Spore pomocą naukową?

Twórca jednego z najlepiej zapowiadających się tytułów tego roku chce wprowadzić swoją grę do szkół. Ma służyć jako symulator – pomoc naukowa.

Serwis 1UP donosi o ciekawym pomyśle Willa Wrighta. Autor chce, by jego najnowsze dzieło posłużyło młodym osobom do nauki elementów ekologii. „Symulator wszystkiego” może na przykład ukazać efekty nagłego przyrostu dwutlenku węgla w atmosferze. Dzięki temu już najmłodsi w ciekawy i oryginalny sposób mają się dowiedzieć jak dbać o naszą planetę. Sam Wright pokazuje młodego ducha mówiąc „Poprzez oddawanie dzieciakom zabawek takich jak ta, mam nadzieję uświadomić im jak życie na Ziemi może wyglądać za jakieś sto lat. Dlatego też uważam, że zabawki potrafią zmienić świat”. Polscy uczniowie nie będą się jednak uczyć poprzez zabawę, gdyż jak wszyscy doskonale wiemy, teoria ewolucji to mit.

Reklama
Valhalla.pl
Dowiedz się więcej na temat: symulator
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy