Rogue Galaxy

Czy wyobrażacie sobie połączenie Gwiezdnych Wojen z uniwersum Kingdom Hearts? To pytanie powinni sobie zadać gracze, którzy zamierzają wkroczyć do wspaniałego świata Rogue Galaxy - gry, która jest doskonałym miksem magicznego Rpg z uzależniającą akcją.

Z dostępnych w grze historii, bohaterów i scenariusza można wysnuć mnóstwo aluzji do dzieła George'a Lucasa - Gwiezdnych Wojen. Niesamowitą grywalność, która sprawi, że po każdej walce będziecie wręcz błagali o następną, produkt zawdzięcza twórcom gry Dark Cloud (jednego z najbardziej unikalnych gier z gatunku action/Rpg zainspirowanych Zeldą), ale wiele wspólnego ma także z arcydziełem dwóch mistrzów - grą Kingdom Hears, stworzoną przez Disney oraz Square Enix. Dlaczego? Podczas gry skaczemy, tniemy i strzelamy aby wyeliminować tony niepotrzebnych światu kreatur, uczestnicząc tym samym w tysiącach walk.

Reklama

Galaktyczna przygoda zaczyna się w momencie kiedy marzenie młodego chłopca o opuszczeniu rodzimej planety urzeczywistnia się podczas gdy na jego wioskę najeżdża zgraja złowrogich bestii. Podążające za nimi mniejsze osobniki, pomagają nam oswoić się z systemem walki. Za każdym razem kiedy gra przedstawi nam nowy cios i będzie chciała wytłumaczyć jego tajniki pojawi się okno z dokładnymi informacjami na ten temat - jest ono przejrzyste, tekst jest zwięzły, ale może również zostać szybko wyłączone poprze naciśnięcie przycisku start.

Jaster, bo tak właśnie nazywa się ów młodzieniec, przy swoich pierwszych krokach do pokonania wrogów i "zbawienia świata" napotka tajemniczego wojownika. Postać ta służyć mu będzie, jako

swoisty trener oraz człowiek, który pomoże mu wydostać się z rodzimej wioski - ogólnie rzecz biorąc będzie dotrzymywał towarzystwa naszemu głównemu bohaterowi do momentu przedstawienia dwóch kolejnych postaci - mówiącego robota oraz otyłego obcego. Wtedy to wojownik odda Jasterowi swój potężny miecz. Gest, który może mógłby zostać uznany za totalnie pozbawiony sensu gdyby nie to, że "wścibski" robot nie mogąc oprzeć się pokusie zeskanował ciało Jastera trzymającego w dłoniach oręże. Skaner wykrył broń, ale nie byle jaką - jeden z siedmiu świętych mieczy galaktyki, oraz właściciela do którego ta biała broń powinna należeć do tzn.  osobnika nazywanego Desert Claw.

Dwóch "błaznów" dochodzi do konkluzji, iż skoro ten człowiek jest w posiadaniu miecza, to musi być właśnie słynnym "Pustynnym Pazurem". Obiecując fortunę oraz niczym nieograniczone wyprawy poprzez całą galaktykę, przekonują go do zasilenia swych sił. Co prawda pieniądze nie mają zbyt wielkiego znaczenia dla naszego głównego bohatera, ale eksploracja galaktyki, jak najbardziej. W końcu marzył o tym jeszcze jak był malutkim chłopcem. Nie mógł więc odpowiedzieć nie. Oferta była zbyt dobra aby móc się jej opierać.

Chociaż wiele na to wskazuje, Rogue Galaxy nie nawiązuje do takich serii jak Dragon Quest czy Final Fantasy. Podczas gdy fabuła jest porównywalna do tych, jakie przeżywaliśmy w tytułach Dragon Quesst, to jednak tutaj posiada ona większą głębię oraz "wyszukaność", która nie nie jest podobna nawet do serii Final Fantasy. Dlatego warto spakować plecak i wyruszyć w długą podróż z Jasterem oraz zobaczyć to, co będziemy wspominać jeszcze długo po zakończeniu gry. Fabuła jednak nie jest jedynym motorem napędowym zachęcającym nas do gry - rzeczą gwarantującą siedzenie przed telewizorem do momentu obejrzenia napisów końcowych, ale zadowala nas do tego stopnia, że jednak chce się poznać całość

System walki w czasie rzeczywistym zawarty w Rogue Galaxy nie jest świeżym pomysłem, ale sprawdza się perfekcyjnie a jego mechanizmy można uznać za jak najbardziej odświeżone. Walki są generowane losowo i mogą przydarzyć się dosłownie wszędzie poza granicami dobrze chronionego miasta. Także wiele obszarów nie jest zbyt bezpiecznych. Jednak zawsze kiedy będzie potrzebowali przerwy możemy po prostu udać się do najbliższego domu lub sklepu. Na zewnątrz bowiem stając twarzą w twarz ze śmiercią takie numery już nie przejdą, a myślenie o przerwie jest ostatnią rzeczą jaka przychodzi nam do głowy. Zadania jakie wykonujemy są odpowiednio czasochłonne, a wraz z niezliczonymi misjami dodatkowymi dają nam pewność i gwarancję odwiedzenia każdego zakątku w całej galaktyce.

System walki bardzo przypomina formułę zastosowaną w Dark Cloud lub Kingdom Hearts - jest szybki, daje możliwość dowolnego poruszania się po terytorium i posiada tylko kilka ograniczeń. Szybkie, niezawodne kontrolowanie oraz łatwość w operowaniu kamerą są źródłem siły tej gry. Potyczki z wrogami sprawiają mnóstwo przyjemności, tylko dlatego, że system kontrolowania jest idealnie przystosowany do pada i gry. Autorzy ominęli większość powtarzanych kwestii, które były plagą gatunku Rpg, takich jak ciągłe ustawianie szyku bojowego do przeciwników, kiedy niektórym z nich wystarczy pojedyncze uderzenie jednego bohatera.

Przechodząc jednak do przeciwników, na swojej drodze napotkamy takich "złoczyńców" jak zadające ataki z góry i z dołu bojowe pszczoły (wystarczy podskoczyć aby je dosięgnąć), gigantycznie opancerzone insekty (powal je najpierw aby móc zaatakować ich słabe punkty), oraz skorpiony, które są prawie uodpornione na nasze ataki. Skrzynie z mini pułapkami uwalniające przerażające bestie, mocy których zbagatelizowanie grozi pojawieniem się napisu "Koniec Gry", w czasie nie większym niż 20 sekund. Atakują bezlitośnie i nieustępliwie, a największe zagrożenie stanowią w bliskim starciu. Atakuj jednak gorliwie, a na pewno odniesiesz sukces. Dla bardziej ostrożnych istnieje również inna opcja, a mianowicie użycie broni palnej, której można używać na odległość nie narażając się tym samym na zbyt bliskie spotkanie z kreaturą.

Powracanie do wcześniej odwiedzonych miejsc (czyli tzw. backtracking) jest częstym zjawiskiem w Rogue Galaxy, co zmusza do ciągłego poszukiwania wyznaczonych miejsc do teleportacji. W miejscu tym, oprócz standardowego przemieszczania się z miejsca na miejsce można również zapisać stan gry, zamienić punkty walki, zdobyte w boju za wykonanie np. zadania typu "pokonaj wszystkich przeciwników w ciągu 20 sekund". Punkty walki podnoszą naszą rangę jako wojownika. Używając teleportacji jako środka pomagającego przy przedostaniu się do poprzedniej lokacji, zaoszczędzimy mnóstwo czasu na chodzeniu, ale zapomnieć możemy także o wielu walkach podnoszących nasz status wojaka. (Konkluzja: Albo rybki albo akwarium.)

Revelation Flow jest nazwą systemu ewolucyjnego w Rogue Galaxy. Punkty doświadczenia podnoszą indywidualne statystyki, ale do pojęcia nowych technik potrzebne nam jest więcej niż tylko wygrane walki. Każdy z bohaterów posiada mapę zablokowanych ulepszeń i umiejętności, które mogą znaleźć swoje zastosowanie w rzeczywistości poprzez permanentne wyposażanie naszych postaci w specyficzne elementy. Raz wyposażony, element nie może zostać usunięty. Większość się duplikuje i znaleźć je można w skrzyniach lub na terenie, na którym wygraliśmy walkę. Niektóre z nich w ograniczonych ilościach można także kupić z specyficznych sklepach.

Nasza drużyna maksymalnie może  składać się z trzech postaci, które dołącza do niej w dowolnym momencie, a jedna z nich pozostanie pod naszą kontrolą. Pozostała dwójka może być kierowana poprzez z góry ustalone wytyczne, opiewające w specjalne ruchy, jakie dostępne są podczas walki. W trakcie trwania bitwy możemy dowolnie przeskakiwać pomiędzy kierowaniem jedną postacią, a drugą.

Kiedy zechcemy zmienić bohatera lub użyć jakieś umiejętności czy przedmiotu, gra zatrzyma się do momentu, aż ukończymy swój wybór. Ta opcja odbiega nieco od aspektu walki w czasie rzeczywistym, ale stanowi dobry dodatek. Daje nam szanse na obmyślenie odpowiedniej strategii, szanse, której nigdy nie dostalibyśmy w typowej grze akcji.

Jedyną niedogodnością jest fakt, iż nasi waleczni bohaterowie muszą odpoczywać po wykonaniu określonej liczby ciosów (lub innych ataków, użyciu umiejętności czy przedmiotów). W trakcie takiego odpoczynku jedyne co możemy zrobić, to unikać natarcia przeciwnika i przyciskać klawisz R1, który przyśpiesza proces powrotu do pełni sił witalnych. Taki zabieg ze strony producenta wcale nie był taki konieczny, co prawda nie psuje on samej walki - ale nieco komplikuje sprawę. Można tylko domyślać się dlaczego autorzy pokusili się o wstawienie do gry takiego elementu.  Mogli wychodzić z założenia, iż bez tego gra za bardzo przypominałaby Devil May Cry, w której gwiazdor Dante mógł wielokrotnie atakować bez utraty tchu.

Co do kwestii wizualnej, to jest ona przepiękna, a same otoczenie pomysłowo zaprojektowane co sprawia samą przyjemność przy eksploracji. Prawie każda lokacja wygląda inaczej. Efekt cel-shadingu (tylko na bohaterach) jest subtelny i dobrze wykonany. Filmowe klipy pomagają jeszcze bardziej wzbogacić fabułę. Jedyne zastrzeżenia jakie można mieć kierują się w stronę wizualizacji ruchu warg przy rozmowach, która praktycznie nie istnieje. Nie można natomiast złego słowa powiedzieć na wrażenia akustyczne bowiem te są same w sobie nieprawdopodobnie cudowne, nie mówiąc już o kwestiach mówionych, które wypadły znakomicie.

Rogue Galaxy jest piękną, długą i niesamowicie pochłaniającą grą z gatunku action/RPG. Tym razem pracownicy firmy Level-5 przeszli sami siebie, tworząc całkiem inną, ale zapadającą w pamięć przygodę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: umiejętności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama