Mafia II

Pierwsza część Mafii jest jednym z niewielu tytułów, które potrafiły mnie naprawdę zaszokować (in plus oczywiście). Bez wchodzenia w zbędne szczegóły, na samym końcu gry był pewien moment, który całkowicie mnie zaskoczył.

Z perspektywy czasu nie powinno mnie to tak bardzo dziwić, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, jak niesamowita była linia fabularna do tego momentu, a jednak...

Tuż po pierwszych zapowiedziach miałem ogromną nadzieję, że Mafia II będzie kontynuować dotychczasowy trend na znakomite i odważne tematy fabularne prosto z ulicznego podziemia - i tym razem się nie zawiodłem. Producent gry, firma 2K Czech, po raz kolejny stanął na wysokości zadania, serwując hermetyczną opowieść o zdobywaniu pieniędzy i sławy poprzez nielegalne praktyki. Ponadto gra pozwala w pełni zanurzyć się w tym brutalnym świecie - świecie, w którym reguły ustala wąska grupka gangsterów. To właśnie w takich warunkach przyjdzie nam zyskiwać szacunek ludzi ulicy, podziw wśród kolegów po fachu i wymarzony zawód "chłopaka z ferajny". Dodajcie do tego tętniące życiem miasto, wymieszajcie z dużą ilością akcji, strzelanin, pościgów samochodowych i dostajecie przepis na jedną z najlepszych gier 2010 roku.

Reklama

Umiejscowiony w latach 40. i 50. XX wieku scenariusz rozpoczyna się od przedstawienia nam głównego bohatera - Vito Scaletty, który z dumą bierze udział w walkach podczas II wojny światowej. Od samego początku odrzucając schemat "przyklejenia" fabuły do jednego miejsca, Mafia II pokazuje pazur i udowadnia, że śmiało może pretendować do najlepiej napisanej i opowiedzianej historii w grach. Chociaż wiele osób będzie próbowało porównywać recenzowany tytuł do gier typu Grand Theft Auto czy Saints Row, to nie warto zwracać na te opinie uwagi. Mafia to całkiem inna bajka, której większa część elementów jest po prostu z założenia inna, co wcale nie oznacza, że zła.

Weźmy na przykład układ misji. Podczas gdy w serii GTA było mnóstwo postaci, które chętnie oferowały jeszcze większą liczbę pobocznych zadań do wykonania, Mafia II prezentuje zupełnie odmienne podejście, umiejscawiając graczy raczej na liniowej ścieżce i wydając rozkazy, niż umożliwiając im wybór prowadzenia rozgrywki. Brzmi to jak najgorsza prognoza rozrywki dla graczy, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Poprzez zmuszanie nas do solidnego skupienia się na fabule, gra wciąga na długie godziny, nie pozwalając oderwać się od monitora dopóki "robota nie zostanie wykonana".

Ten z pozoru ograniczający wolność graczy mechanizm oznaczałby, że w drugiej części Mafii nie występują misje ani zadania w pełnoprawnym tego słowa znaczenia - gra przedstawia nam podzieloną na rozdziały opowieść, a naszym zadaniem jest podążanie śladami Vito od początku do końca. "Nasz człowiek" nie ma czasu na marudzenie, guzdranie się, pomaganie przypadkowym ludziom czy zarabianie ekstra gotówki na boku - próżno tu także szukać pojawiających się po każdorazowym ukończeniu misji okienek ze statystykami. Twórcy gry za wszelką cenę chcieli, abyśmy w czuli się w rolę, stali się częścią tej historii, dodatkowe "ozdoby" nie były częścią tego projektu.

Co prawda było to ryzykowne podejście, które nie miałoby racji bytu bez dopracowanego w każdym calu scenariusza. Na szczęście jest to jeden z elementów, z których producenci gry mogą być dumni - dążenie głównego bohatera do władzy zostało genialnie oddane - z wypiekami na twarzy ogląda się kolejne scenki przerywnikowe, na których widać jak Vito rośnie w siłę. Od standardowych zwrotów akcji, do których przyzwyczaiły nas kolejne hollywoodzkie produkcje, przez walkę ze stróżami prawa, aż po wysadzanie kilku pięter w budynkach - gra nie pozwala się nudzić ani przez moment.

Niektóre poziomy w pewnym sensie przedstawiają wyjścia, które prowadzą do przypuszczenia, że istnieje możliwość innego zakończenia misji, niż przewidzieli to twórcy. Na przykład misja polegająca na ściganiu wrogiego pojazdu, któremu w ostateczności udaje się uciec, a nam pozostaje przekazanie niezbyt dobrych wiadomości szefowi. Próbowałem kilkukrotnie swoich sił w tym zadaniu, aż w końcu doszedłem do wniosku, że złapanie tego wozu jest zwyczajnie niemożliwe. Nawet jeśli udaje nam się nadrobić zaległości na drodze i już wydaje nam się, że mimo wszystko jesteśmy w stanie to zrobić. Może jest to niegrzeczne ze strony osób odpowiedzialnych za tę grę, ale chyba w tym szaleństwie jest jakaś metoda.

Dla tych, którzy stwierdzą, że historia opowiedziana w grze nie nadaje jej wystarczająco dużo charakteru, na pewno zmienią swoje opinie po zwiedzeniu Empire Bay - przepełnionego klimatyczną atmosferą miasta, w którym spędzimy sporą ilość swojego czasu. Na ulicach tej metropolii zawsze coś się dzieje - sieć elektryczna pięknie rośnie obok drogi; światła migotają w starych, zakurzonych blokach mieszkalnych; ludzie wysyłają listy, naprawiają samochody, myją okna, a nawet ślizgają się na lodzie w trakcie zimowych rozdziałów. Empire Bay tętni życiem i daje ogromną radość z bycia częścią tej społeczności.

Ścieżka dźwiękowa została dobrana wręcz idealnie, umożliwiając graczom wybór dowolnej stacji radiowej podczas prowadzenia samochodu i znalezienia całej gamy utworów z lat 40. i 50. Dobór piosenek jest doprawdy niezwykły i perfekcyjnie wpasowuje się w klimat gry. Dla miłośników serii dodano pewien smaczek, a mianowicie w potężnej liście utworów ukryto kilka najfajniejszych kawałków z pierwszej części gry.

Chociaż miasto samo w sobie jest naprawdę piękne, to niestety jego struktura przestrzenna jest bardzo trudna do zapamiętania. Podczas gdy w innych tytułach, oferujących otwarty świat znaleźć można poszczególne, charakterystyczne obszary, po których można mniej więcej odgadnąć położenie i po godzinie, maksymalnie dwóch swobodnie poruszać się po mieście, to w Mafii II sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Odpowiedzialny za tę wadę jest po części system, a raczej brak systemu pobocznych misji, które dałyby graczom większy powód do zwiedzania miasta w poszukiwania specjalnych wyzwań - brak jakichkolwiek ekstra aktywności w większości przypadków oznacza brak chęci do podróżowania po każdym zakamarku metropolii.

Brak dodatkowych misji może i trochę zniechęca do bezcelowego wożenia się po ulicach Empire Bay, ale z pewnością nie wpływa na pogorszenie rozgrywki, bowiem różnorodność podstawowych zadań, jakie otrzymujemy z góry jest wprost fenomenalna. Od śledzenia podejrzanych, ostrych strzelanin, po misje skradankowe czy efektowne pościgi samochodowe - wszystkie rodzaje zleceń, dzięki pomysłowym połączeniom, wcale się nie nudzą. Jednym ze szczególnie pamiętnych momentów w grze jest misja, w której razem z partnerem podajemy się za czyścicieli szyb i podczas wykonywania tego jakże ekstremalnego zawodu wysadzamy w powietrze kilka pięter wieżowca, by móc za wszelką cenę ociągnąć wyznaczony cel. W grze nie trudno odnaleźć odniesienia do pierwszej odsłony gry, ale nie chce nikomu psuć zabawy "spoilerami".

Jak można było się spodziewać, na naszej drodze staną całe zastępy gangsterów, którzy będą próbować utrudnić nam życie i zarazem postęp w grze, dlatego na pewno wszystkich ucieszy wiadomość, że mechanizm strzelania jest więcej niż poprawny i generuje tony zabawy. Bardzo użyteczny system osłon (podobny do tego z Kane and Lynch 2) umożliwia Vito schowanie się dosłownie za każdym elementem architektonicznym, swobodne wychylanie, namierzanie i wreszcie oddawanie celnych strzałów.

Ta gra nie mogłaby mieć w nazwie Mafia, gdyby nie wymiar sprawiedliwości i stosunkowo upierdliwy aparat ścigania - dobrze kombinujecie, utrapienie każdego początkującego gangstera, czyli funkcjonariusze prawa powrócili i to w całkiem niezłej formie. Na całe szczęście nie są oni tak uciążliwi i rygorystyczni jak w pierwszej odsłonie - przeważnie podejmują prewencyjne działania, kiedy przekroczymy przepisową prędkość lub spowodujemy wypadek blisko ich radiowozu. Dzięki sprytnemu systemowi ograniczania prędkości, do tej pory panowie w mundurach zatrzymali mnie jedynie dwa razy, co wcale nie jest złym wynikiem.

Plusów Mafia II ma oczywiście wiele - porządna fabuła, wspaniałe elementy wizualne, przyjemna rozgrywka, ale nie jest też wolna od mankamentów. Po pierwsze, inteligencja przeciwników momentami woła o pomstę do nieba, rozbieganie się w odwrotnych kierunkach i osłanianie na bezcelowych pozycjach to tylko niektóre z "umiejętności", jakie chętnie prezentują podczas wymiany ognia. Przykład? Proszę bardzo - podczas jeden misji, zostałem całkowicie otoczony przez policję. Ukryłem się za pomnikiem w środku parku, a po upływie 10 sekund zauważyłem, że niedoścignieni strażnicy prawa dali sobie spokój z poszukiwaniami mojej skromnej osoby i najzwyczajniej w świecie odjechali. Mało realistyczne.

Przerażający brak punktów zapisu stanu gry doprowadzał płynącą w moich żyłach krew do temperatury wrzenia. Niektóre rozdziały pozwalają na grę przez ponad 15 min non stop, a kiedy pod koniec powinie nam się noga i zginiemy, system wczytują nam początek misji i musimy zaczynać wszystko od nowa. Jeżeli kiedykolwiek jakaś gra potrzebowała dodania kilku punktów kontrolnych więcej, to Mafia zdecydowanie w tym temacie przoduje.

Płynność rozgrywki bardzo zależy od tego co w danym momencie dzieje się na ekranie. Często zdarza się, że ilość klatek na sekundę diametralnie spada, w szczególności podczas scenek przerywnikowych. Nie ma nic gorszego w przypadku wczuwania się w klimat gry niż dławiąca się w połowie animacja filmowa. Zarówno wersja na konsolę Xbox 360, jak i PS3 mają te same problemy, jedynie wydanie PC wyróżnia się większą stabilnością w tym temacie.

Wyżej wymienione wady w żadne sposób nie są w stanie choćby w najmniejszym stopniu przyćmić doskonałej zawartości, jaką generuje Mafia II. Ukończenie całej gry zajmuje około 10 godzin, razem z wyszukaniem kolekcjonerskich przedmiotów, włączając w to magazyny Playboy'a! Zabawne jest to, że w menu statystyk na samym dole znaleźć można wzmiankę o "Czasie spędzonym na oglądaniu magazynu Playboy", idealne do sprawdzenia, który z waszych przyjaciół jest "fetyszystą".

Mafia II jest dokładnie taką kontynuacją, na którą przez te wszystkie lata czekali wszyscy miłośnicy serii. To brutalna opowieść o brudnych interesach i zabijaniu bez chwili namysłu. Zakup tej gry to bardzo dobra decyzja. Capeesh?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rozgrywki | opowieść | mafia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy