Ghost Master

Producent: Sick Puppies

Wydawca: Empire Interactive

Dystrybutor PL: CD Projekt

Gatunek: strategia

Data wydania PL: 1 sierpień 2003

Wymagania sprzętowe: PIV 1.5 GHz, 256 MB RAM, CD-ROMx24, karta dźwiękowa zgodna z DirectX 8.1, karta graficzna z 64 MB RAM , Windows 95/98/2000/ME/XP, 750 MB wolnego miejsca na twardym dysku

Cena detaliczna: 99 PLN

Ocena: 8.5/10



Pamiętaj: my umarli, nie chcemy przerwać delikatnych nici życia śmiertelników (śmierć i tak jest przecież nieunikniona). Naszym zadaniem jest przerazić ich wystarczająco mocno, by nabrali dla nas bojaźliwego szacunku, a przy tym nieźle zabawić się ich kosztem. Zanim wkroczysz na padół śmiertelnych, poświęć chwilę temu opisowi świata duchów sporządzonego przez jednego z adeptów przerażania...

Reklama



Taka właśnie jest cała "Ghost Master". Jeśli lubisz straszyć siostrę, młodszego brata, koleżanki w szkole czy pracy, a na dodatek masz z tego powodu wiele uciechy, to na pewno gra jest stworzona dla Ciebie. "Ghost Master" to jedyna w swoim rodzaju gra. Jej akcja toczy się w miasteczku Grobowo, gdzie mają miejsce niezwykle tajemnicze wydarzenia. Wątek prowadzi gracza przez trzy akty, składające się z kampanii w całkowicie trójwymiarowych lokacjach inspirowanych klasycznymi filmami grozy. Akcja toczy się w zróżnicowanych lokacjach: studenckich akademikach, pociągu, szpitalu, bazie wojskowej, domach zamieszkałych przez spokojne rodziny itp. Wszędzie tam gracz może siać przerażenie wśród śmiertelników, śmiejąc się nad ich głowami upiornym śmiechem i na wiele innych naprawdę okropnych sposobów... Wcielasz się oczywiście w rolę Ghost Mastera, czyli szefa duchów, a swoją pośmiertną karierę poświęcasz wyjaśnieniu dziwnych wydarzeń. Nie jesteś sam. Do pomocy masz niewielką drużyną duchów i straszydeł.



W chwilę po uruchomieniu gry trudno oprzeć się odczuciu, że już to kiedyś widzieliśmy i wszystko jest jakieś takie swojskie. Ten efekt udało się uzyskać dzięki zmiksowaniu w jednym miejscu kilku elementów. Na pewno wybija się tu styl "The Sims", "Dungeon Keepera" i lekkich nawiązań czy wręcz parodii horrorów. Wszystko w dobrym gatunku, ze smakiem, bez bezczelnego kopiowania i z umiarem.



Jak już zostało wyżej napisane, nasza rola polega na skompletowaniu drużyny duchów i używania ich umiejętności w celu straszenia biednych śmiertelników. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że podległa nam ekipa to zbiór zupełnie przypadkowy. Nic bardziej mylnego. Zresztą gdyby tak było, to gra nie miałaby kompletnie sensu. Zabawa nie polega na losowym rozstawieniu podległych nam duchów i bezmyślnym napędzaniu stracha ludziom. Każda misja stawia określony cel i tylko dzięki zastosowaniu odpowiedniej taktyki, wykorzystaniu indywidualnych mocy i przeznaczenia naszych podopiecznych, a często współdziałania kilku z nich, przerażające dzieło może się dokonać. Oprócz tego zazwyczaj występują jakieś dodatkowe zadania, jak np.: uwalnianie nowych duchów, które wcale nie jest konieczne do pozytywnego zakończenia misji, ale skutkuje powiększeniem gromadki podwładnych. Na początku wybór jest dość skromny - jedynie osiem rodzajów duchów, zaś pod koniec zabawy - około pięćdziesięciu. W każdej lokacji czekają na nas nowe duchy, które przyłączą się do nas, jeżeli je uwolnimy. Od tej chwili będą na nasze usługi. Paliwem dla ich mocy jest plazma, którą zdobywamy poprzez efektywne straszenie i wykonywanie powierzonych nam zadań w szybkim tempie. W zamian otrzymujemy "plazmozłote", które można spożytkować na szkolenie i doskonalenie podkomendnych.

Zwykli śmiertelnicy są praktycznie bezbronni wobec działań naszego zespołu. Jednak każdy osobnik charakteryzuje się odmiennymi cechami. Niektórzy niezbyt wieżą w siły nadprzyrodzone, inni boją się ciemnych pomieszczeń, albo panikują na widok pająków, a tajemnicze szepty lub niespodziewane podmuchy wiatru doprowadzają ich do szaleństwa, itd. Zazwyczaj to one są kluczem do skutecznego działania drużyny przerażaczy wysłanej do danej lokacji. Straszenie wymaga pewnej finezji i przebiegłości oraz analizy ludzi, na których mamy oddziaływać. W dalszych misjach pojawiają się ludzie o specjalnych cechach pozwalających wypędzić zjawy. Taka wpadka kosztuje wyłączenie ducha z działań w danej misji i stratę określonej liczby punktów. Wszystkie misje są bardzo ciekawie pomyślane, zróżnicowane, a na dokładkę oferują sporą dawkę humoru. Często widać nawiązania do znanych filmów. Oberwało się takim niedawnym hitom jak np.: "Blair Witch Project".



Grafikę można określić jednym słowem - świetna. Każdy gracz, który choć trochę zakosztował "The Sims" po krótkim czasie zorientuje się, że grafika w "Ghost Master" wygląda zupełnie jak w Simach (tyle, że tu jest trójwymiarowa). I tak rzeczywiście jest. Każdy człowiek zamieszkujący dane miejsce chodzi po swoim domu, wykonuje rozmaite czynności - słowem: żyje. Nad ich głowami, co jakiś czas pojawiają się doskonale znane chmurki obrazujące nastrój, przemyślenia i zamiary. Nawet rozmowy to zwykly "gibberish burbling", czyli bełkotliwe gadanie zmontowane z przypadkowych słów, mające naśladować autentyczne rozmowy. Ciekawą rzeczą jest tryb POV - opcja ta - dostępna przy ikonce zarówno każdego ducha, jak i człowieka - pozwala nam na bezpośredni widok z oczu wybranej osoby. Gdy jesteśmy w tym trybie, klimaciku dodaje odgłos bijącego serca i oddechu.

Do naszej dyspozycji oddano kamerę pozwalająca na obrót o 360 stopni, a także na zmianę kąta widzenia. Nie ma więc zakątka, w który nie moglibyśmy zajrzeć. Kamera działa bardzo płynnie i bezbłędnie. Nie zdarzyło się, aby problemem były jakieś przeszkody w postaci mebli czy ścian. Znakomitym pomysłem jest możliwość wędrowania po piętrach budynków. Służą do tego dwa klawisze - Page up i Page Down - zmieniając widok na odpowiednią kondygnację. Poza tym możemy oglądać akcję oczami śmiertelnika, bądź też z kamery umieszczonej w jego pobliżu.

Bardzo efektownie prezentują się wszelkie animacje dołożone do rzucanych czarów - mnóstwo kolorów i kaskada światła.

Oczywiście wymagania standardowe podane na pudełku z grą zaledwie wystarczą, aby chodziła ona jak należy. Zdecydowanie zalecam mocniejszy sprzęt.



Oprawa dźwiękowa zasługuje na taką samą pochwałę co grafika. Głosy narratorów jako żywo przypomniały mi te z "Dungeon Keeper". Zresztą sam sposób narracji jest bardzo zbliżony. Łezka zakręciła się w oku, wzruszyłem się na to wspomnienie. Efekty dźwiękowe są doskonale dobrane i ilustrują akcję jak należy.

No można się jedynie przyczepić, że momentami muzyka brzmi za bardzo bajkowo, ale to jak mniemam zaplanowany zabieg, gdyż grafika też chwilami zmierza w kierunku kreskówki. Jednak ogólne wrażenia są bardzo pozytywne.



Obsługa gry odbywa się za pomocą myszki. Kilka kliknięć i po sprawie. Po paru minutach każdy musi sobie dać z nim radę. Zresztą w "ABC Przerażania" zostajemy dokładnie przeszkoleni, co robić. Chociaż w czasie gry jest czasami zbyt dużo tego klikania. Myślę, że mogłyby temu zaradzić klawisze skrótu przypisywane do najczęściej wydawanych poleceń.



Szkoda, że zabrakło edytora pozwalającego stworzyć nowe mapy czy choćby własne duchy. Gra jest bardzo wciągająca, ale 14 oferowanych przez nią misji dających w sumie około tygodnia spokojnego grania to, jak dla mnie, to stanowczo za mało. No i nie ma multiplayera. Jednak pojawiło się światełko w tunelu. Developerzy gry już pracują nad dodatkiem do "Ghost Master". Przyniesie on nowe mapy, mnóstwo straszydeł wyposażonych w nieznane dotąd przerażające umiejętności i prawdopodobnie to, co wymieniłem wyżej jako braki. Musimy tylko cierpliwie poczekać na rozwój sytuacji i kolejne wieści od twórców gry.



"Ghost Master" jest zupełnie wyjątkową i bardzo świeża produkcja. Jest to szczególnie cenne w czasach, gdy co chwila ukazują się kontynuacje starych hitów. Recenzowana przeze mnie "Ghost Master" jest oryginalna ze względu na tematykę, ale także pomysł i wiele rozwiązań oraz jakość wykonania i wielką dawkę doskonałego humoru. Spędziłem nad gra wiele godzin i polecam ją każdemu. Młody Władco Strachów! Zbierz swoją drużynę przerażaczy i użyj ich mocy, by zasiać strach w sercach żyjących. Do straszenia marsz! Buuuuuuuuuuuuuuu!!!



Hitman

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy