Protoplasta płatnych kodów do gier okazał się... klapą!

Do nowych egzemplarzy Gears of War 2 dodawany był kod uprawniający do pobrania zestawu Flashback Map, składającego się z pięciu dodatkowych lokacji.

Była to pierwsza tego typu inicjatywa, której śladem poszło EA wraz z Online Pass. Teraz przedstawiciele Epic Games stwierdzili jednak, że nie okazała się ona sukcesem.

W wywiadzie udzielonym serwisowi VideoGamer producent wykonawczy w Epic Games, Rod Fergusson, przyznał, że dołączany do "dwójki" kod na zestaw map Flashback nie wywołał pożądanego efektu.

"Inicjatywa nie okazała się tak wielkim sukcesem, jak chcieliśmy, dlatego też nie zastosujemy podobnego programu w Gears of War 3. Nie oznacza to, że nie będziemy robić interesujących rzeczy z mapami i odświeżać te znane z poprzednich części, ale nie będzie tak, że będziemy oferować dodatkową zawartość, by walczyć z używkami" - stwierdził Rod Fergusson.

Reklama

A co Fergusson myśli więc o Online Pass wprowadzonym przez Electronic Arts? "Myślę, że Online Pass to jeszcze inny sposób na walkę z rynkiem używanych gier - EA naprawdę poważnie podeszło do tego i myślę, że osiągnęli sukces. Przynajmniej w Stanach nie słyszałem słów oburzenia, może w pozostałych krajach jest to mniej popularne. Problem jednorazowych kodów nie dotyka nowych graczy, a jedynie osoby, które kupują używane kopie. Częścią tego jest odpowiednia edukacja. Nie sądzę, że ludzie muszą wiedzieć o tym, że kiedy nabywają używaną grę i oszczędzają 5 funtów, nie dają swoich pieniędzy jej twórcom, a sprzedawcy" - powiedział Fergusson.

Fergusson dodał, że idealnym sposobem na walkę z używkami jest stworzenie tak zróżnicowanej produkcji, która utrzyma graczy na tyle, by nie chcieli jej odsprzedawać. I na tym twórcy Gears of War 3 chcą się tym razem skoncentrować.

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy