Gry wyrzucone za drzwi

Nowy raport firmy badawczej Screen Digest zakłada, że wydawcy zamierzają na masową skalę zmienić swoje podejście do produkcji gier. W najbliższych latach wzrośnie ilość produkcji tworzonych fragmentarycznie przez różne firmy z całego świata jednocześnie.

Analizy odnośnie tworzenia gier następnej generacji wskazują jednoznacznie, że aby obniżyć koszty powstania kolejnych tytułów, giganci branży elektronicznej rozrywki sięgną po outsourcing, czyli taktykę polegającą na zlecaniu wyspecjalizowanym firmom tworzenia mniejszych elementów do swoich projektów. Co za tym idzie: gry częściowo będą tworzone w krajach Europy Wschodniej oraz w Południowej Azji.

Zdaniem specjalistów, wartość usług polegających na wykonaniu części gier do końca bieżącego roku wzrośnie do poziomu 1,1 miliarda dolarów, a przed 2010 rokiem sięgnie już progu 2,5 miliarda, będzie to stanowić aż około 40% wszystkich pieniędzy wydawanych na produkcję gier.

Nagły wzrost zjawiska, które można zaobserwować od dłuższego czasu na przykładzie sytuacji chociażby w Indiach, ma wywołać nadejście kolejnych konsoli następnej generacji: PlayStation 3 i Nintendo Revolution.

Screen Digest przewiduje, że wyrzucenie części obowiązków przez zachodnich wydawców za drzwi ich biur pozwoli na zmniejszenie stale rosnących kosztów tworzenia gier o 20%. Ilość zespołów deweloperskich pracujących nad jedynie fragmentami poszczególnych produkcji do 2008 roku wzrośnie o 90% w stosunku do obecnego stanu.

Dla samych odbiorców gier oznacza to głównie wzrost jakości poszczególnych tytułów, gdyż producenci będą musieli zadbać o najdrobniejsze szczegóły swojej części projektu, jeśli zaś nie wykonają zlecenia należycie, będą mogli szybko odpaść z branży.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wydawcy | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy