Sevencore

Oto kolejna propozycja dla wszystkich MMO hipsterów, którzy nie czekają na Star Wars: The Old Republic ani Guild Wars 2, a chcą w przyszłym roku zaorać inne sieciowe poletko. W tym wypadku ich pług pociągną i zmutowany muflon, i ścigacz importowany z "Mrocznego widma".

Chociaż gra rodzi się w Republice Korei, a w oficjalnym trailerze jeden z jej skośnookich tatusiów bez żenady podkreśla czerpanie inspiracji z symulatora rolnika znanego jako World of Warcraft, Sevencore to rzekomo Coś Nowego.

Wojna, wojna świat przemienia

Autorzy twierdzą, że pośród zalewu koreańskich sieciówek tytuł będzie się wyróżniać intrygującą fabułą, prezentowaną na modłę nieustannie obrastającej w kolejne wątki serii Dragon Ball. Poznawana dzięki wypełnianiu zadań i rozwijana wraz z kolejnymi aktualizacjami historia ma nabierać rozmachu, dostarczać odpowiedzi na nurtujące graczy pytania i mnożyć kolejne. Szkoda tylko, że brzmi to tyleż ładnie, co mało oryginalnie - podobnych banałów nie wygłaszają dziś chyba tylko twórcy FIFY.

Reklama

Na szczęście świat gry ma się charakteryzować pewną niekonwencjonalnością - nazywany jest "postapokaliptyczną fuzją fantasy i science-fiction". Prawdopodobnie nie ma jednak co liczyć na szarobure pustkowia rodem z innego MMO, Fallen Earth. Na trailerach widać raczej kolorowe, "bajkowe" scenerie typowe dla reszty produkcji z okolic Seulu. Również mieszkańcom krain Sevencore daleko do ghuli z Fallouta - już prędzej można się tu natknąć na krewnego tyranozaura, przerośniętego chrząszcza, biało-niebieskiego pseudomuflona bądź fioletowego łżenosorożca.

Gracze działają w Sevencore na rzecz jednej ze stron okładających się w ogarniającej świat wojnie - koalicji wolnych plemion zwanej Sojuszem Wielkiego Krzyża bądź "tajemniczego" Legionu Amaad. Pikanterii konfliktowi dodaje obecność Dziwnych Mocy oraz wykwitłych po apokalipsie Tajemniczych Artefaktów.

Jazda, jazda, jazda, jazdaaaa!

Konkretniej przedstawionym "ficzerem" Sevencore jest szerokie wykorzystanie w grze mountów, tj. "osobistych środków transportu". Tych będą dwa rodzaje - służące za wierzchowce bestie pokroju skarabeuszy z Ahn'Qirajoraz zaawansowane technicznie pojazdy w rodzaju ścigaczy z uberdoładowaniem. Zakres funkcji wehikułów wykracza poza zwyczajowe "wożenie się" - prócz szybszego przemieszczania się i lansu przed kolegami przydadzą się one jako integralny element walki.

Inaczej bowiem niż w większości MMO, w Sevencore rozpoczęcie starcia nie oznacza konieczności zeskoczenia z siodła. Przeciwnie - udomowiony raptor siecze ogonem, raniąc i odrzucając wrogów, zamontowane po bokach ścigacza działa plazmowe nie są tylko atrapami itd. Do wojowania przystosowane będą także wierzchowce latające, choć tego rodzaju starć póki co nie pokazano, ograniczając się do prezentacji m.in. oblatywania swego rodzaju półprzezroczystych smoków. Potwierdzono wszak, że mounty wykorzystamy w walce, zarówno łojąc skrypty sztucznej inteligencji, jak i podczas obijania pysiów awatarom kumpli z gimnazjum. Fragment trailera daje też nadzieję na zobaczenie w grze wyścigów wierzchowców.

W grudniu, po południu

Więcej szczegółów na temat rozgrywki (w tym dotyczących kwestii tak podstawowych, jak dostępne rasy i profesje postaci, obecność lochów czy mechanika systemu wytwarzania przedmiotów) mamy poznać jeszcze w tym roku. Europejską premierę produkcji wyznaczono na 2012, wtedy też mają się rozpocząć zamknięte betatesty Sevencore. Tytuł będzie wolny od abonamentu.

CDA
Dowiedz się więcej na temat: Gwiezdne Wojny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy