2006 rok według analityków

Branżowy serwis informacyjny Gamasutra poprosił o podsumowanie kończącego się roku fachowców.

Znani analitycy, którzy na bieżąco śledzą wszystkie wydarzenia związane z rynkiem gier wideo, twierdzą, że 2006 rok obfitował w zloty i upadki, głównie za sprawą nadejścia pojawienia się wszystkich nowych konsoli do gier.

Ben Bajarin z firmy Creative Strategies zakłada, że 2006 rok był cudownym okresem. Sprzedaż platform Xbox 360, PS2, DS i PC stała na wysokim poziomie. "Zaskakujące jest to, iż PlayStation 2 wciąż radzi sobie dobrze choć jest na rynku już sześć lat" - dodaje. Nintendo zasłużyło na pochwałę za sprawą serii "Brain Age" i dotarci do ludzi starszych wiekiem. Bajarin ma nadzieję na pojawienie się najbliższym czasie długo oczekiwanych innowacji i odejście od ciągłego tworzenia kontynuacji znanych serii.

Michael Pachter, badacz z Wedbush Morgan Securities, również jest zaskoczony, że PS2 wciąż radzi sobie dobrze i jednocześnie jest zawiedziony pozycją Xboxa 360. Choć Microsoft jego zdaniem robi wszystko właściwie, ma znakomite gry, usługi sieciowe Xbox Live i ustalił niewysoką cenę platformy, to nie jest w stanie pobić popularności marki od Sony. Pachter jest przy tym całkowicie zdruzgotany postawą japońskiego giganta wobec PlayStation 3, choć - jak dodaje - ta konsola nie ma w zasadzie nic do zaoferowania mimo wielkich zapowiedzi, to wszyscy wciąż czekają na możliwość jej kupna. Analityk spodziewa się dłuższego przejścia na nową generację niż w poprzednich latach.

"Sony ma mocne argumenty, by twierdzić, że jej PS3 przeżyje nawet 10 lat na rynku" - dodaje David Mercer reprezentujący Strategy Analytics. "Już sprzedaż PS2 dowiodła, że takie rozwiązanie, choć ryzykowne, jest możliwe" - zapewnia. Jest też zaskoczony dobrą pozycją Wii, ale nie wróży jej dobrej przyszłości, sprzęt ten jego zdaniem odpadnie z rywalizacji dość szybko za sprawą słabszych podzespołów, które nie mogą poradzić sobie z mocą konkurencyjnych platform. "Prawdziwą moc PS3 mamy poznać w 2008 roku" - dodaje.

Ed Barton z firmy Screen Digest przewiduje, że do końca 2007 roku konkurować będą ze sobą głównie Xbox 360 i PlayStation 2. To jak potoczą się dalsze losy zależy już tylko od tego, czy producenci konsoli zdołają pozyskać wsparcie deweloperów. Microsoft do tej pory pokazał, że jest w stanie zbudować swoją pozycję poprzez promocję wysokobudżetowych produkcji, takich jak "Gears of War", "Lost Planet", "Blue Dragon" i "Mass Effect". "Tak mocnych ekskluzywnych pozycji próżno szukać na konsolach Sony i Nintendo" - zapewnia.

W odróżnieniu od poprzedniego przejścia na nową generację w 2000 i 2001 roku, teraz ludzie wciąż grają na starym sprzęcie - twierdzi Colin Sebastian z Lazard Capital Markets. Kilka lat temu wszyscy szybko porzucili PSone, jej następca jednak utrzymuje się mocniej niż przypuszczano. Największy sukces w 2006 roku - zdaniem badacza - odniosła korporacja Nintendo, która zupełnie nieprzewidywalnie wprowadziła nowe rozwiązania związane ze sterowaniem w grach. DS i Wii mimo wszystko muszą jeszcze pozyskać większe wsparcie ze strony niezależnych deweloperów, w przeciwnym wypadku obie platformy będą źródłem dochodów tylko dla Nintendo. Po 2007 roku Sebastian oczekuje skupienia się na rywalizacji między ofertami gier na poszczególne platformy. Wśród wielkich zapowiedzi wymienia trzy: "GTA IV" (Xbox 360 i PS3), "Halo 3" (Xbox 360) i "Spore" (PC).

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: analitycy | Sony | serwis | podsumowanie | Xbox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama