Microsoft nie rezygnuje z adaptacji filmowej Halo
Informacja o uśmierceniu dotychczasowego projektu filmowej adaptacji cyklu gier o przygodach nieustraszonego Master Chiefa, zasmuciła z pewnością wielu fanów serii Halo.
Nie powinni oni jednak tracić nadziei.
Takie oto przesłanie niesie za sobą artykuł zamieszczony w najnowszym numerze magazynu Variety. Z informacji uzyskanych przez jego redakcję wynika, że projekt na dotychczasowych zasadach rzeczywiście upadł, nie oznacza to jednak rezygnacji z doprowadzenia go do szczęśliwego końca. Firma Microsoft oraz nowozelandzkie studia Weta Digital oraz Weta Workshop są bowiem na tyle zdeterminowane, że kasacji filmu wydaje się być w chwili obecnej wątpliwa.
Świadczy o tym m.in. fakt rozpoczęcia poszukiwań nowych partnerów (w postaci wytwórni filmowych) oraz dystrybutorów, mogących wesprzeć aktualną ekipę w produkcji i sprzedaży obrazu. Zastąpią oni dotychczasowych wspólników, czyli 20th Century Fox i Universal Pictures, którzy zrezygnowali z projektu w dosyć niejasnych okolicznościach. Według Kena Kaminsa, reprezentanta producentów adaptacji Halo, czyli Petera Jacksona oraz Fran Walsh, głównym powodem nieporozumień nie były niedomówienia w kwestii budżetu i jego anormalnego wzrost, co sugerowały niektóre zachodnie media, jak i same wytwórnie, a coś znacznie poważniejszego. Mianowicie, chęć jego obcięcia, co miało wymusić na filmowcach przyspieszenie prac nad obrazem.
Producenci adaptacji Halo są przekonani, że nawiązanie współpracy z nowymi i, przede wszystkim, odpowiedzialnymi partnerami wpłynie pozytywnie na proces jego tworzenia.