Gry z "drugiej ręki" zmorą dystrybutorów

Przemawiając na ELSPA Games Summit w Londynie, Nick Parker zwrócił uwagę na groźbę nagłej "eksplozji" sprzedaży gier z "drugiej ręki", co jego zdaniem nie wyjdzie na dobre rynkowi, a na pewno dystrybutorom gier.

Według badań, na które powoływał się Parker, obecnie 6% procent gier zakupionych w ostatnim czasie pochodzi z tzw. "drugiej ręki". Do tego należy doliczyć jeszcze 10% gier pozyskanych bez udziału oficjalnych sprzedawców, czyli granie u kolegów w domu lub w wersje pirackie.

Parker twierdzi, że ten stosunkowo niewielki odsetek wzrośnie gwałtownie w najbliższym czasie. Boom zostanie spowodowany wyścigiem sprzedawców, którzy upatrzyli dobry interes w odsprzedaży używanych gier.

Według jego wyliczeń, ta forma nabywania gier może stanowić 35-50 % całości rynku. Jest jeszcze szansa na zahamowanie procesu. Cała nadzieja w dystrybutorach, którzy wezmą sobie te informacje do serca i postanowią zrobić coś w kierunku obniżenia cen gier lub częstszego wprowadzania akcji promocyjnych.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Summit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy