WRC 2: FIA World Rally Championship

FIA, Międzynarodowa Federacja Samochodowa, robi wszystko, aby spopularyzować rajdy WRC - usprawnia zasady, zaprasza do udziału w zawodach kierowcę-kaskadera Kena Blocka, a także wspiera produkcję gier o tej tematyce. Z jakim skutkiem?

Pierwszym owocem współpracy FIA i studia Milestone było WRC: FIA World Rally Championship - niedopracowana gra z lekko odpychającą oprawą audiowizualną, która ukazała się jesienią ubiegłego roku. Zapowiedziana na październik druga odsłona serii, której wersja testowa już trafiła do naszej redakcji, nie zwiastuje skoku jakościowego. Wiele wskazuje na to, że ponownie otrzymamy produkcję wyglądającą jak tytuł budżetowy, która nie odda wspaniałości rajdowych zmagań.

Ni pies, ni wydra

Wszystko za sprawą sposobu, w jaki prowadzi się samochody. Gracze szukający doznań zbliżonych do rzeczywistych mocno się zawiodą, a niestety również ci, którzy mają nadzieję na przyjemną, zręcznościową rozgrywkę nie będą usatysfakcjonowani. Grze brakuje pazura, jaki miał chociażby DiRT 3, a samochody zachowują się zbyt posłusznie, nawet w najtrudniejszych warunkach pogodowych i na kiepskich nawierzchniach, aby zadowolić bardzo wymagających fanów symulacji.

Reklama

Dużo więcej uwagi poświęcono modelowi zniszczeń i tuningowi. Wedle własnego uznania dostosować można wszystko, co dusza zapragnie - balans hamulców, prześwit, miękkość zawieszenia, docisk itp. Źle zestrojony samochód utrudnia jazdę, a uderzanie w bandy lub drzewa odbija na stanie technicznym auta. Uszkodzenie każdego elementu (m.in. nadwozie, skrzynia biegów) ma przełożenie na komfort prowadzenia samochodu, jednak to usterki układu kierowniczego dają się we znaki najbardziej. Ciężko zachować optymalną linię jazdy, kiedy samochód ostro ściąga na lewo lub prawo. WRC 2 to jedna z niewielu gier wyścigowych, która zmusza gracza do dbania o auto. Podczas Mistrzostw nie wszystko uda się bowiem naprawić w czasie regulaminowej godziny serwisowej pomiędzy OS-ami.

Od zera do Citroena

Ciekawie zapowiada się tryb kariery, w którym gracz zarządza całym zespołem, łącznie z jego mechanikami. Ułożymy tu kalendarz startów, a za zdobyte w rajdach kredyty kupimy nowe auta i zatrudnimy pilota. Reszta trybów wygląda standardowo - można zmierzyć się z pojedynczymi OS-ami, a także wskoczyć do sieci lub pościgać się ze znajomymi na jednej konsoli w trybie hotseat.

Najsłabszym elementem WRC 2 jest oprawa. Otoczenie odcinków specjalnych, mimo tego, iż za sprawą poprawionego oświetlenia i ładniejszych tekstur wygląda lepiej niż w zeszłorocznej edycji, wciąż miejscami jest bardzo ubogie. Wokół tras porozstawiane są niewidzialne ściany, przez co samochody od krawężników odbijają się jak od betonowych barier. Nawet jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż wersja, którą sprawdziłem, to wymagający dopracowania wczesny kod gry, nie wydaje mi się, aby nowa odsłona WRC mogła jeszcze czymś zaskoczyć, gdy pojawi się na sklepowych półkach. "Dwójka" na pewno będzie lepsza od poprzedniej części, jednak czy będzie dobrą grą? Niekoniecznie.

Playbox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy