God of War III

Ponieważ God of War od początku planowany był jako trylogia i trzecia część tym samym stanowi zamknięcie pewnej całości (choć po prawdzie był jeszcze God of War: Chains of Olympus, ale to jakoś autorom nie do końca pasuje do układanki i wolą mówić o trylogii właśnie...), nie będzie bezzasadne, gdy przypomnimy, o co chodziło w dwóch pierwszych odsłonach tej zacnej gry.

A zatem Kratos, którego muskularną sylwetkę animowaliśmy, był najemnikiem pracującym dla greckiego boga wojny - Aresa. Jednakże reszta olimpijskich bóstw namówiła osiłka, by zabił swojego pana. Dlatego też Kratos wyruszył na poszukiwania Puszki Pandory, która pomogła mu w wykonaniu zadania. W zamian na zasługi olimpijskie bractwo okrzyknęło go nowym bogiem wojny. Druga część God of War oparta była o konflikt Zeusa i znanego już bohatera. Władca Olimpu zamierzał zgładzić Kratosa, więc strącił go do Hadesu. Tam jednak przy pomocy Tytanów udało mu się przeżyć, by w efekcie w końcowej walce spotkać się oko w oko z samym Zeusem. Potem na czele Tytanów dokonał efektownego ataku na Olimp i... druga część gry się zakończyła. Teraz przyszła zatem kolej na trzecią, która wątki fabularne poprzedniczek kontynuuje i rozwija.

Reklama

Stary duch w starym świecie

Bohater i miejsce akcji pozostają niezmienione. Kratos na plecach Gai wspina się ku Olimpowi, żeby ostatecznie zrzucić stamtąd Zeusa. I właśnie w tym będziemy mu pomagali. Prace nad trzecią częścią gry rozpoczęły się równolegle do tych z drugiej. Całość zostanie podzielona na trzy długaśne akty, nad których scenariuszem pracowała Marianne Krawczyk, tworząc skrypt na ponad 120 stron. Oczywiście zespół pod wodzą Stiga Asmussena i Kena Feldmana z Sony Santa Monica Studios był mniej liczny niż ten oddelegowany do tworzenia dwójki, ale fakt ten należy podkreślić - silnik GOW 3 powstawał od marca 2005 roku. W końcowej fazie produkcji nad grą pracowało już 70% zespołu, który dał nam poprzednie części hitu. Twórcy GOW 3 nie owijają w bawełnę. Twierdzą, że zamierzają dać światu najlepiej wyglądającą grę w historii, ale również najbardziej dynamiczną i pełną ekscytujących i zawrotnych akcji. Stig Asmussen opisał grę krótko, aczkolwiek wymownie: "Wyobraźcie sobie bitwę o Normandię, zmieszajcie ją z dynamiką filmu Cloverfield, a Kratosa postawcie gdzieś pośrodku. Oto obraz God of War 3". A zatem czym konkretnie planuje nas zaskoczyć?Na pierwszy ogień idą lokacje, o których niewiele wprawdzie wiadomo, ale jest pewien szczegół, który rozpala wyobraźnię graczy. Otóż wspomniane plecy Gai, na których Kratos wspina się na Olimp okażą się pełnoprawną lokacją, kto wie czy nie jedną z najbardziej fascynujący w historii elektronicznej rozgrywki.

Tam właśnie stoczymy szereg walk z przeciwnikami, wśród budowli, które na nich się znajdują, wąwozów, skalistych wzniesień, obsuwających się głazów oraz dziewiczego lasu. Co ciekawe, poruszająca się Gaja sprawi, że... podłoże będzie w kluczowych mementach ruchome, a zmiana punktu przyczepności bohatera z horyzontalnego na wertykalny doda akcji dodatkowego ładunku adrenaliny. Inną lokacją, już nie tak nowatorską, będzie położona na zboczach Olimpu jaskinia, przez którą ma ponoć prowadzić tajemna ścieżka aż na samą górę, do centrum zeusowych włości. Trafimy też w gorące czeluści Hadesu na bitwę z bogiem podziemi. Odbędzie się ona na mrocznej, owalnej arenie, która zacznie się w pewnym momencie rozpadać. Dodatkowo od ciała Hadesa odrywać się będą kawałki... skóry, które fruwać mają w powietrzu, sprawiając wrażenie, jakby chciały się powtórnie do tego ciała przyczepić. Przyznacie, że brzmi co najmniej intrygująco. Jednakże w kwestii miejsc, do których zawitamy to na razie tyle. Pozostałe szczegóły pozostają tajemnicą.

Kratos wyrwiząb

Weźmy zatem na tapetę drugi element zabawy - akcję. Trzeba zauważyć, że gatunkowo gra będzie wierną spadkobierczynią poprzedniczek. Dostaniemy zatem dynamiczny beat'em-up i dzięki systemowi efektownych kombosów poślemy na dechy tony nadciągających przeciwników. Jednocześnie podczas walk Kratos będzie mógł zmagać się z ponad 50 (!) przeciwnikami, co będzie wymagało od procesora konsoli pracy na najwyższych obrotach. Bohater ma poruszać się szybciej niż w dwójce, a ciosy i wyskoki mają być jeszcze efektowniejsze. W grze pojawią się też - ujmijmy to w ten sposób - niekonwencjonalne środki transportu. Dość szczególne, bo Kratos będzie mógł dla przykładu dosiadać rozjuszonego Cyklopa, który swoją gigantyczną posturą nie tylko przerazi przeciwników, ale wręcz ich stratuje. Wprawdzie takie ujeżdżanie góry mięcha będzie raczej krótkotrwałe, bowiem bestię przymuszoną do współpracy będzie należało w końcowej fazie po prostu wykończyć, ale wyglądać to będzie - sądząc po dostępnych już materiałach - rewelacyjnie. Oczywiście bohater będzie poruszał się na Cyklopie szybciej, co też będzie miało niebagatelny wpływ na rozgrywkę. Dodatkowo w kluczowych momentach nasz chojrak będzie mógł poruszać się na harpiach, które niczym odrzutowce przeniosą go w niedostępne piechotą etapy i sekretne miejsca. Tu zresztą też skończy się efektownym dobiciem stwora, bowiem największy antybohater wśród giercowych harcowników najwyraźniej nie lubi wikłać się w dłuższe znajomości. Kratos nauczy się również, w stosunku do poprzednich części, odrobiny nowych ruchów. Dla przykładu, kiedy rzuci się na niego liczna zgraja przeciwników i praktycznie zakopie go pod zwałem swoich ciał, będziemy mogli posłużyć się pewną sztuczką, aby nagle rozepchnąć wszystkich wrogów i spokojnie dopaść każdego z nich z osobna. Pogromca olimpijskich bogów nauczy się również odbijać od płaskich ścian i wykonywać efektowne salta i skoki, których nie powstydziłby się sam Neo z Matrixa. Akcji więc raczej nie zabraknie. Na nudę nie powinniśmy też narzekać w kwestii trzeciego istotnego elementu gier akcji, a więc wrogów. Autorzy obiecują, że nawet przeciwnicy tego samego gatunku będą się od siebie różnić - choćby uzbrojeniem, pancerzami itp., co powinno nas uchronić od monotonii. Na przykład szkielety będą się różniły - uwaga - ilością przegniłego mięsa pozostałego między kośćmi - czyli stanem rozkładu (!). No i najważniejsza sprawa, jeśli chodzi o wrogów. Wśród zwykłej ciżby nieumarłych pojawią się jednostki specjalne. Nie będą tak silne jak olimpijscy bogowie, a więc bossowie, ale mają stanowić stadium pośrednie między zwykłym armatnim mięsem, a bossami właśnie. Przy obecności owych jednostek specjalnych hordy mniejszych wojowników będą walczyły mężniej, dzielniej i dłużej stawią czoła naszemu bohaterowi. Do tego, aby wykończyć ich będzie trzeba wciskać odpowiednie kombinacje klawiszy w odpowiednich momentach (tzw. Quick Time Events - QTE). Jako przykład twórcy podają w tym względzie walkę z Centaurem. Jego przyboczni atakują Krotosa szybkimi rushami, a on sam trzyma się na początku nieco z tyłu. Gdy uporamy się już z kolejną falą przeciwników i zbliżymy do Centaura, trzeba będzie wytrącić mu włócznię.

Włączy się QTE i zrobimy to, wciskając, ukazujące się na ekranie klawisze. Następnie czekają nas kolejne starcia z przybocznymi i kolejna faza walki z Centaurem, która zakończy się wskoczeniem na drania (QTE) i sprzedaniem mu stosownej dawki ciosów. Gdy potwór będzie już mocno osłabiony nad jego głową wyświetli się stosowny symbol oznajmiający nam, że Kratos może zakończyć starcie efektownym poderżnięciem mu gardła (QTE rzecz jasna). Finisze w grze mają być ponoć niezwykle brutalne i znakomite, a po tym, co widać już na materiałach promocyjnych jakoś w to nie wątpimy. Oczywiście usprawnione zostaną również bronie, którymi się posłużymy. Nowością będą rękawice zwane Cestus, które są urządzeniem tyleż zmyślnym, co efekciarskim. Kratos będzie mógł bowiem za ich pomocą wystrzeliwać w kierunku wrogów wielkie i ciężkie kolczaste kule zamocowane na żelaznych łańcuchach, które no cóż... zaaplikują niemilcom gruntowny lifting twarzy... Dodatkowo przy ich pomocy będzie mógł w ciągu ułamka sekundy przybliżyć się do chwyconego przeciwnika, aby już w zwarciu wsadzić mu ostrze w serce aż po samą rękojeść. Zakończone efektownym wizerunkiem groźnie wyglądającego lwa rękawice posłużą również za młoty, którymi będzie można przebijać przeszkody i ogłuszać wrogów. Na tym jednak nie koniec zmian. W GOW 3 za broń mogą bowiem również posłużyć... przeciwnicy. W dzikiej furii i błyskawicznym biegu Kratos nauczył się bowiem chwytać pobliskich wrogów i używać ich na wzór tarana, który może utorować mu drogę w licznych zastępach dybiących na jego życie bestii. Dodatkowo gdy z takim przeciwnikiem dotrze np. do ściany, będzie mógł efektownie wykończyć go oczywiście z wykorzystaniem wszechobecnych QTE.

Pewne modyfikacje przejdzie również łuk, który był dotychczas narzędziem skutecznym, ale za sprawą małego zasobu many potrzebnej do oddawania strzałów, nieczęsto używanym. W tym względzie twórcy zdecydowali, że mana będzie odnawiała się samoczynnie, w momentach w których bohater da odsapnąć sobie i wrogom. Zastanawiamy się tylko, jak takie rozwiązanie wyjdzie w praniu, istnieje bowiem niepokojące zagrożenie, że odczekując co jakiś czas będzie można pokonać multum wrogów z dystansu. Ostatnim zapowiedzianym nowym orężem będzie... głowa Heliosa. Otóż w czasie zabawy najprawdopodobniej własnoręcznie... urwiemy ją bogowi (sekwencja QTE, bardzo zresztą drastyczna i dramatyczna zarazem). Następnie głowa posłuży nam do oślepiania przeciwników jak i odnajdowania ukrytych przejść i pasaży. Oczywiście w zabawie wykorzystamy też znane już doskonale Ostrza Chaosu oraz Złote Runo i Skrzydła Ikara, które pozwolą oddawać jeszcze dłuższe niż dotychczas skoki. Generalnie o wszystkich znanych już broniach autorzy mówią mniej więcej tyle, że starali się je mocno podrasować, sprawiając tym samym, że frajda z ich stosowania będzie jeszcze większa. Dodatkowym smaczkiem jeśli chodzi o uzbrojenie ma być natomiast to, że bronie można będzie zmieniać w czasie dynamicznych akcji, tworząc w ten sposób niepowtarzalne niemal kombosy i ataki.

Piękna bestia

Na zakończenie pytanie: jak to wszystko będzie wyglądać. I tutaj znowu ekipa z z Sony Santa Monica Studios nie jest zbyt skromna. Chłopaki twierdzą bowiem, że GOW 3 będzie najładniejszą grą jaką widzieliśmy i bez trudu zmiażdży pod tym względem znanego z PC Crysisa. Do tego wszystko hulać będzie w FullHD. Wielki nacisk położono w czasie prac na animację twarzy. Za ich przygotowanie odpowiadali projektanci z zasłużonej dla branży firmy Image Metrics. To oni maczali palce przy produkcji The Getaway, Manhunt, a ostatnio Grand Theft Auto IV i Rock Band 2. Przez lata współpracowali takimi gigantami, jak Activison, Codemasters, Epic Games czy Rockstar Games i oczywiście Sony Computer Entertainment. W tym roku odnotowali też na koncie sukces w postaci prac dla Hollywood przy oskarowej produkcji The Curious Case of Benjamin Button. Wedle zapewnień twórców w GOW 3 dokładnie widać będzie wszelkie grymasy, zmarszczki, bruzdy i rany na twarzy Krotosa. Również odcień i barwa skóry (a przecież Kratos jest łysy więc na głowie widać jej sporo) mają być zbliżone do rzeczywistości tak bardzo, jak bardzo pozwala na to obecna technologia. Również szczęka oraz zęby zostaną wymodelowane precyzyjnie - każdy z osobna. Co ciekawe, jak chwalą się autorzy 100% animacji w grze to ręczna robota programistów. Motion capture został użyty tylko w niewielkim zakresie (w odróżnieniu od takiego np. Killzone 2). Zrobiono tak celowo, po to by dodać GOW 3 elementy nadnaturalne (siła, zasięg ramion bohatera w czasie walki itp.), które wyglądają oszałamiająco, ale nie są przecież żadną miarą realistyczne. Pracę grafików dobitnie ukaże również wygląd bogów (zapowiedzeni zostali Helios, Hermes, Hades i Zeus) oraz Tytanów. Zwłaszcza ci ostatni będą robić sporą demolkę z racji swych kolosalnych rozmiarów. Przy okazji produkcji w sieci pojawiły się plotki, że jakoby Kratos na końcu umrze. Nie są to jednak informacje potwierdzone. Wiadomo za to na pewno, że do gry powrócą też sexi-mini games, które w dwójce zakomponowane zostały w dość zawoalowany sposób. Zobaczymy co wymyślą autorzy tym razem. Pewne jest również to, że nie zagramy w multi, bo ten nie pasuje do wizji autorów. Gra wyjdzie jako exclusive na PS3 jeszcze w tym roku. Czy musimy Was przekonywać, że czekam na nią z niepokojem i wypiekami na twarzy?

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sony | Bohater
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy