Gry konsolowe umierają?

Gry mobilne i społecznościowe nabierają coraz większego znaczenia.

Peter Vesterbacka ze studia Rovio (twórcy Angry Birds) stwierdził na swoim wystąpieniu na konferencji South by Southwest Interactive w Teksasie, że rozwój wspomnianego segmentu rynku przyczynia się do tego, iż gry konsolowe "umierają".

Jak uważa Vesterbacka, innowacyjność w branży przesuwa się w kierunku gier mobilnych i społecznościowych, a to dzięki temu, że firmy za nie odpowiedzialne są w większym stopniu "elastyczne" - z łatwością można bowiem stworzyć i szybko opublikować nową zawartość. Dlatego też, jak dodaje, znaczenie tego segmentu rynku ciągle rośnie, podczas gdy gry konsolowe "umierają".

Reklama

Chodzi tu głównie o standardowy model biznesowy, w ramach którego wydawane są produkcje kosztujące 40 lub 50 dolarów, a które z trudem można poprawić lub dodać do nich coś nowego. Z opinią tą nie zgadza się jednak Tero Ojanpera z Nokii uważający, że zawsze będzie miejsce dla konsol, ponieważ gracze nie będą chcieli podłączać swoich tabletów i przenośnych urządzeń do telewizorów.

Vesterbacka poruszył także kwestię modelu biznesowego gier mobilnych, Według niego, właściwy model "nie został jeszcze przez nikogo odnaleziony", choć biorąc pod uwagę sukces Angry Birds, istnieją pewne możliwości biznesowe w tym segmencie. Jak dodaje, dla jego studia kluczowe jest ciągłe eksperymentowanie i nie przywiązywanie się do konkretnego modelu.

Vesterbacka stwierdził także w czasie swojego wystąpienia, że nie istnieje coś takiego, jak podział na graczy "każualowych" i "hardkorowych", a sam jest już zmęczony określeniem "casual". Jak wyjaśnia, w branży filmowej nikt nie mówi o "każualowych filmach", dodając, że także osoby grające w Angry Birds mogą być równie zaangażowanymi i oddanymi graczami, jak pozostali - nieraz widział, jak rzucano telefonem przez pokój, gdy jego właściciel nie był w stanie przejść konkretnego poziomu.

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy