Myślał, że jest w grze Silent Hill

Pewien 35-latni Holender przebywający w szpitalu psychiatrycznym postanowił wyłączyć zasilanie w całym budynku. Dlaczego? Myślał, że jest w grze Silent Hill.

No i zapragnął szczoteczki do zębów.

Co te gry potrafią z człowiekiem zrobić. A to wyćwiczą go na maszynę do zabijania, a to znowu zachęcą do... odłączenia zasilania w szpitalu. Jeden z pensjonariuszy szpitala psychiatrycznego w holenderskim mieście Zwolle dostał jakiś czas temu ataku psychozy. Przez to Janowi H. wydawało się, że tak naprawdę jest wewnątrz gry Silent Hill.

Niesforny pensjonariusz postanowił zatem zejść do piwnicy szpitala i ruszać wszystkimi znalezionymi dźwigniami. Sądził on bowiem, że w ten sposób wygra upragnioną szczoteczkę do mycia zębów. Oczywiście szczoteczka nie pojawiała się, ale za to cały szpital został pozbawiony zasilania i zagroziło to życiu pacjentów, którzy byli podpięci do aparatury podtrzymującej życie. Przerwa w dostawie energii trwała 45 minut, więc przez ten czas personel musiał ręcznie przeprowadzać sztuczne oddychanie.

Reklama

W związku z narażeniem życia innych pacjentów Jan H. stanął przed sądem, który uznał go za niewinnego. Uzasadnieniu podkreślono, że oskarżony nie wiedział tak naprawdę co robi, a do tego dobrowolnie zgodził się na poddanie terapii.

Źródło powyższej informacji nie wspomniało o tajemniczym wyciu syren poprzedzającym wyłączenie świateł.

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: Silent Hill
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy