Modern Warfare 2 - afera trwa

W weekend Robert Bowling, człowiek odpowiedzialny za kontakt z fanami, przyniósł bardzo złą wiadomość pecetowym fanom Modern Warfare 2, która wywołała burzę wśród graczy. Dziś Infinity Ward przemówiło po raz pierwszy.

Informacja o okrojonym multiplayerze Modern Warfare 2 na PC (m.in. brak dedykowanych serwerów i własny system matchmakingu) lekko mówiąc, wzburzyła fanów. Do tego stopnia, że wystosowali oni petycję, którą podpisało już prawie 102 tysiące osób.

Wszystkiemu przygląda się samo Infinity Ward, które postanowiło wreszcie przemówić. O powody decyzji podjętych przez studio w stosunku do pecetowej wersji gry Jasona Westa i Vince'a Zampellę zapytał serwis Gameinformer.

Według Westa dla Infinity Ward priorytet nad moderami ma komfort gry zwykłego gracza. Jest to odpowiedź na wiele głosów graczy, którzy w poprzedniej części gry nie mogli się odnaleźć pomiędzy oszustami, zamkniętymi społecznościami i ogromnymi różnicami umiejętności graczy. Poniekąd słusznie wskazuje on również na to, że całkiem niemała część protestów wynikała z niezadowolenia serwisów udostępniających za opłatą prywatne serwery, których właściciele mieliby w ten sposób stracić spore źródło zarobków.

Reklama

Obaj szefowie Infinity Ward są przekonani, że "szkody" poczynione hardkorowym graczom przez nowe rozwiązania sieciowe są nieporównywalnie mniejsze niż wynikające z nich ułatwienia dla typowych i okazjonalnych graczy, co przełoży się na rozrost społeczności jako takiej. Klany wciąż będą mogły zakładać prywatne gry, tylko bez możliwości głębszego wpływania na wygląd rozgrywki. W skrócie, dla IW system matchmakingu oraz wsparcie dla turniejów to wielki krok do przodu i coś, czego nie dałoby się zrobić "po staremu".

Odrobinę gorzej dla mniejszości, by było lepiej dla ogółu? Może nie będzie tak źle, co?

CDA
Dowiedz się więcej na temat: INFINITY | afera | modern
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama