Historia z życia wzięta

Był sobie pewien facet, poniewierany przez wszystkich - żona mu wszystko kazała robić w domu, sprzątać, gotować itp, dzieci go miały za byleco, szef pomijał w premiach i delegacjach, koledzy

go unikali. Kiedyś tak szedł biedaczysko ulica wieczorem z pracy i zobaczył małą żabkę, tak z bezsilnej złości chciał ja kopnąć. Ale w ostatniej chwili zostawił te żabkę - czemu ma mieć tak jak ja - pomyślał. Na to żabka:

- Dziękuję dobry człowieku.

- Nie ma sprawy żabko - facet się trochę zdziwił.

- Za to ze mnie nie uszkodziłeś zmienię twoje życie, bo widzę smutek w twoich oczach.

Reklama

- A co ty tam żabko możesz zmienić.

- Idź do domu a zobaczysz.

No i facet poszedł. Wchodzi do domu, a tam żona czeka z kolacyjka, z piwkiem, gazetka sportowa. Dzieci mu nadskakują z ocenami ze szkoły, chwalą się osiągnięciami, przytulają się do tatusia. No super po prostu. Następnego dnia idzie facet do pracy, a tu kierownik go wzywa na dywanik, wręcza mu zalegle premie, awanse, delegacje zagraniczne, wychodzi od kierownika, a tu koledzy go wołają na piwko, na dziwki. Wniebowzięty facet wraca do domu ta sama drogą, widzi żabka siedzi, mówi do niej:

- Żabko, co mogę zrobić dla ciebie w zamian za zmianę mojego życia.

- No jest taka jedna rzecz, chciałabym się z tobą kochać.

- No spoko tylko ty jesteś taka mała, mogę cię uszkodzić.

- Ale wiesz, ja potrafię czarować, wiec mogę się zmienić w kobietę.

- No spoko, jak tak to zmień się i będziemy się kochać.

- Ale zużyłam moja moc na zaklęcia dla ciebie, teraz mogę się zmienić tylko w 12-letnia dziewczynkę.

- No dobra, zmieniaj się.

Żabka się zmieniła, zrobili swoje, facet się ubiera....

.

.

I TAK TO BYŁO, PROSZĘ WYSOKIEGO SĄDU, A NIE JAK MÓWI TA GÓWNIARA!!!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama