Mass Effect 3: Afera z ocenami graczy

Embargo na recenzje gry Mass Effect 3 minęło wczoraj, od razu pojawiła się więc karta gry na serwisie metacritic.com, a na niej, poza zebranymi ocenami z najważniejszych mediów growych na świecie, także opinie samych graczy. Miażdżąco krytyczne. Dlaczego?

Atak "trolli" rozpoczął się zaraz po pojawieniu się karty gry Mass Effect 3 na metacritic.com, niemal natychmiast zaczęły się na niej pojawiać najniższe oceny opatrzone niewybrednymi komentarzami.

Problem okazał się na tyle palący, że prowadzący serwis Marc Doyle musiał usunąć część komentarzy (i ocen), a jednocześnie zapowiedział, że jego strona będzie monitorowała kolejne wpisy na tej karcie, by wyłapywać tych użytkowników, którzy "łamią regulamin".

W chwili obecnej średnia ocen recenzentów wynosi 94%, a średnia użytkowników (już po usunięciu części głosów) - 4,8 (na dziesięć).

Reklama

Trudno nie skojarzyć tego wydarzenia z podobną sytuacją, jaka miała miejsce po premierze gry Call of Duty: Modern Warfare 3, która też w chwilę po premierze (kiedy tak naprawdę mało kto miał jeszcze okazję w nią zagrać) została w podobny sposób potraktowana przez użytkowników metacritic.com (wielu takich, którzy założyli konto dopiero przy tej okazji - sporo ocen Mass Effecta 3 też pochodziło z kont dopiero co założonych).

Już wtedy mówiło się, że część tych komentarzy (na temat gry wydawanej przez Activision) było inspirowanych przez EA, nawet jeśli seria Call of Duty ma dużo większy "elektorat negatywny".

Mass Effect to jednak seria, która cieszy się raczej sympatią graczy, więc tak duża liczba negatywnych komentarzy zaraz po premierze jest rzeczywiście podejrzana. Zemsta?

Mass Effect: Infiltrator - nowa porcja informacji

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy