Puzzle Quest 2

Już wiele growych hybryd w życiu widzieliśmy, ale żeby łączyć RPG-a z... grą logiczną?! Brzmi... nielogicznie, ale wszyscy, którzy grali w Puzzle Quest, wiedzą, jak dobre okazało się to połączenie. Jak wypadło za drugim razem?

Pierwszy Puzzle Quest ukazał się pod koniec 2007 roku i wstrząsnął sporą grupą graczy, którym wydawało się, że widzieli już wszystko. Panowie z australijskiego studia Infinite Interactive postanowili połączyć RPG-a z puzzlami - i wyszło z tego coś genialnego. Po niespełna trzech latach poszli za ciosem i wydali kontynuację, która najpierw (w czerwcu tego roku) trafiła na Nintendo DS oraz Xboksa 360, a kilka tygodni temu na pecety.

No i ponownie dostaliśmy grę, która potrafi wciągnąć na długie godziny. Już na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie jest to jednak tytuł dla zagorzałych wielbicieli RPG-ów, ale raczej gra logiczna, wykorzystująca popularne elementy, takie jak wybieranie klas czy rozwijanie postaci. Ile by jednak w Puzzle Quest 2 z RPG-a nie było, warto na niego zwrócić uwagę i już.

Reklama

Zanim rozpoczniesz zabawę w Puzzle Quest 2, musisz wybrać klasę postaci. Do wyboru masz cztery: barbarzyńcę, zabójcę, czarodzieja oraz templariusza (wszystkie w dwóch wersjach - kobiecej i męskiej). Każda z nich posiada inne cechy na samym początku, a także inne zaklęcia, z których będziesz mógł skorzystać. W miarę postępów w grze możesz oczywiście rozwijać swojego bohatera. Jak to w RPG-u.

Właściwia rozgrywka toczy się w dwuwymiarowej szacie wizualnej, w rzucie izometrycznym. Puzzle Quest 2 wyglądem bardzo się różni od jedynki. Tam poruszaliśmy się po mapie pionkami, a teraz na pierwszy rzut oka gra wygląda jak klasyczne RPG-i - mamy dwuwymiarowe, rysowane plansze oraz sprite'y reprezentujące postacie. Nie jest to może dzieło sztuki, ale w oczy nie razi. Poza tym, umówmy się, że w tej produkcji to nie grafika jest najważniejsza, okej?

O wiele najważniejsze (a może nawet najważniejsze) są potyczki z przeciwnikami, które występują tu pod postacią minigier, przypominających popularne Bejeweled. Twoim zadaniem jest poukładanie różnych symboli na planszy w taki sposób, aby utworzyły linie składające się z minimum trzech elementów. Kiedy to zrobisz, te trzy elementy znikają, a na ich miejsce pojawiają się nowe. I tak w kółko.

Ponieważ nie walczysz sam ze sobą, a z przeciwnikiem obdarzonym sztuczoną inteligencją, pojedynki odbywają się w turach. Każdy z was może w swojej turze przesunąć tylko dwa sąsiadujące ze sobą symbole. Jeżeli będziesz robił to sprytnie, sprawisz, że wróg będzie miał mniej możliwości i szybko zostanie pokonany. Podczas walk możesz wykorzystać wspomniane już zaklęcia czy przedmioty o magicznych właściwościach.

To, co najważniejsze - sztuczna inteligencja wrogów stoi na niezłym poziomie. Często zachowują się oni jak prawdziwi gracze i nieraz potrafią zaskoczyć swoją zagrywką. Dzięki temu zabawa szybko się nie nudzi, bo praktycznie każda walka to kolejne wyzwanie - tej gry nie wyuczysz się na pamięć.

Puzzle Quest 2 to warta pieniędzy, które trzeba na nią wydać, niezależnie od tego, czy polski wydawca (oby się w końcu znalazł) zdecyduje się sprzedawać ją po 40 zł, czy po 100 zł. Potrafi zapewnić rozrywkę na wiele godzin i to praktycznie każdemu - młodemu i staremu, casualowi i hardkorowi, lubiącemu RPG-i i lubiącemu myśleć. Polecam na jesienne wieczory.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: puzzle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy