SONY broni oryginalności PlayStation Home

Phil Harrison odpiera zarzuty, że usługa PlayStation Home jest niczym nowym i odżegnuje się od porównań z Second Life.

Po prezentacji usługi PlayStation Home, świat graczy podzielił się na dwa obozy - jedni twierdzili, że nadchodzi rewolucja, inni, że jest to nic innego jak klon gry Second Life. Home to wirtualny dom, który własnoręcznie urządzicie, do którego zaprosicie swoich znajomych, i w którym będziecie mogli kolekcjonować nagrody i puchary z gier. Dla niektórych zabrzmiało to bliźniaczo podobnie do założeń popularnej gry PC-towej.

Phil Harrison uważa, że pomysł SONY jest czymś zupełnie innym od idei Second Life: "I tu i tu mamy do czynienia z trójwymiarowym awatarem gracza, chodzącym po różnych pokojach. Na tym podobieństwa się kończą". Według przedstawiciela SONY, Home kręci się wokół gier i rozrywki, ma być miejscem do stworzenia wirtualnej społeczności.

"Dzięki Home, będziecie mogli wpływać na otoczenie, wygenerować świat według własnego widzimisię. Jeżeli okna waszego apartamentu wychodzą na romantyczny zachód słońca nad jeziorem, możecie zaprosić swoich znajomych, wykupić dodatkowy bonus, a przez niebo na życzenie przeleci klucz kaczek" - snuje wizję Phil Harrison. Wygląda na to, że choć baza tego co będzie wyświetlane na ekranie będzie identyczna dla wszystkich graczy, to każdy użytkownik dowolnie ją ubarwi i przekształci. Przeraża tylko słówko "wykupić". Oby przynajmniej wirtualny tlen był darmowy.

Reklama
Valhalla.pl
Dowiedz się więcej na temat: świat | second life | phil | Sony | PlayStation Vita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama