Gunship

Właśnie stałem się właścicielem oryginalnej wersji Gunshipa! no i wypadałoby napisać kilka słów komentarza. Teoretycznie wszystko jest fajne, instrukcja piękna :)...szkoda tylko, że mimo obowiązującej ustawy nie napisano nic po polsku, bo niektórzy po zachodniemu ani mru mru :))). Grę zainstalowałem, uruchomiłem no i zagrałem. No cóż, nie jest to krok milowy w rozwoju symulacji, a raczej krok wstecz. Pierwszy zgrzyt - trening, wszystko ładnie, pięknie, ale ani słowa o obsłudze FCR (Ktoś jeszcze pamięta możliwości skracania wiązki radaru w Longbowie Jane's? jak nie to nie szkodzi bo takiej opcji nie stwierdzono :). Sterowanie śmigłowcem to horror, wybranie odpowiedniego punktu nawigacyjnego to wielka zabawa...tyle tylko, że będąc w zasięgu dwóch ZSU-256 to taka zabawa kończy się "trafili mnie...aaaaaa....". Twórcy nie wpadli na genialny pomysł stworzenia własnego pilota, tak więc w kampanii raczej nie można zginąć, po prostu wybiera się następną załogę i jazda. O ile takie rozwiązanie można by jeszcze od biedy dopuścić w npp Falcon 4.0 czy ATF, gdzie możliwe było projektowanie własnych misji i przydzielanie do nich załóg, to w momencie gdy jest się tylko trybikiem w maszynie wojennej to takie rozwiązanie doprowadza do tego, że nie czuje się tej atmosfery jak np. w Gunshipie 2000, gdzie człowiek się modlił żeby dolecieć do bazy i nie stracić swojego np. Kapitana :). A tu o...zabili jakiegoś pułkownika, a nic wielkiego :). W odróżnieniu od takich symulacji jak np. F-15 Jane's nie kończą się zapasy amunicji.

Reklama

Kolejny zgrzyt to podział na CP/G i Pilota z możliwością zmiany stanowisk. Okazuje się, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest latanie jako CP/G (co-pilot/gunner :))) i sterowanie śmigłowcem przez polecenia dla pilota. Poza tym brak różnic w pilotowaniu śmigłowców rożnych marek, a także brak realistycznych trybów FCR sprawia, że gra ta jest owszem lepsza od Gunship 2000, ale już Longbow 1 bije ją na głowę. Ma może gorszą grafikę, ale realistyczność operacji wszystkich urządzeń stawia ją na mojej liście symulacji na miejscu nr 1 (w L2 nie miałem niestety szans pograć).

Andrzej (amezyn@sgh.waw.pl)

Ps. Możecie zapomnieć o okienku ASE w MFD, jak też o jego automatycznym włączaniu, czy tez o śmigłowcowej wersji "Bitching Betty" :)

Pss Grafika jest owszem ładna, nareszcie las to nie chamska bitmapa, a normalny las, ale grafika realizmu nie zastąpi.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy