Call of Duty: Modern Warfare 2

Przed narodzinami serii Call of Duty: Modern Warfare wszyscy miłośnicy gier FPS w zasadzie mieli tylko dwie opcje do wyboru. Jedną z nich była znana wszystkim posiadaczom konsoli Xbox 360, wyprodukowana przez studio Bungie seria Halo...

...a drugą stanowił cały ogrom strzelanek utrzymanych w klimatach II wojny światowej. Nagle jakby znikąd na rynku pojawił się Modern Warfare a wraz z nim trzecia opcja, która oferowała solidnie wykonanego, nowoczesnego shootera, którego fabuła porusza tematy aktualnie istotne dla całego świata, a przy tym oferuje także rewelacyjnie zaprojektowane tryby rozgrywki dla wielu graczy.

Podczas gdy pierwsza część była o tyle w uprzywilejowanej sytuacji, że przed jej pojawieniem się na półkach sklepowych nikt nie mógł przewidzieć, co tak naprawdę zaoferuje. Jednak sukces, jaki osiągnęła tuż po oficjalnej premierze, sprawił, że oczekiwania co do kolejnej odsłony proporcjonalnie wzrosły. Teraz kiedy kontynuacja Modern Warfare oficjalnie znajduje się w sprzedaży, z nieopisaną radością mogę zakomunikować, że gra jest fantastyczna i z nawiązką spełnia wszystkie postawione jej wymagania.

Reklama

Jak można było się domyślić, fabuła kampanii dla pojedynczego gracza ma miejsce po wydarzeniach z pierwszej części. Minęło pięć lat od śmierci Imrana Zakhaeva, lecz rosyjska organizacja ultranacjonalistów wcale nie uległa rozpadowi. Wręcz przeciwnie, cały ten okres czasu spędzili na poszukiwaniu nowego lidera. Idealnym kandydatem okazał się być Vladimir Makarov. Wcielając się w postacie kilku różnych żołnierzy, m.in. agenta Josepha Allena, Gary'ego Sandersona (pseudonim Roach), a nawet Kapitana MacTavisha (pseudonim Soap), dostajemy możliwość spojrzenia z całkowicie różnych perspektyw na dwa bardzo ważne aspekty dylematów wielkich tego świata, a mianowicie analizą tego, co niektórzy ludzie są w stanie zrobić, by zdobyć władzę, oraz jak wiele pozostali są w stanie poświęci, by przeszkodzić tym pierwszym w realizacji ich planów. Cała historia jest pełna interesujących zwrotów akcji, zdrad w szeregach armii oraz niewiarygodnych zdarzeń, ale powstrzymam się od wchodzenia w szczegóły, żeby nie psuć Wam zabawy. Wystarczy wiedzieć, że fabuła w Modern Warfare 2 (MW2) wciąga równie bardzo co w poprzedniku.

W początkowej fazie gry jedna z misji, która ma miejsce na lotnisku, była matką wielu kontrowersji jeszcze przed premierą tego tytułu i z pewnością u niejednego z was wywoła falę oburzenia. O ile łatwo jest krytykować i demonizować wydarzenia, jakie mają miejsce w trakcie tego zadania, to kiedy zostają one wyrwane z kontekstu lub - jak kto woli - skutecznie odseparowane od całej otoczki fabularnej wszystko zaczyna nabierać sensu, a omawiany poziom staje się jednym z najbardziej zapadających w pamięć przeżyć, jakie kiedykolwiek mieliście okazje doświadczyć. Nie da się ukryć, że to, co zobaczymy w tej misji nadal będzie przerażające i okropne, ale w ostatecznym rozrachunku, to przecież dostajemy wybór, czy chcemy uczestniczyć w tej części rozgrywki, czy wolimy ją pominąć. Cały proces trwa dosłownie kilka sekund i odbywa się to za pomocą okienka dialogowego, które pojawia się przy pierwszym uruchomieniu płyty z MW2. Wszyscy co bardziej wrażliwi miłośnicy FPS-ów powinni wiedzieć także, że ominięcie tej "niewygodnej" misji nie przekłada się na w brak zaliczenia jakiegoś achievementa, ukończenia gry w 100%, a nawet nie powoduje luk w samym scenariuszu.

Ogólnie rzecz biorąc, kampania dla pojedynczego gracza w MW2 od samego początku po ostatnie sekundy przepełniona jest nieustającą akcją przez duże "A"! Jak przystało na rasowy tytuł z gatunku FPS, gra oferuje naprawdę ogromną ilość sekwencji strzelanych, ale miłośnicy serii nie powinni narzekać także na brak emocji oraz różnorodność w misjach. I tak przemierzając kolejne tereny, będziemy mogli sterować wieżyczkami na Hummerach, wspiąć się na kilka ośnieżonych szczytów, wykorzystać zjawiska pogodowe, by zakraść się po cichu na teren wroga, pojeździć na skuterach śnieżnych, poskakać po dachach, spłynąć pontonem w dół rzeki czy otwierać drzwi z tzw. "buta", by następnie w zwolnionym tempie wystrzelać znajdujących się w danym pomieszczeniu przeciwników i uratować zakładników. Chociaż standardowa wymiana ognia w grze sama w sobie daje mnóstwo radochy, wszystkie wyżej wymienione dodatki świetnie wpływają na urozmaicenie długich pojedynków, sprawiając jednocześnie, że gra w ogóle się nie nudzi. Wielu graczy na pewno będzie dziękować twórcom za całkiem udany system punktów kontrolnych, który w najważniejszych momentach zapisuje stan gry. Jest to rewelacyjne rozwiązanie, biorąc pod uwagę to, jak bardzo łatwo tu zostać otoczonym przez wrogie jednostki, w szczególności grając na wyższych poziomach trudności. Przeciwnicy w większości przypadków wykazują się ponadprzeciętną inteligencją, zmieniają pozycje, gdy za bardzo się zbliżymy, często wykorzystują osłony terenowe, podrzucają granaty, co by wykurzyć nas z ukryć, a nawet zdarza im się nas oflankować lub zajść od tyłu. Każdy poziom naszpikowany został sporą liczbą automatycznie aktywujących się checkpointów, które pozwalają zapomnieć o obowiązku ciągłego powracania i pokonywania tych samych elementów po stokroć, tylko dlatego, że przez przypadek natknęliśmy się na celownik wrogiego snajpera lub nie zdążyliśmy odrzucić granat. Zastosowanie takiego systemu sprawia, że poziom frustracji podczas rozgrywki jest bardzo niski, chociaż nie można powiedzieć, że gra jest przez to łatwiejsza, bo co to, to nie. Gra pomimo kilku udogodnień nadal wymaga odpowiedniej koncentracji i stosowania przemyślanych strategii, które zapewnią bezpieczne przejście do kolejnego punktu kontrolnego.

Nieszczęśliwym zrządzeniem losu gra została pozbawiona kooperacji w kampanii, ale ty i twój kolega zawsze możecie skorzystać ze specjalnego trybu Special Ops, który został przystosowany do tego typu rozgrywki. Tryb ten pozwala jednemu lub dwóm graczom (poprzez sieć lub na podzielonym ekranie) wykonać wspólnie serie premiowanych gwiazdkami wyzwań, z których niektóre zadania zaczerpnięte zostały żywcem z trybu dla pojedynczego gracza. Udostępnionych zostało pięć różnych kategorii, z których każda posiada unikalny zestaw coraz trudniejszych zadań. Zadania te oparte zostały na rozmaitych celach, poczynając od misji skradankowych, których punktem docelowym jest przemieszczenie się niezauważonym do wyznaczonego punktu na mapie, po próby zniszczenia wszystkich pojazdów umieszczonych na moście, przy jednoczesnym odpieraniu ataku nacierającego wroga. W sumie gra oferuje kilka odmiennych typów misji, włączając w to: assault, time assault, wave defense, elimination, stealth, timed escort, driving oraz timed driving.

Każde z wyzwać rozegrać można na jednym z trzech trybów trudności: regular, hardened oraz veteran. Za wykonanie konkretnej misji na poszczególnym poziomie zdobyć można odpowiednio jedną, dwie lub trzy gwiazdki uznania. W przypadku misji na czas gra nagradza nas według własnego uznania, bazując na osiągniętym wyniku czasowym. Zdobywanie gwiazdek jest niezbędne nie tylko dla zwiększenia procentowego ukończenia gry, gdyż kolekcjonowanie ich pozwala także odblokować kolejne wyzwania. Wykonywanie tych misji w pojedynkę dla wielu może okazać się bardzo trudne, a to dlatego, że tryb ten wyraźnie został nastawiony na kooperacje z drugą osobą. Na szczęście wszyscy, którzy znajdą swoją parę i zdecydują się razem pokonać wszystkie zadania, mogą także wybrać dwa różne ustawienia trudności, co jest naprawdę idealnym rozwiązaniem dla graczy o różnych poziomach umiejętności.

Pomimo tego, że twórcy pozostawili nam wolną rękę w kwestii wyboru samotnej rozgrywki lub dwuosobowej kooperacji, dwa wyzwania w trybie Spec Ops wymagają współpracy dwóch postaci. Pierwsza z nich, zatytułowana Overwatch, umiejscawia jednego gracza za sterami samolotu AC-130, z kolei drugi musi sobie radzić sam na ziemi. Zadaniem osoby odpowiedzialnej za obsługę AC-130 jest wsparcie kolegi, który przemierza teren na piechotę i "wyczyszczenie" mu drogi z przeciwników, co by ten mógł bez większych kłopotów dotrzeć do wyznaczonego miejsca. Druga misja, zwana Big Brother, koncepcją nie odbiega zbytnio od pierwszej, umożliwiając jednemu graczowi sianie zamętu z wielolufowego karabinu maszynowego (minigun) zamontowanego na boku śmigłowca i jednoczesne torowanie drogi towarzyszowi na ziemi. Obie misje dają mnóstwo zabawy, ale pod warunkiem, że to właśnie my, jesteśmy szczęśliwcami, którzy mają zaszczyt ostrzeliwania wroga z powietrza.

Standardowo ogromny nacisk położono na tryb wieloosobowy, który jest zresztą naprawdę wyjątkowy. Nie brakuje w nim różnorodnych trybów rozgrywki, włączając w to Mercenary Team Deathmatch, Team Deathmatch, Free for All, Domination, Ground War, Demolition, Sabotage, Headquarters Pro, Search and Destroy, Capture the Flag, Third-Person Teams, Hardcore Ricochet, Hardcore Team Deathmatch oraz Third-Person Cage Match. Rozmaite cele wyznaczane w poszczególnych trybach przyczyniają się do stwarzania nowych możliwości, co sprawia, że gra długo nie powinna się znudzić.Jeśli zmęczy nas zwyczajne zabijanie przeciwników na punkty, zawsze można skorzystać z takich trybów, jak Domination czy Demolition, które nastawione są na wykonywanie różnorodnych zadań. W trybie Dominacji gra ustanawia trzy miejsca na mapie, które muszą zostać zajęte. Im więcej takich miejscówek znajdzie się pod kontrolą naszej drużyny oraz im dłużej uda nam się utrzymać je w posiadaniu, tym więcej punktów wpadnie na nasze konto. Demolka z kolei dzieli obie grupy graczy na zespoły atakujące i broniące. Ofensywa odpowiada za umieszczenie i detonacje bomb w wyznaczonym czasie, podczas gdy defensywa musi jedynie zadbać o zabezpieczenie tych miejsc do czasu, aż skończy się odliczanie zegara.

Najbardziej odmiennymi trybami gry wieloosobowej są chyba te, które pozwalają na oglądanie akcji nie z oczu bohatera, ale z perspektywy trzeciej osoby. Trzeba przyznać, że tryby te to bardzo miły dodatek, który zmusza wszystkich do grania w nieco odmienny sposób. Zmiana kamery nie do końca wyszła rozgrywce na dobre. Podczas gdy w dzisiejszych czasach w strzelankach TPP standardem jest umieszczanie mechaniki odpowiedzialnej za ukrywanie się przez wrogami (przyleganie do rozmaitych obiektów etc.), w Modern Warfare nadal możemy jedynie przykucnąć lub co najwyżej się położyć. To sprawia, że wychylanie się zza osłony lub jakiegoś obiektu staje się trudniejsze niż powinno być w rzeczywistości. Prowadzi to do sytuacji, w których czasami naprawdę jest bardzo trudno i niewygodnie precyzyjnie namierzyć wroga. Nie napawa też radością fakt zmiany wizerunku naszej postaci przy każdorazowym respawnie. Chociaż może to nie mieć tak dużego znaczenia, kiedy gramy w trybie FPS, bo de facto nie widzimy swojej postaci, tak zmiana wyglądu po każdej śmierci przy widoku z kamery, która umożliwia podgląd całego terenu zza pleców naszego bohatera, może nieco irytować i rozpraszać. Co prawda istnieje kilka smaczków, jak choćby szybka zmiana ramienia, z którego korzystamy podczas oddawania strzałów, co pozwala czasami lepiej wycelować, ale w ogólnym rozrachunku, uważam, że seria MW najlepiej sprawdza się jako tradycyjna strzelanka z perspektywy pierwszej osoby.

Bez względu na to, który tryb wybierzemy, każdy z nich posiada ogromne "replayability". A dzieje się tak za sprawą rozmaitych osiągnięć dodatkowych, które możemy zdobyć lub odblokować. Na samym początku, kiedy zaczynamy swoją przygodę z MW2, do wyboru oddane zostaje na kilka podstawowych klas. Kiedy jednak wykonamy kilka zadań, wygramy kilka rozgrywek i zabijemy odpowiednią ilość przeciwników, na naszym koncie pojawią się punkty XP, które wykorzystać można do odblokowania większej ilości klas, a nawet stworzenia własnej! Podczas kreowania oryginalnej klasy, dostaniemy możliwość przypisania jej kilku dodatkowych opcji, min. podstawową i dodatkową broń, wyposażenie, a nawet logotyp, który pojawiał się będzie na ekranie przeciwnika, który zostanie przez nas pokonany.

Ogromnym niedopatrzeniem z mojej strony byłoby, gdybym nie wspomniał o tym, jak wspaniale przygotowane zostało MW2 pod względem wizualnym. W oczy od razu rzucają się tony najdrobniejszych detali, jak choćby nerwowe drganie kciuków naszych współtowarzyszy podczas oczekiwania na zbliżający się atak wroga lub też sposób, w jaki przeciwnicy chwytają się za gardła po dobrze zadanym cięciu nożem czy strzale z karabinu snajperskiego. Wzorowo dobrana gra świateł i cieni potęguje wrażenia z akcji. Otoczenie zostało wykonane z dbałością o najmniejsze detale, jest odpowiednio zróżnicowane, a ogromna ilość elementów, które mogą ulec zniszczeniu, nadaje grze poczucie większego realizmu. Jeden z późniejszych poziomów w grze, w którym przemieszczamy się po biurowcu pełnym przeciwników, stanowi idealny przykład dla powyższego stwierdzenia. Już sam zasięg zauważalnych zniszczeń spowodowanych odblokowaniem jednego granatu w małym pokoju robi nieprawdopodobne wrażenie. Wybuchające doniczki, rozbijające się szkło, opadające z sufitu lampy, eksplodujące drukarki oraz tony gruzu to tylko namiastka tego, co da się zniszczyć w grze. Widok totalnie zdewastowanych pomieszczeń daje tak ogromną frajdę, że będziecie rzucać granatami nawet wtedy, gdy w pobliżu nie będą znajdować się żadni przeciwnicy.

Zadziwiający sukces pierwszej odsłony Modern Warfare podwyższył poprzeczkę, a zarazem zwiększył wymagania co do nadchodzącej kontynuacji. Na szczęście MW2 okazało się sequelem idealnym, który świetnie uzupełnia się z oryginałem, a przy tym nie jest przekombinowany. Niezależnie od tego, czy jesteście miłośnikami pierwszej części, czy też dopiero co zaczynacie swoją przygodę ze strzelankami, ta gra to tytuł, w który koniecznie trzeba zagrać jeszcze w tym roku! Dzięki trzymającej w napięciu kampanii dla pojedynczego gracza, przyjemnemu trybowi Spec Ops oraz uzależniającej, wciągającej i nigdy nie nudzącej się opcji gry wieloosobowej, tę grę do swojej lisy zakupów dopisać powinny nawet te osoby, które na co dzień stronią o tego produkcji tego gatunku! Enjoy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: xbox 360 | przeciwnicy | team | miłośnicy | rozgrywki | modern | Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy