PlayStation Store w tym tygodniu, hakerzy nie śpią

Sony Computer Entertainment oficjalnie zapowiedziało, że w tym tygodniu (być może jeszcze dziś popołudniu) uruchomiony zostanie ponownie PlayStation Store, ostatnia ważna funkcja sieci PSN, wciąż nieaktywna od czasu włamania z drugiej połowy kwietnia.

Nie oznacza to jednak wcale, że kłopoty firmy się tym samym kończą...

Oficjalny komunikat Sony obiecuje przywrócenie ostatnich nieaktywnych funkcji sieci PlayStation Network jeszcze w tym tygodniu, we wszystkich terytoriach za wyjątkiem Japonii, Południowej Korei oraz Hong Kongu. W tych trzech krajach sieć wymaga dodatkowych testów, m.in. w związku z obostrzeniami, jakie na firmę nałożył japoński rząd.

Informacja na ten temat pojawiła się na oficjalnym amerykańskim blogu PlayStation - głównym kanale informacji z użytkownikami PS3 i PSP - który cytuje również wypowiedź Kaza Hirari, jednego z czołowych prezesów Sony Corporation. Mówi on: "Przeprowadziliśmy dodatkowe testy i wielokrotnie sprawdzaliśmy bezpieczeństwo naszych usług komercyjnych, by móc przywrócić PlayStation Network do pełnego użytkowania, by nasi fani mogli doświadczać rozrywkowe przeżycia najwyższej klasy. Dziękujemy za cierpliwość i wsparcie w tym trudnym czasie".

Reklama

Oznacza to, że usługa PlayStation Network wyłączona 20 kwietnia po ponad miesiącu nieaktywności powróci do pełnej funkcjonalności, a jej użytkownicy będą mogli skorzystać m.in. z programu Welcome Back, swoistej rekompensaty za brak dostępu do PSN-a, której częścią ma być możliwość darmowego pobrania dwóch gier (z pięciu do wyboru na PS3 i czterech na PSP).

Na tym jednak kłopoty Sony wcale się nie kończą. Kolejne zagrożenie może przynieść oświadczenie grupy hakerskiej o nazwie LulzSec, która zasłynęła włamując się wczoraj na serwery amerykańskiej agencji informacyjnej/stacji telewizyjnej PBS, gdzie umieszczono notkę o tym, że zamordowany w 1996 roku raper Tupac żyje od lat w małym miasteczku w Nowej Zelandii. Dodatkowo wykradziono dane i hasła użytkowników stron PBS, które zostały opublikowane w sieci.

Zgodnie z treścią najnowszych oświadczeń grupy kolejnym celem hakerów będzie właśnie firma Sony.

Na Twitterze grupy pojawił się w zeszłym tygodniu wpis następującej treści: "Pracujemy nad kolejną operacją wymierzoną w Sony. Cokolwiek byśmy nie wyćwierkali, sprowadza się to do jednego przekazu: to początek końca Sony".

Wczoraj w tym samym kanale komunikacji opublikowano kolejną wiadomość: "Nasza zemsta na Sony idzie pełną parą, mamy wiele do zrobienia".

Według pierwotnych planów atak miał nastąpić jeszcze dzisiaj, ale ostatecznie grupa nie dotrzymała wyznaczonych sobie terminów, m.in. ze względu na zamieszanie wywołane przez akcję z PBS. Jeden z najnowszych tweetów mówi: "Sony się zdarzy, kiedy Sony się zdarzy - na razie świętujemy nasze zwycięstwo. Dobra zabawa nigdy się nie kończy!".

Nawet jeśli - co typowe dla środowiska hakerskiego - komunikaty przekazywane przez członków grupy brzmią infantylnie i tylko utwierdzają opinię publiczną w przekonaniu, że hakerzy to wyalienowani ze społeczeństwa nastolatkowie, którym duże umiejętności dają (złudne?) poczucie bezkarności, z tego typu pogróżkami należy się liczyć. Do dziś nie wykryto, kto stał za atakiem na PSN, który mogły kosztować korporację Sony nawet dwa miliardy dolarów - i wcale nie jest wykluczone, że sprawcami nie są podobni "nastolatkowie".

CDA
Dowiedz się więcej na temat: PlayStation Vita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy