Darkened Skye

Producent: Simon & Schuster Inc.

Wydawca: Simon & Schuster Inc.

Dystrybutor PL: CD Projekt

Rodzaj gry: przygodowa (gra akcji)

Wymagania sprzętowe: Pentium III 500MHz, 128MB RAM, 16MB akcelerator 3D

Data wydania PL: 12 czerwiec 2002

Cena: 29,99 PLN

Ocena: 6,5/10



Głównym bohaterem w grach akcji (a także filmach) są zazwyczaj mocni, umięśnieni i bardzo odważni mężczyźni. Nic w tym dziwnego - osobnik płci męskiej zawsze kojarzony był z siłą i odwagą, natomiast kobieta - jak to kobieta. Stereotyp nadal jest żywy i co rusz wymienia się żeńską cześć społeczeństwa jako gospodynie domowe, opiekunki dzieci i inne takie... Jednak od pewnego, dłuższego już czasu, ten model pracowitej i posłusznej panienki zanika. Coraz częściej w pracy mówimy "proszę pani, chciałbym zapytać o podwyżkę" czy "witam panią szefową". :) Panie nie stoją już z boku, wszędobylskie równouprawnienie widoczne jest w każdym zakątku cywilizowanego świata.

Reklama



Podobnie sprawa ma się z wirtualną rozrywką. Czasy, w których było nam dane sterować tylko i wyłącznie umięśnionymi agentami służb specjalnych minęły. Teraz to właśnie płeć piękna podbija rzesze fanów. Pierwszym krokiem w kierunku zrównoważenia obecności kobiet i mężczyzn w grach komputerowych poczyniło tak naprawdę Core Desing. Dzisiaj Tomb Raider to jedna z najbardziej popularnych gier na całym świecie. Tytuł ten znają chyba wszyscy (no prawie wszyscy...) gracze - któż chociaż raz w życiu nie widział gorącego i namiętnego ciałka pani Lary? Śmiem stwierdzić, że bardzo niewiele osób. Ok, jest Tomb Raider z panią w roli głównej - ale co dalej? Dość duża przepaść...

Sytuację postanowili zmienić chłopaki z Simon & Schuster Inc. Darkened Skye miał i ma być swoistą konkurencją dla słynnej Lary Croft. Zacznijmy od samego początku, czyli...



Krótko i szybko o scenariuszu

Początkowe intro prezentuje się bardzo soczyście. Z ogromnym zaciekawieniem przysłuchiwałem się kolejnym zwrotom... Dobrze, dobrze - już mówię o co chodzi. Dawno, dawno temu (zaczyna się oryginalnie, nieprawdaż?) żyła sobie młoda i niewinna dziewczynka o imieniu Skye. Dziewczę to mieszkało w spokojnej i cichej wiosce, z dala od problemów, wojen i spalin (ekhm, chyba coś pomyliłem :). Tak czy inaczej - jednym jej zajęciem było podglądanie pasących się owieczek. Skye jak co dzień siedziała wśród zwierząt, ale... No właśnie - zawsze musi być ale. Jedno malutkie zwierzątko niespodziewanie uciekło w głąb ogromnego lasu. Jak łatwo można się domyślić zdesperowana Skye ruszyła w szaleńczy pościg. I tak sobie biegła, i biegła, i biegła, i bieg... (znowu się zaciąłem, wybaczcie :) aż w końcu ją złapała. No i co z tego - powiecie. Właściwie to nic, tylko że przy okazji nasza główna bohaterka zauważyła magiczną laskę. Naturalnie bez żadnych skrupułów łapczywie się do niej dobrała i co się okazało? Ten prosty kijek ma w sobie ogromną moc, pozwalającą wyzwolić świat z sił zła. Hmm, skąd ja to znam... Obok czarodziejskiego kija był także ultra magiczny kamień S - zguba tyrana zła, czyli Necrotha. Jak się można domyślić Skye "zawędziła" wszystko co znalazła i postanowiła wytoczyć wojnę. Wojnę przeciwko złu. Wojnę przeciwko Netcrothowi!



3, 2, 1... akcja!

W tym momencie kontrolę nad Skye przejmuje... - zgadnij kto? Tak, tak, właśnie Ty drogi graczu. Trzeba wyruszyć w świat, opuścić swą rodzimą miejscowość (wliczając w to stado owieczek). Całość, czyli sama rozgrywka, jest średnio, a może troszeczkę więcej, skomplikowana. Nie tyle co zagadki są trudne, a przeszkadzają błędy podczas realizacji projektu, które de factio wpływają negatywnie na obraz gry jako całokształtu. Właściwie to jedynymi celami są tutaj: odnalezienie danej lokacji lub odszukanie danych osób. I tak się to wszystko powtarza w kółeczko, aż do samego końca. Podczas gry zbieramy różne przedmioty, doskonalące naszą "śmiałą babę". Właściwie to nie do końca one są przydatne, ale cóż - ważne, że są. Z tych ważniejszych rzeczy, które można spotkać niech wymienię źródełka regenerujące poziom zdrowia czy też punkty manna - przydatne w rzucaniu czarów (które z kolei okazują się bardzo mało przydatne). Jeżeli już jesteśmy przy tym temacie to łącznie do dyspozycji jest 20 czarów, o różnej sile rażenia. Trzeba oddać to twórcą, że efekty wizualne w tej materii wyglądają co najmniej pozytywnie. Jednak co z tego, że są efektowne, skoro ich efektywność jest bardzo mała? Po prostu podczas walki wręcz nie warto używać magii. Większość nieprzyjacielskich jednostek można zniszczyć za pomocą laski, bez użycia "sił wyższych". Właściwie to czary przydają się tylko w nielicznych momentach, gdy przyjdzie nam zmierzyć się z naprawdę dużym przeciwnikiem. Apropos wrogów, wysłanników sił zła. Jest kilka rodzajów tychże stworzeń. Każda charakteryzuje się odmiennym wyglądem, a także zachowaniem. Kilka odmian goblinów, chochlików, trójgłowe smoki czy też jadowite muchy - to wszystko, a nawet więcej znajdziecie w środku. Co do samej już walki wręcz - niestety, ale klapa. Wróg jest głupi jak słup telefoniczny. Jak inaczej można nazwać zachowanie jakiegoś tam stworka, który widząc nas (w odległości około 50 metrów) zaczyna bezmyślnie wymachiwać swoim morderczym narzędziem?



Świat światu nie równy

Łącznie zwiedzimy pięć różnych zakątków kuli ziemskiej (o ile to jest kula ziemska). Jeżeli ciekawi cię co takiego znajduje się w mrocznych i ciemnych podziemiach lub jeśli chcesz pospacerować po starych, gotyckich kościołach - Darkened Skye jest grą właśnie dla Ciebie. Jak już mówiłem mamy pięć odmiennych światów. Co za tym idzie gra nie jest nudna, jeśli chodzi o krajobraz. Podczas 30 odrębnych misji będziemy się przenosić z zakątka na zakątek, zwiedzać i podziwiać tajemnicze krainy, a także - a może przede wszystkim - walczyć z okrutnym i złym Netcrothem.



Konkurencja dla Lary?

Niestety, nie. Grafika to nie największy atut (czytaj: największy ból) tegoż produktu. Co za tym idzie wszelkie porównania Darkeneda do Toma Raidera odsuwamy na bok. Oczywiście - sama grafika nie decyduje o obliczu gry, ale tutaj różnica jest zdecydowanie za duża. Poza tym, nie chodzi tyle co o samą grafikę, a o animacje postaci, otaczający krajobraz.. Tutaj sprawa wygląda po prostu blado. No i samej Skye do Lary brakuje bardzo dużo, oj dużo...



Skye czy Lara, Lara czy Skye...

Lara. Nie da się ukryć, że gra nie jest najwyższych, mistrzowskich lotów. Błędy to rzecz zdarzająca się notorycznie. Czasem wydaje się, że danego poziomu po prostu nie da się przejść, a w rzeczywistości to "tylko" bug w kodzie gry. Załadujesz od nowa i wtedy dopiero przechodzisz dalej.. Z pewnością tytuł ten ma też plusy - i jest ich wiele. Warto tutaj wymienić bardzo niską cenę - w serii eXtra Gra paczka z dwoma płytkami kosztuje zaledwie 29,90 zł. A biorąc pod uwagę to, że produkt został bardzo profesjonalnie zlokalizowany, to można śmiało powiedzieć, że Darkened Skye jest grą dobrą. Polskiej wersja językowa z pewnością umili nam godziny spędzone przed komputerem, z panną Skye w roli głównej...



Speed

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | świat | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy