Cold Zero: Ostatni Sprawiedliwy

Producent: Drago

Wydawca: JoWood

Dystrybutor PL: CD Projekt

Gatunek: TPP / taktyczna

Data wydania PL: 14 sierpień 2003

Wymagania sprzętowe: PIII 600 MHz, 128 MB RAM, CD-ROMx16, karta dźwiękowa zgodna z DirectX 8.1, karta graficzna z min 32 MB RAM , Windows 95/98/2000/ME/XP, 600 MB wolnego miejsca na twardym dysku

Cena detaliczna: 29,99 PLN

Ocena: 8.5/10



Czas samotnych twardzieli wcale nie przeminął. Tym razem powraca w postaci gry komputerowej pod tytułem "Cold Zero: Ostatni Sprawiedliwy", w której główny bohater musi stanąć w pojedynkę do walki przeciwko wszystkim. Nasz bohater, John McAffrey, jest prywatnym detektywem, który dość pechowo zawikłał się w ciemne interesy. Co gorsza, w czasie wykonywania swego nowego zawodu mocno nadepnął na odcisk włoskiej mafii. Nawet bardziej niż mocno. Ferajna chce jego głowy i jedyne, co może zrobić McAffrey, to zgodzić się na "odpracowanie" swojej winy. Jeżeli nie wykona choć jednego z szesnastu zadań, skończy marnie. Misje są brutalne i bezkompromisowe - trup ściele się gęsto - a klimatem lokują się gdzieś pomiędzy "Maxem Payne'em" i "Commandosami". Chociaż niektórzy widzą też podobieństwa do "Jagged Alliance 2".

Reklama



Gra została umieszczona w środowisku 3D. Dla wygody gracza zastosowano znakomicie spisującą się kamerę, możliwość zbliżeń widoku i przemieszczanie się po mapie. Sterowanie zostało rozwiązane równie komfortowo, gdyż wszystko odbywa się przy użyciu dwóch klawiszy myszki i kilku klawiszy. Nie musicie się więc obawiać, że nie poradzicie sobie z obsługą gry, bądź zgubicie w gąszczu przeszkód.



Pewnikiem jest także, że nie jest to tytuł dla maluchów, gdyż gra jest zdecydowanie "krwista" i nasycona sporą ilością przemocy. Patrząc na to z innej strony, jakoś trudno wyobrazić sobie przygody takiego faceta jak John McAffrey bez znaczących jego drogę zwłok przeciwników. Przecież o to w tej grze chodzi. W drodze do celu musimy wyeliminować wszystkich, bądź większość wrogów.



To, co najbardziej pociąga mnie w tej grze to dynamiczna akcja i niekończące się strzelaniny, ale w granicach rozsądku. Na pewno nie spotkacie tu żadnych przegięć w postaci inventory bez dna, pozwalającego przechowywać tony ekwipunku, czy niespożytej energii głównego bohatera. Co prawda, McAffrey to specjalista jakich mało, ale przy okazji to człowiek z krwi i kości.



Główny bohater to znakomicie wyszkolona maszyna do zabijania, którą możemy wyposażyć w olbrzymi i urozmaicony arsenał uzbrojenia. W "Cold Zero" pojawia się aż 100 rodzajów śmiercionośnych broni, a zapewniam Was, że John McAffrey wie, co z nimi robić. Nie musimy przykładać broni do ramienia, po prostu chwytamy mocno i walimy do wszystkiego, co się rusza. O ile mnie pamięć nie myli podobny patent z wielkim powodzeniem zastosowano w "Falloucie". Do określonych rodzajów broni można dokręcać tłumiki lub specjalne, powiększone magazynki z amunicją.

Zapewne interesują Was szczegóły dotyczące uzbrojenia i wcale mnie to nie dziwi. No jak już wspomniałem - pełny urodzaj: karabiny, strzelby, pistolety, noże, kije baseballowe i granaty oraz apteczki i inne niezbędne sprzęty, jak choćby kamizelki kuloodporne itp.

Wyżej zostało napisane - realizm. Dlatego postać może być w posiadaniu tylko kilku sztuk broni jednocześnie, do tego zróżnicowana amunicja, kamizelki, ciuchy, pieniądze i rozmaite przedmioty zabrane martwym przeciwnikom. W czasie walki jesteśmy zmuszeni przeszukiwać ciała wrogów, gdyż zazwyczaj są oni w posiadaniu amunicji (zaręczam, że ta zużywa się w zastraszającym tempie), rozmaitych broni oraz różnych przedmiotów, jak: zegarki, komórki, odtwarzacze CD, biżuteria (po zakończeniu misji można je spieniężyć w lombardzie) oraz gotówki. Szczególnie w początkowych misjach, gdy jesteśmy biedni jak mysz kościelna, jest to doskonały sposób na pozyskanie broni, amunicji i zarobienie kilku dolców. Jednak postać głównego bohatera ma limit niesionych przedmiotów. Po otwarciu inwentarza widzimy go w procentach. Przeładowanie postaci sprawia, że nie może się ona szybko poruszać, podkradać, a przy przekroczeniu 100% nawet ruszać. W takim wypadku zazwyczaj kończy się wyrzuceniem zbędnego balastu.



Rozgrywka odbywa się w sposób komfortowy, a jest to głównie zasługa perfekcyjnie przygotowanego menu. Wszystkie niezbędne elementy zostały podzielone w logiczne grupy, rozwijane menu, pozwalające na prosty i szybki dostęp do broni, apteczek, amunicji, ubrań oraz opcji postaci. Te ostatnie zostały dość mocno rozbudowane. Główny bohater potrafi biegać, podkradać się i zwyczajnie chodzić oraz wspinać się i ukrywać - wykorzystując do tego celu napotkane przeszkody terenowe w postaci skrzyć, zagłębień terenu itp.



Następny smaczek to całkowicie interaktywne otoczenie. Już widzę jak niektórzy zacierają łapy! Ta opcja to nie tylko dodatkowy gadżet, ale także skuteczna broń. Zgodzicie się zapewne, że wybuchające beczki z paliwem potrafią narobić strasznych zniszczeń w szeregach przeciwnika, prawda? A tak przy okazji, cóż to za widowisko...



Graficznie gra jest bardzo dobra. Nie ma co, zadbano o wiele szczegółów i dopracowano wszystko pod kątem detali. Animacje są bardzo płynne, a kolorystyka znakomicie podkreśla klimat gry. Ponieważ na naszej drodze znajdują się całe roje przeciwników, producenci stworzyli 100 postaci, tak abyśmy nie oglądali w kółko tych samych mord. Do tego zupełnie niezłe przerywniki filmowe, które fajnie wprowadzają do kolejnych misji. Generalnie wszystkie elementy grafiki stoją na bardzo dobrym poziomie.



Muzyka i efekty dźwiękowe również zasługują na pochwałę. Szczególnie podobają mi się odgłosy wydawane przez poszczególne rodzaje broni. Muzyka ilustracyjna i efekty dźwiękowe wypadają na 5. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić...


Przed Wami szesnaście zróżnicowanych misji do wykonania w kilku zakątkach świata. Mapy prezentują na ogół mroczne klimaty: opuszczone, zrujnowane fabryki, Chinatown, pustynia, stara kopalnia, magazyny, podziemne tunele, doki, itp., itd. Mówiąc krótko to, co każdy z nas bardzo lubi. Każda z 16 misji to inne ekscytujące miejsce do zbadania.



No cóż, gra jest wybuchową mieszanką wielu interesujących pomysłów, specyficznego klimatu i efektownej grafiki oraz niezbędnej w takich wypadkach dynamicznej akcji. Zabawa jest doprawdy przednia i wciągająca. Dlatego zdecydowałem się ocenić grę dość wysoko.



Mad Man

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama