Hellgate: London

Producent: Flagship Studios
Wydawca: Namco
Rodzaj gry: FPP / RPG
Termin wydania: 2006 rok
Tryb gry: singleplayer/multiplayer

Każdy szanujący się gracz z pewnością kojarzy tytuł "Diablo". Jest to jedna z najbardziej rozpoznawalnych gier na świecie. Twórcą tej słynnej produkcji była firma Blizzard, która ma na swoim koncie również wiele innych hitów. Zapewne zastanawiacie się, co to ma wspólnego z "Hellgate: London", skoro gra ta na pierwszy rzut oka nie ma nic wspólnego z "Diablo", a w dodatku za jej produkcję nie odpowiada firma Blizzard? Wbrew pozorom nie piszę tego bez powodu, ponieważ chciałem Wam oznajmić, iż za "Hellgate: London" odpowiadają ludzie, którzy rozsławili markę Blizzard i stworzyli "Diablo"! Tym samym możemy spodziewać się bardzo ciekawej pozycji stojącej na wysokim poziomie.

Fabuła gry jest, dla mnie przynajmniej, bardzo ciekawa. Otóż król Filip VI postanawia rozwiązać zakony Templariuszy, Joannitów i Błogosławionych Braci Zakonu, którzy stali na straży Piekielnych Bram. Oczywiście poza samymi zakonnikami nikt nie zdawał sobie z tego sprawy, toteż wskutek braku ochrony Wrót Piekielnych świat postanowiły odwiedzić demony i diabliska, aby zgładzić ludzkie życie. W takiej sytuacji zakony na nowo postanawiają się zebrać i wspólnymi siłami przeciwstawić się wrogom z piekła rodem. Skoro napocząłem niejako temat wrogów i potworów, to przyznać muszę, iż pod tym względem gra będzie prezentowała się znakomicie. Twórcy zapewniają o sporej liczbie przeciwników, a klimat grozy ma wzmagać widok londyńskich ulic. Ich głównymi atrybutami będą wałęsające się straszydła, krew i zapach śmierci unoszący się w powietrzu. Na poszczególnych screenach doskonale widać, co mam na myśli pisząc te słowa...

Pierwsze co rzuca się w oczy oglądając obrazki z gry to połączenie dwóch epok. Akcja rozgrywa się w średniowiecznych realiach, tym niemniej oręż i wszystko co potrzebne do skutecznej eksterminacji wroga przypomina futurystyczny świat. Na ile sensowne i pomyślne będzie to połączenie, okaże się po premierze. Na dzień dzisiejszy wygląda na to, iż jest to bardzo ciekawy i oryginalny pomysł. Miejmy nadzieję, że wypali.

Nie jest to jedyna mieszanka zastosowana przez twórców. O wiele istotniejszy jest fakt, iż autorzy postanowili wymieszać ze sobą dwa gatunki: RPG z klasycznym shooterem. Prawdę powiedziawszy, nie jest to nic odkrywczego, bowiem świat gier widział już wiele produkcji nawiązujących do obu gatunków jednocześnie, tym niemniej takie zjawisko zawsze niesie za sobą pewne ryzyko niepowodzenia. Panowie z Flagship Studios zapewniają, iż gra będzie bardziej nastawiona na akcję, a elementy RPG mają jedynie wzbogacić wątek fabularny. Misje, jakie postawią przed nami autorzy, będą zróżnicowane. Aby nie było monotonnie, przyjdzie nam robić niemal wszystko - począwszy od ochrony wyznaczonych celów, poprzez eskortę ważnych person, po urządzanie sobie krwawej rzezi.

Prawie na każdym kroku mowa o mordowaniu, zabijaniu, więc wypadałoby napisać słów kilka na temat arsenału. Pod tym względem "Hellgate: London" ma powalać na kolana. Zanim napiszę, co mają zamiar zaoferować twórcy, złapcie się mocno krzeseł. Otóż w grze ma się znaleźć około 100 różnych broni! I nie będą to jedynie pukawki, ale na przykład także broń biała. To jednak nie wszystko! Podczas gry będzie istniała możliwość konstruowania oręża według własnego upodobania, a ponadto główny bohater ma posługiwać się dwiema broniami jednocześnie. Do tego wystarczy dodać, że niewykluczona będzie alternatywna możliwość oddania strzału, co czyni tą część gry wielką rewelacją. Wprawdzie bywa tak, iż wiele obietnic sprzed premiery nie zostaje ostatecznie spełnionych, ale mam spore zaufanie dla ludzi wywodzących się z takiej firmy, jak Blizzard.

To nie koniec innowacji. Flagship Studios w bardzo ciekawy sposób chce uniknąć liniowości. Sposób jest niby banalny, ale dotąd niespotykany. Otóż centrum miasta będzie, że tak powiem, niezmiennie takie samo. Natomiast wszystko dookoła będzie generowane za każdym razem losowo. Identycznie będzie z questami. Tym samym dochodzi do sytuacji, w której aby poznać wszystkie tajniki gry, będzie trzeba ukończyć grę co najmniej parokrotnie.

Twórcy przebąkują także o bardzo ciekawym trybie multiplayer. Póki co niewiele na ten temat wiadomo, z tym, że producentom zależy na tym, aby gra uzyskała dużą sławę nie tylko za pośrednictwem trybu dla pojedynczego gracza, ale również za pomocą ciekawie skomponowanej zabawy w sieci. Oprawa techniczna ma być bardzo dużym atutem. W obecnej fazie grafika nie jest jeszcze w finalnej wersji, dlatego może nie wyglądać porywająco. Najważniejsze jest jednak to, iż buduje wspaniały klimat. Dźwięki mają być również dopracowane w najmniejszych szczegółach tak, aby mroczny klimat gry czuć było na każdym kroku.

Słowem zakończenia trzeba sobie jasno powiedzieć: szykuje nam się prawdziwy hit. W dzisiejszych czasach rzadko zdarza się, aby producenci zdołali w swoich produkcjach zaskoczyć graczy niekonwencjonalnymi rozwiązaniami czy rewolucyjnymi zmianami. A "Hellgate: London", o ile sprawdzą się zapowiedzi, będzie rewolucyjny pod wieloma względami. Do tego klimat, wykonanie... Smutną wiadomością jest tylko fakt, że gra ma się ukazać w przyszłym roku. Kiedy dokładnie?Tego nie wie nikt. Żywię nadzieję, iż twórcy nauczeni doświadczeniem przy pracach nad "Diablo II" nie popełnią tych samych błędów i nie będą odkładać premiery z roku na rok...

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: świat | klimat | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy