Premiera Brutal Legend zagrożona

Pamiętacie fuzję Activision z Vivendi? W jej wyniku pierwsza z firm porzuciła kilka obiecujących tytułów. Jednym z nich było Brutal Legend, które przejęło EA.

Problem w tym, że Activision obudziło się nagle i zachciało z powrotem swą "własność".

Spór niestety trwa nadal. Co więcej, może on zagrozić planowanemu na październik debiutowi nowego dzieła Tima Shafera. Okazuje się, że Activision chce zablokować sprzedaż gry, jeśli nie zostanie mu zapłacona odpowiednia należność albo zwrócone prawa do publikacji tytułu.

Gigant branżowy złożył wczoraj w Kalifornii, w okręgu Santa Monica, papiery, według których stwierdza się, że Double Fine (twórcy Brutal Legend) przeniosło w nieuprawniony sposób prawa należące do Activision na Electronic Arts po tym, jak pierwsza z firm zainwestowała w projekt 15 milionów dolarów.

Reklama

Zasadne czy nie - najważniejsze, by roszczenia Activision nie zaszkodziły samej produkcji, a w konsekwencji także nam - graczom.

CDA
Dowiedz się więcej na temat: zagrożeni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy