Najszybsza obniżka ceny w historii

Amerykańskie wyniki sprzedaży nie wywołują za zwyczaj wielkiego zainteresowania w Europie. W końcu co nas obchodzi, co dzieje się po drugiej stronie Oceanu? Tym razem są one jednak na tyle interesujące, że można pokusić się o ich krótkie sprawozdanie. SONY jest głęboko w lesie.

Właśnie wypłynęły wyniki sprzedaży konsol z USA. Normalnie nowe podsumowanie przeszło by zapewne bez echa, jednak tym razem jest ono na tyle szokujące, że powinno zainteresować nawet najbardziej zatwardziałych europo-centrycznych graczy. Najnowsze wyniki wskazują, że w machinie promocyjnej PlayStation 3 coś nie zagrało.

Jasne, wojna konsol dopiero się zaczyna, więc nie ma co wyciągać jakichś daleko idących wniosków. Ale i tak SONY ma prawa do smutku. Zresztą zerknijcie sami:

Nintendo DS 485,149
Wii 335,324
PlayStation 2 295,102
Xbox 360 228,225
PlayStation Portable 175,651
Game Boy Advance 135,887
PlayStation 3 127,321
GameCube 23,844
Xbox 480

PlayStation 3 sprzedało się gorzej od Gameboya Advance, przenośnej konsoli poprzedniej generacji. Sygnał to niepokojący, bo jak na USA tych +100.000 sprzedanych konsol to całkowita porażka. Jest to również jasny komunikat do centrali SONY – cena nowej konsoli jest po prostu za wysoka. Nie wierzę, żeby cokolwiek innego mogło wytłumaczyć tak niskie notowania konsoli. Jeżeli trend utrzyma się przez kolejne miesiące japońska firma może znaleźć się w nielichych opałach.

Oczywiście za kilka dni odbędzie się europejska premiera PlayStation 3 i milion konsol zejdzie zapewne na pniu. Jednak to USA jest obecnie najważniejszym rynkiem konsolowym i większość developerów przyznaje, że to właśnie sytuacja w Stanach jest dla nich najważniejsza. Nawet ksenofobiczni zazwyczaj producenci z Japonii, gdzie ma miejsce obecnie mały kryzys branży elektronicznej rozrywki, przestrajają się na zaspokojenie gustu Wuja Sama.

Sytuacja jest tak poważna dlatego, że producenci idą zawsze tam, gdzie mają szansę na największą kasę. A baza PlayStation 3 jakoś nie chce się rozwijać. Jeżeli ma się w perspektywie tworzyć grę na sprzęt, który nie dość, że jest diabelnie trudny w programowaniu, to jeszcze nie ma możliwości sprzedać wielu kopii gier – robi się dramatycznie.

Jeden miesiąc to jeszcze nic strasznego. Problem polega na tym, że od momentu amerykańskiej premiery PS3 sprzedaje się poniżej oczekiwań. Nie chcę być złym prorokiem, ale jeżeli nadal będzie miał miejsce tak ślamazarny rozwój bazy użytkowników tej konsoli, to developerzy mogą przerzucić swoje siły na konkurencyjne sprzęty. Szczególnie, że gry, które teoretycznie mogłyby wspomóc sprzedaż ukażą się dopiero za rok!

Jeżeli SONY chce tego uniknąć, musi zrobić coś, co spowoduje, że konsole będą sfruwały z półek, wprost w ręce uśmiechniętych klientów. A to nie stanie się bez obniżki ceny sprzętu. Oczywiście będzie to trudna decyzja, bo SONY już traci na tym sprzęcie, ale bez tego cały plan dominacji, czy nawet utrzymania się na rynku może spalić na panewce. Jaki stąd wniosek dla nas? Być może już za kilka miesięcy czeka nas obniżka ceny konsoli. A z powodu braku blokad regionalnych na gry będzie to zapewne obniżka globalna. Firma na pewno teraz się do tego nie przyzna, ale przed nadejściem grubych dział konkurencji (Halo 3 i Mario Galaxy) PS3 musi stanieć. I wtedy będzie dobry moment, żeby w ten sprzęt zainwestować.

Reklama
Valhalla.pl
Dowiedz się więcej na temat: USA | Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama