Crazy Soccer Mundial

Producent: Techland
Wydawca: Techland
Dystrybutor PL: Techland
Rodzaj gry: sportowa
Data wydania: 16 czerwca 2006
Wymagania sprzętowe: Procesor Intel Pentium II 400 MHz, 64 MB RAM, karta graficzna z 64 MB RAM zgodna z DirectX 9.0, Windows XP
Cena detaliczna: 49,90 PLN
Ocena: 5/10

Włodziu, opowiedz o tej sytuacji. No, nasi grają fenomenalnie. Wspaniale podali górą, potem do lewej, minęli obrońców, oszukali bramkarza i oddali perfekcyjny strzał. Szkoda tylko, że bramka była zamurowana... Że co? Krowa gola, krowa gola - taka jest kibiców wola!

Mundialowe szaleństwo...

...już jakiś czas temu dobiegło nieuniknionego końca. Wielu na pewno jest mocno rozczarowanych grą swoich ulubionych drużyn, graczy, a nawet postawą trenerów. Nie pozostaje nic innego, jak zemścić się na okrutnym losie i dokonać istotnych zmian za pomocą wirtualnego świata. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie Techland, który postanowił mocno namieszać, jakby się wydawało, w znanym już kibicom świecie...

Gdy na boisku szaleją zwierzaki, na pewno nie obejdzie się bez draki

Jako ogromny fan i maniak serii "Pro Evolution Soccer", zaznajomiony z tematyką przeciętnej, a ostatnio poprawnej "FIFY", dość sceptycznie podszedłem do najnowszej produkcji wrocławskiego Techlandu. Co takiego chłopaki mogą wymyślić, nie oszukujmy się, za śmieszne pieniądze, aby przykuć uwagę takich weteranów jak ja? Nic. Zamiast wydawania potężnych pieniędzy na wszelakie licencje, skomplikowane sesje "Motion Capture" i najlepszych grafików, stworzyli własne uniwersum futbolu. Dodatkowo skierowali je przede wszystkim do najmłodszych odbiorców elektronicznej zabawy i "zmajstrowali" śmieszną, przyjemną i przede wszystkim grę pozbawioną popularnej brutalności oraz przemocy.

W "Crazy Soccer Mundial" do wyboru mamy 12 drużyn, które oprócz wyglądu charakteryzują się też trochę "innym" sposobem gry. Mamy więc: kurczaki z Polski, krowy z Brazylii, pantery z Włoch czy szalone żaby z Francji. Dodatkowo każda ekipa ma swoją gwiazdę. Brazylia ma krowę Rolandno, Polska Żurawia i Rzęsę, a np. Anglia Małpę Deckham. Wystarczy pomysł i trochę humoru, po co od razu licencje?

Same mecze nie porywają swoją złożonością oraz pomysłowością. Mamy podanie po ziemi, lobem, główką wślizg oraz zwody. Reszta natomiast to czysty przypadek wspomagany "wolną amerykanką". Nie ma fauli, spalonych, a tym bardziej złożonych taktyk. Tylko auty, rzuty rożne i totalny chaos. Kiepsko to wygląda, ponieważ forma zdecydowanie przerosła treść, czyli w tym przypadku tą najważniejszą: mechanizm gry.

Fajną sprawą są "supery", które twórcy wprowadzili do świata piłki nożnej. Za długie posiadanie piłki, celne podania, itd. napełnia nam się specjalny pasek. Kiedy będzie pełen, komputer przydziela nam losowo jakiegoś "specjala", niszcząc przewagę przeciwnika za pomocą jednego klawisza. Super strzał, mordercze zwody, kłęby dymu za naszymi zawodnikami lub dosłowne zamurowanie naszej bramki. Wszystko to zdecydowanie uatrakcyjnia rozgrywkę, z drugiej strony jeszcze bardziej pogrążając całą zabawę. Dlaczego? Jest tego wszystkiego zdecydowanie za mało i aż prosi się, aby każda z drużyn miała swoje indywidualne zdolności...

W samej grze możemy zagrać w zwykły mecz, mistrzostwa świata oraz w tryb "extra", który najbardziej polecam. Oczywiście najpierw musimy odnieść spore sukcesy w poprzednich trybach, ale zaraz po zdobyciu pucharów i odsłanianiu wspomnianych "extrasów", możemy udać się do najciekawszego trybu zabawy. Z jakiego to powodu? Ponieważ w tym rodzaju rozgrywki na dostępnych boiskach panują trochę "inne" warunku niż te, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić. Jakie? Polecam samemu sprawdzić...

Kwestia grafiki i dźwięku nie zachwyca. Ot, taki standard. Zawodnicy wyglądają średnio, boiska ładnie, a w silniku gry pojawiają się małe niedopatrzenia. Raz piłka staje się niewidzialna, za innym razem wykopana daleko poza boisko nie chce wrócić...

Krowa strzela gola!

"Crazy Soccer Mundial" to mimo potencjału tytuł bardzo średni. Miał być zabawny, a jest tylko przez chwilę, miał być atrakcyjny, a wieje od niego nudą. Nawet mój młodszy brat po 15 minutach poprosił mnie, aby włączył mu jakąś inną, lepszą grę. A skoro najważniejszy i najmłodszy klient tej produkcji nie jest z niej zadowolony do końca, to sukces tego produktu jest już przesądzony...

AFrO

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sportowa | dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama