Wielka fala zwolnień w Blizzardzie!

Studio odpowiedzialne za jedne z najlepszych gier wszech czasów: Diablo, StarCraft, Warcraft i World of Warcraft, zapowiedziało zwolnienia kilkuset pracowników.

Jak głosi oficjalny komunikat Blizzardu, pracę straci około 600 osób. Jednak tylko 10 procent spośród nich to ludzie, którzy na co dzień zajmują się tworzeniem gier. To oznacza, że takie posunięcie nie powinno w żaden sposób wpłynąć na harmonogram wydawniczy firmy.

Mike Morhaime, CEO Blizzardu, oznajmił, że tego typu decyzje są konieczne w celu zachowania żywotności biznesu i zdarzają się we wszystkich większych firmach. Przez ostatnie lata firma rozrosła się do wielkich rozmiarów.

Cały czas trwały inwestycje, które miały poprawić infrastrukturę, aby ta mogła lepiej służyć fanom gier "Zamieci". Teraz jednak zmieniło się zapotrzebowanie, w związku z czym firma musiała dokonać restrukturyzacji.

Reklama

"Nawet biorąc to pod uwagę, zwolnienie tych wszystkich członków zespołu nie jest łatwe. Jesteśmy wdzięczni, że mieliśmy okazję pracować z tymi ludźmi, których dotknęła dzisiejsza wiadomość, jesteśmy dumni z ich wkładu w rozwój firmy i życzymy im wszystkiego najlepszego na dalszej drodze" - powiedział Morhaime.

Do tej pory w Blizzardzie zatrudnionych było 4700 pracowników. Teraz zostanie ich około 4100. Liczebność zespołu zmniejszy się więc o mniej więcej 13 procent.

Oczywiście współczujemy wszystkim zwolnionym (też byłoby nam przykro, gdybyśmy zostali zwolnieni z takiej firmy, jak Blizzard), jednak nas - jako egoistycznych graczy - najbardziej interesuje wiadomość, że fala zwolnień nie będzie miała wpływu na premiery gier "Zamieci". Przypominamy - Diablo III już w drugim kwartale roku!

Dragon's Dogma: Wersja demo także w Europie

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy