Top Spin 3

ATP Master Series, Australian Open, Wimbledon, Roland Garros - wszystkie te wyrażenia łączy jedno - tenis, czyli innymi słowy oraz w ogromnym uproszczeniu gra, która polega na odbijaniu małej, zielonej piłeczki specjalnymi rakietami.

Nie trzeba się specjalnie interesować tym sportem, by wymienione na początku nazwy kojarzyć. Co chwilę bowiem przewijają się one w mediach, podobnie jak nazwiska najpopularniejszych graczy. Któż nie zna Rogera Federer'a, Marii Sharapovej, Amelie Mauresmo, Andy'ego Roddick'a czy sióstr Venus i Sereny Williams? Są to właśnie ci, którzy wybili się w tej dyscyplinie, zajmują czołowe pozycje na listach najlepszych tenisistów, grają o miliony dolarów i tworzą światową elitę tenisa. By się do niej dostać trzeba przez kilkanaście lat trenować ten sport, mieć sporo talentu oraz samozaparcia i wiele, wiele szczęścia. albo po prostu zainwestować w najnowszą, tworzoną właśnie przez Pam Development, na platformy Xbox 360, Playstation 3, Nintendo Wii oraz Nintendo DS., odsłonę Top Spin'a.

Reklama

Co prawda zasady tego sportu się nie zmieniają, przez co najnowsza część serii nie będzie znacznie odbiegać ani od "dwójki", ani nawet "jedynki", ale za to zmieniają się możliwości techniczne oraz niektóre elementy składowe produkcji, które mogą mieć niebagatelny wpływ na grywalność. Jakie to zmiany? Tego dowiecie się z naszej zapowiedzi.Gem. Set. Mecz. Podobnie jak we wszystkich wydanych do tej pory częściach Top Spin'a tak i teraz wcielimy się w jednego z 20 w pełni licencjonowanych i oddanych z dużą dokładnością graczy. Dokładnie chodzi o 11 zawodników ATP, sześć zawodniczek WTA oraz trzech legendarnych tenisistów - Borisa Beckera, Bjorna Borga oraz Monikę Seles. W stawce znajdują się wszyscy najpopularniejsi wymienieni na początku artykułu, z wyjątkiem sióstr Williams. Co ciekawe, każdego z zawodników poznamy nie tylko po wyglądzie, ale także po stylu gry, w którym autorzy starali się uchwycić charakterystyczny dla każdego z tenisistów sposób rozgrywania piłki i zachowanie na boisku.

Ale by sięgnąć po najwyższe laury wcale nie trzeba wcielać się w jednego z nich. Twórcy oddają bowiem w nasze ręce zaawansowany edytor postaci, w którym wykreujemy postać według naszych wizji i pomysłów. Może to być zawodnik, którego nie objęła licencja, sąsiad, kuzyn, a nawet my sami. Narzędzie wydaje się tworzyć bardzo realistyczne i przekonywujące modele, ale jak będzie naprawdę tego dowiemy się już przy okazji testowania tytułu.

Grać będziemy na czterdziestu pięciu kortach należących do różnych rodzajów: twardych, ceglanych, halowych bądź trawiastych. Wśród nich oczywiście znajdziemy także te najważniejsze miejscówki, jak Roland Garros, Arthur Ashe, Melbourne Park czy Flushing Meadows. Każda z nich oddana ma być w taki sposób, że już na pierwszy rzut oka da się rozpoznać ją po charakterystycznych elementach - o ile oczywiście posiada się odpowiednią wiedzę.

Uwaga na deszcz

Twórcy zarzekają się, iż wprowadzili więcej czynników mających wpływ na zachowanie się piłki podczas meczu. Mowa tutaj przede wszystkim o warunkach atmosferycznych takich jak deszcz czy wiatr, ale także rodzaju podłoża, na jakim gramy, oraz tym, jak bardzo nasz zawodnik jest zmęczony. A propos zmęczenia, wprowadzono bardzo ciekawy system symulujący na twarzach zawodników właśnie zmęczenie oraz emocje. Przebiegane setki metrów, minimalne przegrane czy też krople potu - wszystko to będzie można dostrzec na twarzach graczy.

W samej mechanice rozgrywki nie zajdą żadne poważne zmiany - jedyną, o której wspomnieli twórcy, jest wprowadzenie "timingu", dzięki któremu na siłę uderzenia będzie miał znacznie fakt, jak długo zostanie przez nas przytrzymany przycisk. Jest to jednak rzecz podstawowa i aż dziwi, że wcześniej jej nie było. Reszta pozostaje taka sama jak w poprzednicze, czyli odpowiednio wciskane kombinacje klawiszy pozwolą nam na określone zagrania.

Jeżeli takie nazwy jak forhend, półwolej, slajs czy - tytułowy - top spin są nam obce, to znaczy, że bardzo przydatna okaże się dla nas szkółka. Odkryte zostaną tam przed nami tajniki gry, zasady oraz nauczymy się jak grać, by wygrać. A stamtąd czeka nas jeszcze kawałek drogi do zostania najlepszym z najlepszych i wygrania któregoś ze szlemów.

Bardzo ważną cechą produkcji jest piękna, będąca już dość blisko fotorealistyki, grafika. Widoczki, jakie serwują nam twórcy na screenshotach czy trailerach, naprawdę pozwalają na optymizm. Jeszcze lepiej jednak jest z animacją ruchów zawodników. Wyglądają tak realnie i naturalnie, że sprawiają wrażenie wyciągniętych prosto z prawdziwych meczów. Jeżeli dokładnie tak będą prezentować się na naszych ekranach, no to naprawdę nie będzie powodu do narzekania.

Tenisowy zawrót głowy

Wszystko wskazuje na to, że trzecia część Top Spin'a - podobnie jak jej poprzedniczki - ma szansę na odniesienie sukcesu, szczególnie wśród fanów tenisa, ale także u wszystkich lubiących pograć w gry sportowe. Zmiany, jakie wprowadzają twórcy, są kosmetyczne, ale mogą mieć ciekawy wpływ na rozgrywkę. A to, w połączeniu z przetestowanym i sprawdzonym już w boju mechanizmem zabawy, może nam zapewnić długie wieczory wypełnione świetną zabawą. Czy tak będzie? Okażę się, gdy będziemy grę testować.

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: Roland Garros | spin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy