Age of Pirates: Opowieści z Karaibów

Producent: Akella
Wydawca: 1C Company
Dystrybutor PL: Cenega Poland
Rodzaj gry: przygodowa / akcji
Data wydania: 11 sierpnia 2006
Wymagania sprzętowe: Pentium IV 2 GB, 256 MB RAM, karta graficzna 64 MB zgodna z DirectX 9.0c, 4.3 GB wolnego miejsca na dysku, Windows XP, napęd DVD
Cena detaliczna: 29,90 PLN
Ocena: 9/10

Ahoj, szczury lądowe! Jestem kapitan dziurawy bidon i mam dla Was wiadomość o ukrytym skarbie. Znalazłem go wczoraj w butelce wyłowionej z morza i jeśli mnie kule nie biją, mamy w garści mapę do prawdziwego bogactwa. Żagle w górę, rum na pokład i pożegnajcie dziewki oraz ich szczerbate bachory w porcie. Przygotujcie się na największą przygodę Waszego życia!

Każdy chce być piratem...

Plądrować, palić, zatapiać, obławiać się w bogactwie, no i oczywiście uniknąć wojska oraz zbytecznej edukacji - panowie z Akella doskonale to rozumieją, dlatego szybko rozwinęli żagle, aby zaserwować nam prawdziwą, piracką zadymę.

Portowe uroki

W grze możemy wcielić się zarówno w chłopaka imieniem Blaze Sharks, jak i w jego ponętną siostrę o imieniu Beatrice. Obydwoje nie wiedzą o swoim istnieniu, ale pewnego dnia ta dwójka otrzymuje różne skrawki tajemniczej mapy, która ponoć prowadzi do legendarnego skarbu. Skrzyni, której podobno szukał sam ich ojciec, dopóki nie zginął w krwawej potyczce na jednym z mórz Karaibów...

Panowie z Akella długo zbierali opinie po ich poprzednim produkcie o nazwie "Sea Dogs". Widać, że mocno przyłożyli się do analizy błędów oraz ciekawych rozwiązań, tak aby tym razem zaproponować nam tytuł na najwyższym, światowym poziomie. Pomieszali gatunki, wyprowadzili kilka świeżych pomysłów i rzeczywiście uraczyli nas zupełnie nową jakością pirackiej imprezki.

Dobra, czas rozpocząć piracki proceder. Najpierw trzeba zdobyć odpowiednią ilość złota, załogę i cel, który przybliży nas do rozwiązania tajemnicy mapy. Najlepszym rozwiązaniem jest swobodne zwiedzenie miasta oraz dzielnic portowych, zajrzenie do tawerny i wyłapaniu potrzebnych informacji. Misja ochrony statku handlowego, transport dla pewnego jegomościa, a przy okazji zapełnienie wolnego wakatu na pokładzie naszej starej łajby. Przecież ponura, zadymiona tawerna jest najlepszym miejscem, w którym możemy znaleźć zdolnych i ambitnych korsarzy, chętnych morskiej bitki...

Miasto to nie tylko miejsce, w którym możemy wyhaczyć atrakcyjnego questa lub interesującego nas pracownika. To także okazja unowocześnienia naszej łajby, ew. naprawienia jej, ale także zaopatrzenia się w potrzebne nam dobra. Przecież handel to potężna sprawa, a do wrogów nie będziemy przecież miotać kolorowymi kąpielówkami. Tutaj ryż kupimy taniej, tam sprzedamy drożej, kule armatnie też zawsze się przydadzą do lepszego spędzenia czasu na wodach błękitnego morza. Polecam zajrzeć do pobliskiego handlarza...

"Age of Pirates: Opowieści z Karaibów" to nie tylko elementy, które wymieniłem - to jedynie czubek góry lodowej. Ta gra to przede wszystkim rozwój naszej postaci, a to dzięki doświadczeniu za wykonane zadania, jakie przyjdzie nam napotkać. Cech i zdolności do rozwoju mamy razem aż 43, dzięki czemu naprawdę mamy chwilę zabawy w kolejnych ustawieniach i decyzjach. Nie jest to może mocno rozbudowane RPG, ale daje poczucie sporej swobody i dowolności w rozwoju naszej postaci. Udzielamy się mocno i skutecznie w handlu, mamy lepsze umiejętności w targowaniu itd. Super sprawa, kiedy możemy skupić się na elementach tylko dla nas najważniejszych i stworzyć od podstaw mistrza szermierki i nawigacji na morzu. Pirackie Tamagotchi...

Kiedy już oswoimy się z handlem pomiędzy różnymi portami, atakami na nadmorskie forty, wykonywaniem kolejnych zleceń, rozwojem postaci, odkrywaniem kolejnych tajemnic zawiłej fabuły, a nawet doprowadzimy naszą łajbę do klasy Titanica, pora na bitwy morskie. Różne rodzaje pocisków, jakimi miotamy, abordaże wszelkiego gatunku, pojedynki na szpady, zatapianie wrogich galeonów, a nawet przejmowanie wrogich jednostek w celu przywłaszczenia lub sprzedaży. Trzeba stosować zawiłe taktyki, wykorzystywać aurę pogody, wiatr - życie pirata naprawdę nie było banalne...

Od strony wizualnej "Age of Pirates: Opowieści z Karaibów" prezentuje całkiem przyjemny dla oka widok. Delikatne promienie słońca o wschodzie słońca, bujające się na morskich falach okręty, tawerny i domostwa pełne przeróżnej maści mieszkańców karaibskiego nieba - niby specjalnie nie zachwyca, ale tworzy ciepłą i przyjemną aurę pirackich wojaży.

Muzyka i dźwięk również nie posiadają zbyt wielkich niedopatrzeń i uchybień. jest klimatycznie i profesjonalnie. Zwłaszcza pirackie przyśpiewki budują nastrój beztroskiej i pełnej bajecznych skarbów przygody.

Ahoj, kapitanie - dziura w pokładzie!

Rosyjski deweloper naprawdę spisał się na przysłowiowy medal. "Age of Pirates: Opowieści z Karaibów" to bardzo klimatyczna opowieść, dopracowane elementy, bardzo grywalny i do tego wymagający tytuł, który na pewno każdemu fanowi przygody i pirackiej hulanki przypadnie do gustu. Trudno teraz o takie pozycje, kiedy z niepohamowaną przyjemnością gramy i poznajemy kolejne aspekty korsarskiego życia. Oby więcej takich produkcji...

AFrO

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy