Alexander: The Heroes Hour

Producent: Meridian 93
Wydawca: Deep Silver
Dystrybutor PL: TopWare Poland
Rodzaj gry: RTS/RPG
Data wydania: 30 września 2005
Wymagania sprzętowe: Windows 2000/XP, Pentium IV 1GHz, 256MB RAM, 1GB wolnej przestrzeni na dysku, karta graficzna zgodna z DirectX (32MB)
Cena detaliczna: 39,95 PLN
Ocena: 4.5/10

Gry o zabarwieniu historycznym zajmują na mojej półce z grami szczególne miejsce. Jako osoba hobbystycznie interesująca się historią, ubóstwiam produkcje, które nawiązują do wydarzeń znanych z kart historii. Przed niespełna rokiem na rynki komputerowej rozrywki szturmem wdarła się produkcja zatytułowana "Alexander", która stworzona została w oparciu o film. W obu przypadkach zaszły identyczne następstwa, otóż zarówno gra, jak i film miały być wielkimi hitami, a ostatecznie można by je zaliczyć do większych porażek ubiegłego roku. Ciężko wskazać przyczynę takiego stanu rzeczy, jednak wydaje mi się, że autorzy liczyli na spore zyski dzięki medialnemu szumowi i poprzez to poszli na łatwiznę, tworząc produkcje słabe jakościowo. Nikomu nieznana firma Meridian 93 postanowiła jednak jak najszybciej zatrzeć złe wrażenie kojarzące się z Aleksandrem...

Akcja gry przenosi nas do czasów starożytnej Grecji, gdzie przyjdzie nam zetknąć się z mieszkańcami innych starożytnych krain. Natomiast nasza ekspedycja, rzecz jasna, nie będzie ograniczać się jedynie do terenów Grecji, ale zwiedzimy też klimaty czysto arabskie. O ile "Alexandra" zaliczaliśmy do gatunku RTS, tak "Alexander: The Heroes Hour" w zamierzeniach producentów miał być nadal RTS-em, tylko że ze sporą domieszką elementów RPG. Przed wprowadzeniem tego pomysłu w życie twórcy powinni zdawać sobie sprawę, iż podobne hybrydy rzadko kiedy okazują się być udane. W przypadku "The Hereos Hour" wymieszanie wspomnianych dwóch gatunków nic dobrego nie przyniosło.

Przede wszystkim sama rozgrywka polega w istocie rzeczy jedynie na masowej eksterminacji wroga. Bardziej to przypomina action RPG, zwłaszcza, że elementów strategii jest jak na lekarstwo, a na domiar złego - potraktowane zostały one po macoszemu. O jakiejkolwiek rozbudowie bazy czy infrastruktury możemy zapomnieć. Jedynie przed rozpoczęciem misji dobieramy sobie grupkę żołdaków, która wyrusza z nami na podbój misji.

Elementów RPG jest zdecydowanie więcej, ale ich wykonanie pozostawia wiele do życzenia. O stworzeniu własnej postaci możemy zapomnieć, ponieważ z góry zostaliśmy skazani na trójkę przygotowanych wcześniej bohaterów: wojownika, łuczniczkę oraz typowego zabijakę. Rozwój każdej postaci prezentuje się dość skromnie, a na domiar złego w panelu każdej z nich panuje, oględnie mówiąc, chaos. Nieco czasu upłynie zanim połapiemy się we wszystkim, tym bardziej, że w pudełku z grą instrukcji nie stwierdzono. Skoro mowa o wojownikach, to wypadałoby napisać co nieco na temat oręża, którym przyjdzie im się posługiwać. Akurat ten aspekt gry został w pewien sposób urozmaicony. O ile razić może bliźniacze podobieństwo niemal wszystkich mieczy czy tarcz, tak dodać trzeba, że pomimo tego każda z nich posiada odmienne właściwości.

Natomiast co do samych misji, to szczerze sobie trzeba powiedzieć, że nie są one nader ambitne. Zadania stawiane przed nami często się pokrywają ze sobą, w efekcie czego gra szybko się nudzi. Istnieją też misje poboczne, które pozwolą nam uzyskać większą liczbę punktów doświadczenia, jednak - w moim odczuciu - nie są one nazbyt ciekawe.

Od strony technicznej "Alexander: The Heroes Hour" wygląda co najwyżej przeciętnie. Świat gry oraz całe jej otoczenie ładnie zostały przygotowane, przez co szybko przyjdzie nam wczuć się w realia gry. Animacje postaci także nie wyglądają źle, jednakże w tym miejscu atuty graficzne tego produktu ulegają wyczerpaniu. Widok został przedstawiony w rzucie izometrycznym, który możemy dowolnie przybliżać oraz oddalać. O ile z dalszej perspektywy całość wygląda znośnie, tak z bliska w oczy rzucają się pewne niedociągnięcia. Chyba największe cięgi autorom należą się za niedbałe przygotowanie tekstur, którym można było poświęcić o wiele więcej pracy. Jeżeli zaś chodzi o dźwięki, to sprawa wygląda lepiej, aczkolwiek do ideału również brakuje sporo.

Za polskie wydanie gry odpowiada firma TopWare Interactive. Najpoważniejszym w sumie zarzutem w ich stronę jest brak instrukcji, natomiast co do samej lokalizacji większych pretensji mieć nie można.

Reasumując "Alexander: The Heroes Hour" jest nieudanym produktem. Połączenie elementów RTS oraz RPG na dobre tej grze nie wyszło, a co więcej - autorzy w wielu miejscach dopuścili się sporych uchybień, które nie rokują na jakikolwiek sukces tej produkcji.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guardian | dystrybutor | deep | wydawca | Alexandra | Herosi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy