GDC: Nintendo chce nowych pomysłów

Satoru Iwata przedstawił część z pomysłów odnośnie tworzenia gier, jakie ma japońska legenda branży. Firma biorąca udział w wyścigu następnej generacji zdecydowała się zaprezentować na Konferencji Deweloperów Gier (GDC) w San Jose niedługo po Sony.

Przed wystąpieniem prezesa Nintendo władze firmy wydały oświadczenie prasowe zgodnie z którym podczas przemówienia Iwata miał "zainspirować deweloperów, aby podjęli ryzyko i szukali w głębi swoich wyobrażeń, by tworzyć nowe innowacyjne gry bez względu na wielkość swoich zespołów i budżetów".

I tak też się stało, gdyż skierowana do producentów gier impreza wcale nie miała być miejscem dla prezentacji nowych możliwości konsoli Revolution. W samym wystąpieniu prezes firmy z Kyoto nie wspomniał nic o prawdopodobnej cenie konsoli, jej dacie premiery i ewentualnej zmianie nazwy (serwis Engadget przed GDC podał, iż Revolution zostanie przemianowane na "Nintendo GO", czego nie potwierdzają jeszcze żadne źródła Nintendo).

Nintendo zapowiedziało mimo wszystko nową grę z serii "The Legend of Zelda", zatytułowaną "Phantom Hourglass", która trafi na przenośnego Dual Screena. Obsługa gry będzie odbywać się za pomocą rysika i ekranu dotykowego. Będzie można w interaktywny sposób pisać, żeglować po wodach, a nawet otwierać drzwi i rzucać bumerangami. Całość ma utrzymać styl graficzny z użyciem techniki cel-shading, podobny do tego, co mieliśmy okazję zobaczyć w "Wind Waker" na GameCube. Z pomocą będzie nam służyć małą latająca istota zwana Navi, która przyda się w rozwiązaniu wielu zagadek i walce ze specyficznymi oponentami. Dojdą też nowe możliwości walki i korzystania z mapy. Gra ma być wydana jeszcze w tym roku, a dalsze szczegóły zostaną zdradzone w późniejszym terminie.

Podano także, że "Animal Crossing", znana z konsoli GameCube oraz przenośnego Dual Screen gra stanowiąca swoistą symulację wirtualnego życia w globalnej wiosce, doczeka się edycji na Revolution. Podobnie jak wersja na DS, gra będzie korzystać z rozmaitych opcji sieciowych, otrzyma też nowy interfejs i opcje rozgrywki. Katsuya Eguchi, twórca serii, powiedział, że dalsze informacje firma poda później.

Przed wystąpieniem Satoru Iwata ogłoszono też podjęcie przez Nintendo współpracy z rywalami sprzed lat - firmami: Sega i Hudson Soft. Konsola Revolution ma bowiem pozwolić na pobieranie z sieci tysięcy gier z platform Nintendo, takich jak Nintendo 64, SNES oraz NES. Teraz kolekcja poszerzy się o katalogi tytułów od z konsol TurboGrafx i Genesis.

Powitany gorącym przyjęciem Iwata zapowiedział, że podejmie trzy różne tematy: "rewidowanie strategii", "odnowę biznesu" i "rozszerzenie rynku". Na początek podał przykład PepsiCo - firmy, która od lat, produkując Pepsi, konkuruje z gigantem Coca-Cola Company. Uznał, że główną strategią tej firmy jest zakłócanie i krzyżowanie planów konkurentów w pozytywny sposób. Rynek gier wideo również musi zacząć myśleć w ten sposób.

Iwata przypomniał, że Nintendo od 1989 roku nieustannie dominuje na rynku przenośnych platform. Game Boy Advance sprzedał się w nakładzie 6 milionów egzemplarzy w pierwsze 21 miesięcy po rynkowej premierze. Nintendo DS od końca 2004 w Japonii na pobicie tego rekordu potrzebowało już zaledwie 14 miesięcy. Przyczyną sukcesu nie był jednak sprzęt - Iwata podkreślił, że najważniejsze okazało się innowacyjne podejście do oprogramowania, które przyciągnęło nowych graczy.

Za przykład posłużyła logiczna seria "Brain Training", której powstanie było zupełnym przypadkiem. "Idea gry narodziła się z wiary, że ludzie chcą czegoś nowego" - powiedział szef Nintendo. "Jedynym sposobem, aby ludzie polubili gry było pozwolenie im na pogranie w nie".

W efekcie pracownicy korporacji zostali poproszeni o zabranie gry do domu i pokazanie przyjacielem oraz rodzinie. Gra choć trafiła do sprzedaży w nakładzie 70 tysięcy egzemplarzy, szybko pobiła rekordy - w momencie kiedy druga edycja trafiała do sklepów, pierwszą nabyło w Japonii już 850 tysięcy ludzi. Podobną popularność zdobyło bezprzewodowe połączenie Nintendo Wi-Fi, które doczekało się już ponad miliona użytkowników.

Iwata na końcu przeszedł do konsoli Revolution. W jego uznaniu najważniejszy jest innowacyjny kontroler platformy. Jest bowiem: bezprzewodowy, przystępny, wyrafinowany dla złożonych gier i "rewolucyjny". Jego opracowanie zajęło firmie miesiące - zaledwie dwóch pracowników otrzymało za zadanie dostarczanie kolejnych pomysłów związanych z tym, jak powinien działać. Iwata stwierdził, że ten okres pozwolił mu na wyrobienie nauki dla deweloperów, którzy także powinni spróbować połączyć z nim swoje pomysły.

"Najważniejsze informacje wciąż pozostały jeszcze do powiedzenia. Mam nadzieję, że wszyscy, jako siła twórcza, pomożecie nam je pisać... To powinien być nasz cel, dla każdego z nas, aby zdobyć nowych graczy. Naszym celem powinno być przekonanie ludzi o jednej rzeczy - gry wideo powinny oznaczać tylko jedną rzecz: zabawę" - podsumował swoją przemowę Iwata.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: firma | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy