Grywalność: 10/10

Grafika: 9,5/10

Dźwięk: 9/10



Jak nie mówi nic. Daxter ma wprost problem z tym, aby choć przez sekundę się nie odzywać. Gada, gada i gada. No to ma za swoje! Wpadł do czarnej, błotnistej mazi o przedziwnych właściwościach i zamienił się w hmm... Wiewiórko- łasice? Nic to, bo gada jeszcze więcej. Całe szczęście, że wraz z Jak'iem mają ratować swoją krainę przed zagładą. Przynajmniej mają jakieś konkretne zajęcie...

Reklama



Programiści Naughty Dog z pewnością zasługują na podziw. Twórcy serii Crash Bandicoot mogli w spokoju pracować nad nowymi przygodami rudego liska i przyjmować gratulacje za wypuszczenie kolejnej dobrej gry platformowej. Jednak w ich genialnych głowach pojawił się zupełnie nowy projekt. Początkowo nazwali go Project Y a w chwili publikacji pierwszych materiałów prasowych ( początek 2001 r. ) Naughty Dog oświadczył, że jest to gra nad którą pracuja już od 2 lat! Świadczy to tylko o tym, że była to bardzo przemyślana decyzja, a JAK AND DAXTER ( bo to właśnie końcowy tytuł Project Y) został już dawno temu przygotowany jako następca Crash Bandicoota. Jak and Daxter jest efektem ewolucji jaka towarzyszy współczesnym grom video. Crash Bandicoot był rozwijaniem kilku bardzo dobrych pomysłów - Jak and Daxter jest rozwinięciem całego gatunku. Nie wystarczy napisać, że JaD jest świetny (nawet jeśli to prawda) - gracz zapyta w czym jest on lepszy od innych platformówek? I podstawowe pytanie: czy jest lepszy od przygód Crash'a?

Przede wszystkim, Jak and Daxter jest najbardziej "dorosłym" i dojrzałym platformerem jaki kiedykolwiek stworzono. Może nie jest to właściwe określenie dla gry, ale jest ona niezwykle inteligentna - gracz odnosi wrażenie, że wszystko co go spotyka, zagadki, cały złożony świat, który przyjdzie nam eksplorować, żyjące własnym życiem środowisko i postacie, są na właściwym miejscu. Tym większy budzi to podziw, jako że poziomy, na których przyjdzie nam grać są niezwykle rozbudowane i złożone. Na przykładowym Misty Island spokojnie spędzimy około godziny starając się wykonać wszystkie niezbędne czynności. Niezwykle ważnym elementem każdej gry platformowej, zręcznościowej, czy przygodowej jest postać głównego bohatera. W Jak and Daxter jak łatwo się domyślić mamy ich aż dwóch. Jak to mangowy, niemy młodzieniec z bujną blond czupryną, luźnymi ciuchami i... szpiczastymi uszami. Daxter to gadający i non-stop wtrącający się we wszystko czerwony wiewiór, który zawdzięcza swą posturę nieszczęsnemu wypadkowi jakiemu uległ na Misty Island (kiedyś jego ciało przypominało bardziej ludzkie kształty). Jak sprawia bardzo sympatyczne i nieco nieśmiałe wrażenie, natomiast Daxter to prawdziwy zawadiaka. Trzeba jednak przyznać, że jest wprost zabójczo zabawny, a gracz niejednokrotnie będzie wykonywał pewne czynności, aby zobaczyć i usłyszeć reakcję Daxtera.

Wizualnie Jak and Daxter ustanawia nowy standard w grach platformowych. Ilość szczegółów i detali otoczenia (drzewa, krzaki, kamienie, wodospady, rzeka, czy wręcz całe wioski) powoduje prawdziwy zawrót głowy - początkowo gracz nie jest w stanie wziąć się za fabułę- po prostu samo poruszanie się po tej niesamowitej krainie sprawia tak dużą przyjemność. Oczywiście Jak and Daxter jest w pełni 3D a gracz może swobodnie eksplorować każdy zakątek wysp.

Odpowiedź na najważniejsze pytanie: Tak, Jak and Daxter jest lepszy od Crash Bandicoota. A jaka jest różnica? Taka jak między PlayStation (konsola do gier), a PlayStation 2 (wielofunkcyjny Komputerowy System Rozrywki na miarę XXI w.).



Co daje nam PlayStation2?


Rozległa kraina pełna przygód i zagadek - można pójść praktycznie wszędzie, bez większych ograniczeń, zmienne pory dnia, przeogromna ilość detali i szczegółów, wciągające mini gry, różnorodne zadania, przepiękna grafika (kolory wprost "wylewają" się z ekranu), przesympatyczni bohaterowie, dowolność wykonywania zadań. Bardzo złożona gra, przy której nawet dużo starsi gracze spędzą kilkanaście godzin. Najlepszy platformer 3D na rynku.



Zestaw kina domowego SA-PSD5 a JAK AND DAXTER: THE PRECURSOR LEGACY


Czy kiedykolwiek zastawialiście się nad kolorami czy jak kto woli - barwami dźwięków? Zapewne nie, lecz przy tej pozycji będzie to nieuniknione!!! Po podpięciu zestawu nagłośnieniowego SA-PSD5 do naszej konsolki obiecuję, że wypełni się wasza dusza egzotycznymi dźwiękami fantastycznie obrazującymi pradawne, obce - do dnia dzisiejszego nie odkryte tajemnice tego pięknego virtualnego świata! Wszelkie dźwięki wydobywające się z nieznanego nam otoczenia tworzą wspaniałą muzyczną otoczkę. Aż chce się żyć tamtymi realiami! Dźwięki prócz tego, że perfekcyjnie odzwierciedlają poruszanie się naszych bohaterów po wszelkiej maści terenach to jeszcze uaktywniają naszą wyobraźnię - stąd moja dygresja do zastanowienia się nad barwami "nutek". Grafika tryska wodospadami barw podobnie jak i muzyka! Jest to jedno z przeżyć, które ciężko zdefiniować słowami - choć może orientalne KATHARSIS będzie tu na miejscu... Jedno jest pewne - bez zestawu SA-PSD traci się 50% przyjemnośći z gry!



MartineZ

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: grafika | dźwięk | wprost
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy