Ścięło mnie z nóg. W pierwszej chwili myślałem, że to jakieś zwierzę, ale gdy się wreszcie pozbierałem, okazało się, że to zaschnięty krzak goniony przez silny pustynny wiatr. Gdyby nie lądowanie na piasku pewnie zdrowo bym się potłukł. Zamiast tego do mokrego od potu ciała przylgnęło mnóstwo drobinek piasku.
Recenzję "Bandits: Phoenix Rising" znajdziecie pod tym adresem.