Bayonetta

Piękne kobiety sprzedają wszystko - od samochodów po gry. Jednak to nie wdzięki głównej bohaterki są największym atutem nowej produkcji twórców serii Devil May Cry. Niewiele było trzeba, by Bayonetta zyskała zainteresowanie branżowych mediów z całego świata.

Krótka, zaledwie kilkuminutowa prezentacja na tegorocznych targach E3 sprawiła, że wiele magazynów umieściło ten tytuł na swoich listach "Najbardziej oczekiwanych produkcji 2009 roku". Jego potencjał potwierdził pokazany na Games Convention w Lipsku kolejny fragment rozgrywki. Jeszcze więcej twórcy - Hideki Kamiya i Yusuke Hashimoto - pokazali nam podczas wizyty w siedzibie studia Platinum Games w Osace.

Tytułowa Bayonetta to wiedźma, która walczy z aniołami. Dlaczego? Tego Hideki Kamiya, pomysłodawca projektu, a wcześniej twórca pierwszej części Devil May Cry, nie wyjaśnia. Fabuła gry jest jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic autorów i właściwie nie należy się temu dziwić. To, co dzieje się na ekranie, przeczy wszelkiej logice, więc nic dziwnego, że Platinum Games chce zyskać jak najwięcej czasu na wymyślenie spójnej historii, która by to wszystko tłumaczyła.

Reklama

Trzy poziomy, które mieliśmy okazję zobaczyć, to etapy otwierające finalną wersję. Najbardziej efektowna jest sekwencja, która rozgrywa się 500 lat przed głównym scenariuszem i poprzedza napisy początkowe. Bayonetta i tajemnicza, ubrana na czerwono druga postać kobieca stoją w niej na... spadającej z kosmosu zegarowej wieży i podczas lotu rozprawiają się z kolejnymi falami skrzydlatych istot. Przez cały czas dookoła fruwa bestia przypominająca smoka, która jednak zamiast brzucha ma odwróconą do góry nogami głowę gigantycznej statuy. Wszystko oczywiście przy akompaniamencie podniosłej symfonicznej muzyki.

Tego nie wymyśliłby żaden z zespołów tworzących gry w Europie czy USA. W naszej strefie kulturowej nie powstałaby także taka bohaterka. Bayonetta ma twarz porządnej dziewczyny z gimnazjum, okulary surowej bibliotekarki, kształty modelki reklamującej bieliznę i kostium prosto z sex shopu. To jednak nie koniec jej ekstrawagancji - broń (zarówno białą, jak i palną) nie tylko trzyma w rękach, ale też montuje na nogach. Konfiguracji uzbrojenia (czyli przyporządkowania poszczególnym kończynom znalezionego oręża) gracz może dokonywać samodzielnie, np. do butów przyczepiając dubeltówki, a w dłonie postaci wkładając pistolet i katanę. Korzystając z nich, Bayonetta robi niesamowite zamieszanie - lufy plują ogniem, ostrze odcina członki, a w powietrzu fruwają łuski i... motyle.

To jednak zaledwie ułamek umiejętności Bayonetty. Jeszcze bardziej imponujące są moce specjalne bohaterki, jakie daje jej - uwaga! - wyjątkowa fryzura. Z włosów może ona uformować potężną pięść lub gigantycznego buta, które ze zdwojoną siłą uderzają przeciwników. W podobny sposób dziewczyna przywołuje smoka, który jednym kłapnięciem szczęk pozbawia wrogów życia. Co ciekawe, również kostium głównej postaci stworzony jest z jej pukli, kiedy więc używa ona mocy, jej ubranko staje się bardziej skąpe - bo zostaje na niej ledwie kilka kosmyków. Ponieważ używanie "czarów" wiąże się zwykle z aktywowaniem spowolnienia (tzw. witch time), jest okazja, by dokładnie przyjrzeć się wdziękom wiedźmy.

To także jedyny moment, w którym można podziwiać wygląd wrogów - a są oni w tej grze zaprojektowani w bardzo wymyślny sposób. Większość z nich to anioły, najróżniejsze istoty, które łączy fakt posiadania skrzydeł. Dodatkowo na każdym poziomie pojawia się po kilku bossów, przeciwników tak wielkich, że zwykle z trudem mieszczą się w całości na ekranie. Większość z nich inspirowana jest mitologiami Greków i Rzymian i przypomina ożywione posągi znane ze starożytnych świątyń.

Wszystko to składa się na grę, która zachwyca nieprawdopodobnie widowiskową akcją, intensywną niemalże na pograniczu percepcji. Gdy Bayonettę pokazano światu po raz pierwszy, Hideki Kamiya zapowiadał, że tym tytułem chce zrewolucjonizować gatunek i przenieść rozgrywkę znaną z serii Devil May Cry 4 na zupełnie nowy poziom. Osiągnięcie tego celu jest na wyciągnięcie ręki.

Click.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy