Gearbox w obronie brutalnych scen

Brothers in Arms: Hell's Highway nie stroni od brutalnych scen.

Producent gry Jeramy Cooke stanął jednak w ich obronie, gdyż jego zdaniem dzięki temu gracze mają okazję ujrzeć prawdziwy obraz wojny.

Niedawno w sieci pojawił się nowy trailer z Brothers in Arms: Hell's Highway, zatytułowany "Brutality of War" (Brutalność Wojny). Jego tytuł w pełni oddaje obrazy, które można w nim ujrzeć - surowe sceny przesycone krwią i cierpieniem żołnierzy. Tak samo będzie w grze, a to już nie wszystkim się spodoba. W obronie takiego przedstawienia wojny stanął Jeramy Cooke, jeden z ludzi odpowiedzialnych za tworzenie Hell's Highway. W wywiadzie dla serwisu MTV Multiplayer przyznał, że brutalne sceny nie zostały umieszczone w grze z niskich pobudek, choć oczywiście producenci liczą na zachwyty fanów takim przedstawieniem rzeczywistości wojennej. "Chcieliśmy, by było to zaskakujące i uderzające, gdyż nie można mówić o wojnie nie wspominając o brutalności" - zaznaczył.

Reklama

Cooke liczy, że jedna część użytkowników będzie zachwycona ciągłymi wybuchami i brutalnymi scenami, zaś druga zacznie zadawać sobie pytania czy wojna rzeczywiście jest tak okrutna. "Myślę, że dzięki doskonałej grafice i fizyce wielu ludzi zacznie pytać: Czy to jest w porządku? Jak powinienem się z tym czuć?" - powiedział Cooke. Ma on nadzieję, że gra zmusi ludzi do refleksji.

Przedstawiciel studia Gearbox Software zdradził również, że w trakcie prac nad Hell's Highway doszło do licznych rozmów z kombatantami wojennymi. Ich reakcje na prezentowane w grze wydarzenia były rozmaite, na pewno nie można mówić o jednogłośnym oburzeniu. Cooke zdaje sobie jednak sprawę, że zawsze pozostaje pytanie o moralność w robieniu pieniędzy na kanwie cierpienia innych.

gram.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy