TV Arcade Legends

Niektórym grom powinno się pozwolić z godnością "zbierać kurz w pokoju". Zostawić je zamknięte w kredensie i niezależnie od tego, jak bardzo męczą nas wyrzuty sumienia i nostalgia, nie wyciągać ich na światło dzienne z pod dna łóżka.

Wspominając tylko w kategorii niebezpiecznie wciągających gier. Większość z nas z pewnością pamięta jak genialne były kiedyś tytuły. Niekiedy wspomnienia te płatają nam różne figle, przeważnie jak na złość przypominając nam wygląd i jakże ekscytującą prostotę starych pozycji, czasami, kiedy te wszystkie odczucia poddane zostaną konfrontacji z rzeczywistością, okazuje się, że możemy zapomnieć o powrocie do tamtych czasów. Istnieje jednak światło w tym mrocznym tunelu, bowiem firma IQ Publishing dołączyła do swojego asortymentu zestawy najbardziej kultowych gier, dzięki którym starym graczom zakręci się łezka w oku, a młodzi będą mogli zobaczyć od czego to wszystko się zaczęło. Zapytacie, jak prawie 20-letni Street Fighter wybija się ponad to wszystko? Prawdopodobnie dlatego, że jest to znakomicie zaprojektowana gra, jakiej nikt nigdy nie był w stanie lepiej opracować zanim wszyscy zaczęliśmy mieć obsesje na punkcie przenoszenia dosłownie "wszystkiego" do 3D.

Reklama

Za sprawą firmy IQ Publishing do naszych rąk trafiły takie ponadczasowe i urocze gry jak Street Figter, Space Invanders czy Tetris. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że na przykładzie zestawu Street Fighter do rąk dostajemy wspaniałą grę zamkniętą w miniaturowej replice konsoli Sega Mega Drive wyposażoną w dwa pieczołowicie odzwierciedlone kontrolery, także wystarczy cały sprzęt podłączyć jednym kabelkiem do telewizora i voila.

Tak jak większość tego typu produktów na rynku, zestawy te wnoszą powiew absolutnej bryzy, nie wymagając nic ponad umieszczeniem czterech baterii AA (nie znajdują się w zestawie), podłączeniem "konsoli" kabelkiem composite do telewizora, wygodnym ułożeniem dolnej części ciała na kanapie i rozkoszowania się wspaniałą wycieczką do 16-bitowego świata.

Przyznam, że teraz, po "śmierci" tych wszystkich starych konsol nie spodziewałem się czegoś specjalnie zaskakującego po tych portach. Cofając się do tamtych dni, różnice pomiędzy odmiennymi konsolami mogłyby zdawać się bardzo wyraźne - nie chodzi nawet o to, jak aktualnie prezentują się pozycje powstające z ogromnych budżetów, ale o grywalność, jaką ze sobą niosą. W końcu również istnieje spora różnica pomiędzy joystickiem z Amigi a aktualnymi kontrolerami do konsol, dlatego niektóre z gier mogłyby ucierpieć przy przeskoku na inne sprzęty.

Jakimś cudem jednak ten port z konsoli Mega Drive pozwala zagrać w Street Fightera II praktycznie tak, jak to się to robiło za starych czasów.

Gra sama w sobie wciąż ocieka wręcz czystą niczym nie skażoną grywalnością. Wyprowadzenie ciosów oraz kombinacji jest niewiarygodnie proste, w szczególności przy pomocy załączonego do zestawu 6-przyciskowego kontrolera. Grafika - biorąc pod uwagę to, kiedy ta gra się ukazała - prezentuje się wspaniale, wszystkie modele postaci są bogate w szczegóły, ale wydają się być troszeczkę mniejsze niż powinny być. Zapewne taki zabieg niezbędny był do uzyskania odpowiednie ilości klatek na sekundę oraz ostrości detali.

Kwestia muzyki przedstawia się nieco lepiej niż jej odpowiedniki wywodzące się z konsoli Mega Drive. Co prawda niektóre kwestie nie brzmią tak dźwięczenie, głośno i efektownie jak w salonach gier video, jednak nie jest to bardzo zauważalne zastępstwo.

Street Fighter II oferuje rozrywkę zarówno jednemu, jak i dwóm graczom. Do dyspozycji oddane zostają nam dwa tryby - versus oraz championship. W trybie Championship poprzez kolejne walki z 12 przeciwnikami wspinamy się na sam szczyt podium najlepszego wojownika. Natomiast o trybie versus chyba wystarczy jak napiszę, że służy do rozstrzygnięcia kwestii, który z graczy lepiej radzi sobie z tą pozycją.

Podsumowując jest to niesamowita gra, jedna z najbardziej oryginalnych części i najcieplej przyjętych przez graczy odsłon Street Fightera II. Nie zmienia to co prawda faktu, że najlepiej w ten tytuł gra się w grupie kilku osób. Zapewniam, że każdy, kto tylko spróbuje tej dającej wiele frajdy pozycji, nie będzie mógł się od niej oderwać przez długi okres, w szczególności, że do zestawu jako bonus dołączona została dodatkowo gra Ghouls 'n Ghosts.

Kolejnym produktem firmy IQ Publishing, która de facto jest dystrybutorem omawianych w tym artykule zestawów firmy Radica, jest Arcade Legends: Space Invanders. Kompilacja ta jest jedną z pierwszych, jakie wypuściła na rynek Radica, a w jej skład wchodzi arcade'owy kontroler gra Space nvanders oraz 5 dodatkowych portów gier z późnych lat 70 i początku 80.

Kontroler jest oburęczny, a symetryczny wygląd jest przyjazny zarówno prawo-, jak i leworęcznym graczom. Na jego wierzchu znajdziemy 8-kierunkową gałkę oraz po dwa przyciski z każdej strony.

Tak jak większość tego typu sprzętów na rynku, zestaw ten do sprawnego działania wymaga "zainstalowania" w nim bateryjek typu AA i podłączeniu kabelka do slotu A/V w telewizorze.

Konwersja Space Invaders jest bardzo zbliżona do oryginału z salonu gier video. Gra została nieco ubarwiona poprzez żywe kolory, co w porównaniu do ery starych czarno białych telewizorów dodaje grze kilka oczek w górę w skali ocen, jeśli chodzi o akcję, ale niestety pociski już nie przeszły metamorfozy i niezależnie od mapy posiadają tę samą barwę. Można próbować doceniać ten tytuł ze względu na jego status rozpoznawalnego klasyka, ale trzeba pamiętać, że nie jest to gra, która dostosowana została do dzisiejszych standardów. Ale kto by na to patrzył - w końcu bawimy się w powrót do przeszłości.

Pozostałe gry jakie znajdziemy w zestawie to np. Lunar Rescue oraz Colony 7. Omawiane pozycje nie czerpią pełnymi garściami ze swoich odpowiedników umieszczonych w salonach gier video, lecz raczej z konwersji znanych z domowych maszyn. Lunar Rescue jest zwykłym klonem gry Lunar Lander zawierający dodatkowy poziom po tym, jak uwolnimy uwiezionych astronautów. Colony 7 natomiast to gra inspirowana grą Atlantis na Atari 2600.

Dodatkowo do dyspozycji oddane zostają nam jeszcze dwa inne tytuły; Qix oraz Phoenix. Te dwie gry wreszcie wykorzystują prawdziwe możliwości tego arcade'owego kontrolera. Qix jest niesamowicie oryginalną i wymagającą grą do dziś dnia, polega ona na rysowaniu na planszy linii, które mają uwięzić "iskrę". Pheonix z kolei jest kolejną strzelaniną, podobną do Space Invanders, ale wzbogaconą o więcej możliwości oraz szybsze tempo. Konwersja tych pozycji wypadła całkiem nieźle, ale wciąż nie można powiedzieć ze są one perfekcyjnie odwzorowane.

Ostatnim zestawem proponowanym nam przez IQ Publishing jest prawdziwa klasyka gier video - Tetris. Nie ważne, na jakim systemie by się nie ukazała ta gra, zawsze jest jedną z najszybciej i najbardziej rozpoznawalnym, a zarazem grywalnych pozycji dla każdego, niezależnie od stopnia zaawansowania. Jej prosta architektura natychmiast uzależnia, jednocześnie zostawiając w tyle podobne tytuły. Firma Radica miała świetny pomysł z nabyciem praw do Tetrisa i produkcji swojego własnego odpowiednika na TV. Do zabawy wystarczy kilka bateryjek, doliczony do zestawu kabel łączący konsolkę z telewizorem i już można samemu lub wraz z inną osobą uzyskać dostęp do różnorodnych konkurencji Tetrisa.

Jednakże firmowe skierowanie się ku stworzeniu unikalnego kontrolera do tej gry nieco zepsuło całą grę i sprawiło, że osiągniecie najlepszych wyników jest prawie niemożliwe.

Paczka, sprzedawana za cenę 35 zł, zawiera w sobie dwa takie same kontrolery. Jeden z nich ma w środku wszelkie sterowniki oraz miejsce na bateryjki. Drugi ma ten sam rozmiar, natomiast rożni się wagą, bowiem nie zawiera całej elektroniki, w jaką wyposażony zostaw główny kontroler. Trzymając drugi kontroler często miewa się wrażenie, jakbyśmy nie mieli nic w rękach, a to za sprawą tego, że jest pusty w środku.

Kontrolery prezentują się bardzo kusząco i ładnie, ale niestety są absurdalnie niewygodne. Płaskie kąty oraz rogi stanowią jakby antytezę dla frazy "zaprojektowane dla komfortu". Zauważyć można również, że zamiast kilku przycisków do obsługi gry wszystko zawarte zostało w multi-funkcjonalnym czerwonym kwadracie, który oprócz tego ze wychyla się w górę, dół, lewo i prawo, to w dodatku obraca się zgodnie z ruchem wskazówek zegara i odwrotnie do nich.

Zagłębiając się w opcje "konsolka" ta oferuje całkiem pokaźny zestaw "tetrisowych rozgrywek", od ulubionego nigdy niekończącego się trybu, po bardziej wymagające tryby, takie jak np. Hot Line, która oferuje możliwość uzyskania wyższych wyników poprzez usunięcie klocków ułożonych w danej linii. Z tytułu zawarcia w zestawie dwóch kontrolerów, dodatkowym trybem urozmaicającym zabawę jest opcja gry dla dwóch graczy.

Kolejnym zawodem jest brak innych przycisków na kontrolerach, w następstwie czego gracze nie mogą zapomnieć o pauzie w trakcie gry lub przeniesieniu się do okna menu, aby wyłączyć aktualny tryb i rozpocząć kolejny. Aby tego dokonać, gracze zmuszeni są do wyłączenia i włączenia konsoli, co jest dość czasochłonne i męczące.

Podsumowując zestawy te dostarczyły nam podczas testów mnóstwo zabawy. Kupując je musicie mieć na uwadze ze wydajecie na nie ok. 35 zł, ale w zamian dostajecie możliwość doświadczenia na własnej skórze niezastąpionych wrażeń, jakie targały graczami ponad 10 lat temu. Zawartość i jakość zestawów nie wywołuje żadnych zastrzeżeń, nawet jeśli kontroler do Tetrisa okaże się niewygodnym, szybko o tym zapomnicie, rozkoszując się czystą przyjemnością płynącą prosto z gry. Czekamy na kolejne konwersje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: światło | firmy | video | kontroler
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy