Konsole do gier w 1996 i 2011 roku

W 1996 roku na rynku konkurowały 4 różne systemy: Atari Jaguar, Amiga CD32 (oba debiutowały w 1993 roku), Sega Saturn oraz Sony PlayStation (pojawiły się w Europie dwa lata później, w 1995 roku).

Nintendo ze swoim SNES -em było niestety o generację do tyłu i w zasadzie się już nie liczyło, a następca, Nintendo 64, do Europy trafił dopiero w 1997 roku. Choć mało kto stawiał na Sony, ostatecznie to PlayStation wygrało walkę o serca graczy (ponad 102 miliony egzemplarzy sprzedanych na całym świecie, drugie miejsce zajęło N64 z niecałymi 33 mln, a trzecie Sega z prawie 10 milionami). I to mimo tego, że był to jej pierwszy projekt dla graczy, a konkurencja wydawała się na tym rynku dobrze okopana.

Ostatnia generacja

Na sukces złożyły się dobra cena (była to najtańsza konsola z wbudowanym napędem CD-ROM, nawet w Polsce jej cena była porównywalna z akceleratorami 3D), bardzo duże wówczas możliwości oraz zadziwiająco wysokie wsparcie ze strony niezależnych producentów. Na to ostatnie pośredni wpływ miało właśnie zastosowanie zwykłych płyt CD jako nośników - nie dość, że były bardzo pojemne, to jeszcze znacznie tańsze od wykorzystywanych np. przez Nintendo i Jaguara kartridży, a także nietypowych płyt używanych przez Segę. Była to zresztą ostatnia generacja konsol stacjonarnych z innymi niż płyty nośnikami - i to pomimo faktu, że kartridże utrudniały "piracenie" gier.

Reklama

Klony tetrisów

I jeszcze jedno: wykorzystywanie do grania TV. W tamtych czasach marzeniem był telewizor kineskopowy o przekątnej 30 cali i proporcjach 4:3 (pierwsze HD pojawiły się dopiero w 1998 roku). Schodząc na ziemię, można zaś było liczyć na 24 cale lub przejściówkę pozwalającą na podłączenie konsoli pod monitor komputerowy (dla przypomnienia - o przekątnej 14 lub 15 cali).

Jeśli natomiast chodzi o konsole przenośne, w naszym kraju nadal królowały przeróżne klony tetrisów, choć na świecie był to już okres dominacji pierwszego Game Boya od Nintendo (premiera w Europie - 1990, razem z wersją Color sprzedało się w sumie prawie 120 milionów egzemplarzy!). W jego środku czaił się całkiem sprawny ośmiobitowy komputerek, obraz wyświetlany był na monochromatycznym LCD-ku o rozdzielczości 160 x 144 piksele, a cztery paluszki wystarczały mu na działanie przez ok. 14 godzin.

Aktualnie na rynku liczą się trzy firmy: Nintendo ze swoim Wii (około 85 milionów sprzedanych egzemplarzy), Microsoft z Xboksem 360 (ok. 50 milionów) i Sony z PlayStation 3 (ok. 48 milionów). Wii jest jednak przez wielu uważana za sprzęt poprzedniej generacji (co nie jest wcale złośliwością, bo jej możliwości są na poziomie PlayStation 2 i nie potrafi nawet generować obrazu HD), nadający się co najwyżej do rodzinnego ruszania się przed telewizorem w trakcie grania w wirtualne kręgle. A to oznacza, że w obecnej rundzie wojen konsolowych mamy remis między X360 a PS3.

Konieczny abonament

Teoretycznie nieco większe możliwości obliczeniowe ma PS3, a do tego dzięki wbudowanemu czytnikowi Blu-ray lepiej odnajduje się w salonie (jest również znacznie cichsza). X360 dysponuje za to trochę mocniejszą kartą graficzną i ciut większą liczbą gier multiplatformowych. Microsoft ma też lepiej rozwiązane usługi sieciowe, Xbox Live jest w końcu oficjalnie dostępny w Polsce, lecz żeby móc z tego wszystkiego w pełni skorzystać (czyli np. grać z kumplami po sieci), trzeba kupić abonament wersji Gold, a to kosztuje ponad 200 złotych rocznie.

PlayStation Network ma grę sieciową za darmo, ale nie da się nie zauważyć, że cała usługa jest nieco mniej rozbudowana. Ostatnio Sony wprowadziło jednak płatną wersję swojego serwisu, zwaną PlayStation Plus, w ramach której zyskuje się m.in. większą liczbę dem i wersji beta, a także ograniczony czasowo dostęp do pełnych gier. Kosztuje to 195 złotych rocznie, ale póki co jest mniej opłacalne niż Xbox Live, paradoksalnie dlatego, że Sony za darmo daje dużo więcej niż Microsoft.

Sposób na zwycięstwo

Która platforma wygra? Obecnie lepiej sprzedaje się Play- Station 3, ale niedawna premiera nowych kontrolerów ruchowych może to jeszcze zmienić. Jeśli natomiast chodzi o granie mobilne, to choć na rynku dostępne są zarówno Sony PSP, jak i Nintendo DS i, a pokazani zostali także ich następcy, najmocniejszym obecnie graczem jest iPhone. Jego sposób na zwycięstwo? Małe marże i łatwość publikowania swoich dzieł w App Storze, czyli cyfrowym sklepie firmy Apple. Po piętach iPhone'owi depczą modele z Androidem, a swojego androidowego smartfona-konsolę pokazało również Sony (Xperia Play). Oznacza to, że przyszłość mobilnego grania jest już przesądzona, a konsolki to kolejne urządzenia, które zostały wchłonięte przez komórki.

CDA
Dowiedz się więcej na temat: PlayStation Vita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy