Batman: Zemsta

Producent: 3D Action
Wydawca: Ubisoft
Dystrybutor PL: Cenega Poland
Rodzaj gry: zręcznościowa
Data wydania PL: 25 lutego 2004
Wymagania sprzętowe: PII 450, 128 MB RAM, karta graficzna 32 MB, 550 MB HDD
Cena detaliczna: 79.90 zł
Ocena: 7/10

Batman, Superman, Spiderman to postacie Wam wszystkim dobrze znane. Niejedna gra oparta była na ich przygodach i zapewne jeszcze niejedna w oparciu o te przygody powstanie. Grafika z miesiąca na miesiąc coraz lepsza, a to już jest wystarczający powód do tego, aby wydawać kolejne produkcje z bohaterami komiksowymi w roli głównej. Tym razem miałem przyjemność zetknąć się z grą spod znaku firmy Ubisoft - "Batman: Vengeance", co w tłumaczeniu brzmi "Batman: Zemsta".

Gdy po raz pierwszy spojrzałem na screeny z tej gry, od razu nasunęło mi się podobieństwo do wydanej nie tak dawno gry "Spider-man". W gruncie rzeczy - obie gry zrobione na jedno kopyto, różniące się tłem fabularnym oraz środowiskiem. Nawet cele te same: usuwanie ciemnych typów z powierzchni ziemi. Niestety, pierwsze chwile z niniejszą grą nie była dla mnie zbyt łatwe. To znaczy - ku mojemu wielkiemu zdziwieniu - program instalacyjny gry jest dosyć prymitywny, bowiem chcąc utworzyć grę w innym katalogu niż docelowy, wpierw musimy go manualnie stworzyć, a dopiero potem wybrać wcześniej utworzony folder i rozpocząć kopiowanie do niego plików. Instalator sam takowego katalogu nie utworzy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że mamy już 2004 rok! Po małych perypetiach przyszedł czas na odpalenie gry.

Szybka demonstracja logo producenta i... brak jakiegokolwiek intro, tylko od razu przejście do menu. Nie powiem - menu samo w sobie bardzo nastrojowe i klimatyczne, tylko jakby wyświetlane w ciut za niskiej rozdzielczości. Dobra, ktoś powie, że czepiam się, więc przestaję. Po szybkim ustawieniu opcji graficznych, sterowania - ruszyłem w Gotham City i moim oczom ukazała się ładnie wykonana cut-scenka, będąca w tym wypadku sekwencją intro wprowadzającą do gry. Joker znowu wchodzi do akcji. Dopiero po pierwszej, zapoznawczej misji przychodzi czas na trening w siedzibie Batman'a. Nie ma tutaj zbyt wielu zawiłości, więc trening można przejść bardzo sprawnie w zaledwie kilka minut. I to w zupełności wystarcza, aby być dobrze przygotowanym do dalszej gry.

Fabuła niby prosta, rodem z kreskówek. Celowo piszę "niby", ponieważ bardzo szybko nabiera tempa i staje się ciekawa. Do tego spotkamy postacie znane z wcześniejszych przygód Batman'a, co znacznie zwiększa atrakcyjność zabawy. Sama istota rozgrywki ogranicza się do okładania zbirów pięściami oraz kopania ich po korpusie. Częstokroć będziemy musieli wzbić się w powietrze za pomocą peleryny, czy też przeskakiwać z jednego punktu lokacji na drugi za sprawą bat-haka. Jeśli o gadżety chodzi, to jest ich całkiem sporo. Bat-sieć, bat-kajdanki, bat-lornetka i wiele innych "wspomagaczy" powoduje, że będziemy mogli rozprawić się z bandziorami na kilka sposobów. Ubolewam jednak nad tym, że słynnego bat-haka będziemy mogli użyć wyłącznie tam, gdzie zechcieli tego autorzy. Szkoda, bowiem jest to bardzo fajna i rzadko spotykana w grach rzecz. Gdybyśmy mogli używać tego gadżetu wedle uznania, gra z pewnością stałaby się o wiele bardziej ciekawsza. Wprawdzie inne gadżety rekompensują ten niesmak, jednak nie w całości. Dodam jeszcze, że poruszanie się bat-mobilem czy bat-lotem też jest możliwe!

A skoro o unicestwianiu mowa, to wspomnę, że przeciwnicy są wyposażeni w całkiem niezłą inteligencję. Pojedynek w z nimi wcale nie należy do najłatwiejszych. W pojedynkę szans nie mają, ale w większej grupie potrafią napsuć sporo krwi. Tym niemniej - często na swojej drodze spotkasz apteczki, więc ewentualną utratę zdrowia podczas walki szybko odzyskasz. To powoduje, że przeciwnikom bardzo trudno będzie w walce pozbawić Cię życia. A tym samym poziom trudności gry znacznie się obniża. Często traciłem życie podczas lotów na rozpostartej pelerynie, bowiem nierzadko lądowałem tam, gdzie akurat nie miałem tego robić. Ale to nie wyłącznie z mojej winy, ponieważ szybowanie jest utrudnione nieco przez pracę kamer. Kończąc wątek przeciwników - autorzy nieco przesadzili z ich wyglądem. Szczerze mówiąc - wyglądają naprawdę idiotycznie i przypominają co poniektórych polskich "ziomów", noszących gacie z czterema paskami na nogawce. Przynajmniej przyjemnie się takich leje po łepetynie. Może więc był to celowy zabieg?

A teraz, całkiem poważnie, zajmijmy się pracą kamer. A te nie działają one idealnie. Ba! - zaledwie dobrze. Ale to też i wtedy, kiedy sobie tę kamerę sami "wyprostujemy". Podczas biegu, skakania, walki - różnie to z tym działaniem bywa. Chyba najlepiej wygląda to przy walce. Jeśli chodzi o sterowanie, to w tym momencie należą się uzasadnione oklaski dla twórców gry. Za pomocą zaledwie kilku klawiszy możemy wywijać takie akrobacje, jak mało gdzie... Nie od początku mamy możliwość zadawania skomplikowanych ciosów. Na początku będą to podstawowe uderzenia, a z czasem coraz bardziej złożone i zabójcze. Toteż pod względem bitewnym gra prezentuje się bardzo przyzwoicie i nie można w tym przypadku narzekać.

Spójrzmy może teraz na oprawę techniczną produktu. Zaczynając od grafiki nie wypada pominąć faktu, iż autorzy starali się jak najlepiej upodobnić ten element do animowanego filmu o przygodach Batman'a spod skrzydeł firmy Warner Bros. Z jednej strony wygląda to bardzo fajnie, a z drugiej pozostaje niedosyt. Jakby nie patrzeć, grafika na dzisiejszy dzień jest słaba. Jej wizerunek poprawia fakt, że z założenia gracz miał się mieć wrażenie, że występuje w filmie animowanym (stąd kwadratowa szczęka u Batman'a i inne szczegóły). Nie usprawiedliwia to jednak kanciastych nóg i pozostałych części ciała oraz na ogół słabych tekstur. Tak czy owak - mogła być wykonana o wiele lepiej. Natomiast wygląd Gotham City robi wrażenie. Wysokie budynki, szpiczaste dachy i ten ponury zmrok... Ponadto filmowe przerywniki w grze też pozostawiają wiele do życzenia. Czasami wyglądają naprawdę dobrze, a czasami ledwo co je widać. Tak więc i ten aspekt mógłby być lepiej wykończony. Zabrakło precyzji i odrobinę więcej pracy - trudno. Oczywiście dodać trzeba, że są miłym urozmaiceniem w grze, co jest niewątpliwym jej plusem.

Muzyka jest znana z filmów animowanych. Wedle mojego gustu, świetnie pasuje do całości i pozwala poczuć się prawie jak przed telewizorem. Lokalizacji gry podjęła się firma Cenega Poland, polonizując nazwę "Batman: Vengeance" na "Batman: Zemsta". Niewątpliwie trzeba pochwalić dystrybutora za poprawne rozwiązania kwestii lokalizacyjnej. Cenega zdecydowała się li tylko na polskie napisy, zostawiając głosy podłożone przez angielskich lektorów. Jednak co ważniejsze, głosy zostały podłożone przez tych samych lektorów, którzy robią podkład do animek o Nietoperzu! Całość psuje trochę fakt, że napisy czasami za szybko uciekają i nie można nadążyć z ich przeczytaniem.

Wymagania sprzętowe jak na dzisiejsze czasy nie są wygórowane, a wręcz niskie, więc niemal każdy może rzucić się w otchłań gry. Na zakończenie wypada napisać, iż "Batman: Zemsta" jest tytułem udanym. Być może spodziewałem się po tej grze więcej, aniżeli otrzymałem, ale nie będąc też nazbyt wybrednym, dodam, iż młodsi gracze powinni być w pełni zadowoleni. Ja po prostu spodziewałem się głównie lepszego wykonania gry pod względem technicznym. Tym razem nie wyszło, być może wyjdzie za kolejnym podejściem. Pojawienia się kolejnych przygód Batman'a możemy być niemal pewni, bowiem temat ten od wielu lat jest w modzie i nie zapowiada się na to, żeby sytuacja uległa zmianie. Zachęcam do kupna.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca | batman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy