Zwolnienia w Auran, jednak studio wciąż funkcjonuje

Tony Hilliam, prezes zarządu niezależnego, australijskiego studia deweloperskiego Auran, którego najnowszym projektem jest wydana niedawno produkcja z rodzaju MMO, Fury, potwierdził plotki o zwolnieniach w firmie.

Zaprzeczył jednocześnie doniesieniom, iż zarówno firma jak i wspomniana gra "zmarły śmiercią naturalną".

"Plotki te [dotyczące zamknięcia studia jak i zakończenia wsparcia Fury] są mocno przesadzone," napisał Hilliam na oficjalnym forum Auran. "Prawdą jest jednak to, iż Fury zadebiutowała nieco słabiej niż oczekiwaliśmy, w związku z czym w jej rozwój zaangażowanych będzie mniej niż 60 osób czyli grupa, która ją stworzyła" dodał. Zamiast tego nad przyszłością Fury czuwać będzie mniejszy zespół, a część nowych rzeczy powierzona zostanie chińskim studiom deweloperskim. Osoby, które pożegnają się z Auran trafią do firmy Tantalus, gdzie pracować będą przy projektach przeznaczonych dla Wii oraz DS.

Reklama

Przyznać trzeba, że Hilliam umie robić dobrą minę do złej gry - Fury przyjęła się wśród graczy gorzej niż słabo, a według anonimowych źródeł powiązanych z firmą, jest ona finansową katastrofą. Przypomnijmy, iż Auran ma w swoim dorobku takie pozycje jak Battlestar Galactica (Xbox Live) czy serię Trainz, a już niedługo zadebiutować ma dodatek do Fury, Age of the Chosen, wprowadzający do rozgrywki nowości jak i łatający sporo niedoróbek z podstawowej wersji gry.

Gry-Online
Dowiedz się więcej na temat: zwolnienie | plotki | studia | studio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy