Jagged Alliance 2: Wildfire

Producent: I-Deal Games Studios
Wydawca: Strategy First
Dystrybutor PL: TopWare Poland
Rodzaj gry: taktyczna turówka
Data wydania PL: 9 grudnia 2005
Wymagania sprzętowe: Procesor 233 MHz, Windows 98/Me/2000/XP, DirectX 8.1 lub nowszy , 64 MB Pamięci RAM, Karta graficzna 8 MB (zgodna z DirectX), 4X CD ROM, 800 MB wolnej przestrzeni na dysku
Cena detaliczna: 49 PLN
Ocena: 8/10

"Jagged Alliance" to niewątpliwie seria mająca bogate tradycje. Pierwsze wydanie tej gry pamięta czasy komputerów minionej epoki, których wyposażenie ograniczało się zazwyczaj do ośmiu megabajtów pamięci systemowej. Przy tej okazji można byłoby powspominać stare czasy, tym niemniej warto mieć na uwadze to, że "JA" nie stanął w miejscu, tylko stale się rozwijał. Po pierwszej części doczekaliśmy się jeszcze drugiej odsłony oraz dodatku zatytułowanego "Jagged Alliance 2.5: Unfinished Business". Od jego premiery upłynęło blisko pięć lat i na dobrą sprawę nikt nie wiedział, czy kiedykolwiek jeszcze będzie nam dane ujrzeć kolejne części tej serii. I pewnie świat by ich nie ujrzał, gdyby do roboty nie wzięli się panowie z I-Deal Games Studios. Przejęli oni pałeczkę po firmie Sir-Tech i postanowili "Jagged Alliance" nadać nowego kolorytu. O efektach tego przedsięwzięcia dowiecie się z dalszej części recenzji.

Fabuła gry przenosi nas na wyspę Arulco. Wydawałoby się na pierwszy rzut oka, iż to kraina mlekiem i miodem płynąca. Okazuje się jednak, że nie ma nic bardziej mylnego. Wyspa może i jest ładna dla oka, ale doszło na niej do krwawego przewrotu, który spowodował rządy totalitarne pewnej damy otaczającej się wianuszkiem uzbrojonych po zęby terrorystów. W takiej sytuacji nic nie wskazuje na to, aby dyktatorka w sposób dobrowolny oddała władzę, co oznacza, iż do akcji przystępujemy my. Cel jest bardzo prosty: obalić reżim.

Oczywiście nie ma co liczyć na heroiczne wyczyny jednej osoby, dlatego aby wypełnić powierzoną nam misję, będziemy musieli skompletować drużynę złożoną z odpowiednich ludzi. Producenci przygotowali 12 żołnierzy do wynajęcia, a każda drużyna może liczyć co najwyżej 10 osób. Przy kompletowaniu zespołu radziłbym dokładnie zastanowić się nad jego wyglądem, ponieważ "Jagged Alliance 2: Wildfire" z racji tego, iż jest grą taktyczną - wymaga od nas dużej dbałości o szczególiki. A co zaś tyczy się najemników - każdy z nich ma specyficzny charakter oraz różne umiejętności. Naturalnym jest fakt, że w miarę postępu w grze każdy najemnik będzie się rozwijał, tym niemniej na początku będziemy zdani wyłącznie na ich "surowe" zdolności bojowe. Na koniec dodam, że zawsze można stworzyć własnego żołdaka. Wystarczy tylko odpalić podręcznego laptopa i do dzieła. Wspomniany laptop ponadto będzie służył np. do odbierania elektronicznej poczty z celami misji.

Cieszy mnie również bardzo przejrzysty i prosty w obsłudze interfejs. Autorzy stronili od wyposażania go w różnego rodzaju bajery, dlatego wszystko zostało rozlokowane na ekranie w sposób prosty i klarowny. Dzięki temu już od samego początku gra się bardzo intuicyjnie. System walki z przeciwnikiem opiera się na turach. Każda jednostka, lepiej lub gorzej wyszkolona, dysponuje odpowiednią ilością tur i w trakcie walki przeznacza ją na różnego rodzaju czynności: oddanie strzału, kucanie, krok naprzód itd. Wymusza to na nas jeszcze bardziej taktyczne nastawienie do gry, ponieważ co chwilę analizujemy, czy lepiej będzie rozpocząć już wymianę ognia, czy też może poszukać dogodniejszej dla siebie pozycji. Sami przeciwnicy cechują się nader wysoką Sztuczną Inteligencją. Bardzo szybko zrozumiecie, że nie ma tutaj miejsca na żarty. Wprawdzie wiele zależy od poziomu trudności, ale nawet na najłatwiejszym poziomie wróg jest sprytny i potrafi przybierać różne postawy w zależności od danej sytuacji.

Arsenał służący do eksterminacji wroga posiada obszerne zasoby. W sumie przygotowano 30 rodzajów narzędzi zbrodni, począwszy od broni białej, poprzez różnorodny asortyment karabinów, a na minach czy materiałach wybuchowych kończąc.

Bardzo denerwująca w "Jagged Alliance 2: Wildfire" jest praca kamery, o ile można to w ogóle nazwać pracą. Przede wszystkim swoje zarzuty kieruję w stronę tego, że nie można skalować oraz dowolnie obracać widoku. O tyle utrudnia to zabawę, że nieraz pojawia się kłopot ze znalezieniem istotnych na mapie przedmiotów. Niektóre są jakby ukryte za innymi elementami środowiska gry i trzeba w ich poszukiwaniu błądzić lub zdać się na instynkt. Bardzo mnie to irytowało podczas gry.

Oprawa graficzna "JA2: Wildfire" nie jest najwyższych lotów. Grafika prezentuje się archaicznie, modele budynków oraz najemników pozostawiają wiele do życzenia pod względem ilości szczegółów i ogólnie jest na mapie jest jakoś tak szaro i buro. Muzyka co prawda w tle przygrywa, ale też bez żadnych fajerwerków. Pomimo tego nawet, że grafika jak i muzyka nie powalają, gra się przyjemnie. O grywalności można zatem powiedzieć, że jest bardzo solidna. Polskim wydaniem gry zajęła się firma TopWare Poland i spolszczenie można uznać za dobrze wykonane. Co prawda nie potęguje w grze mocniejszego klimatu (np. poprzez dialogi), ale - co najważniejsze - nie zawiera błędów w tłumaczeniu.

Grając w "Jagged Alliance 2: Wildfire" odniosłem wrażenie popadania od skrajności w skrajność. Z jednej strony słabiutka oprawa graficzna, natomiast z drugiej bardzo duża grywalność. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że najważniejsza jest przyjemność płynąca z gry, a nie jej wygląd. Wobec tego zapraszam do kupna gry po niewysokiej cenie, a na koniec podzielę się nowinką mówiącą o tym, że trwają prace nad trzecią częścią "Jagged Alliance", która wprowadzi serię w grafikę trójwymiarową.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy