Jedno z najpopularniejszych MMO diametralnie się zmieni?

Parę miesięcy temu studio CCP chciało wprowadzić do EVE Online kontrowersyjny dodatek Incarnia, lecz z powodu protestów graczy, wycofało się z tego pomysłu. Nie oznacza to jednak, że całkowicie go porzuciło.

Przypomnijmy, że Incarnia miała być rozszerzeniem, które miało wprowadzić do gry awatary i pozwolić na swobodne przemieszczanie się po kosmicznych stacjach oraz okrętach. Najbardziej kontrowersyjnym elementem dodatku była jednak monetyzacja tytułu, wprowadzająca możliwość zakupu okrętów i broni za pieniądze.

Pomysł praktycznie zabił całą grę, wywołując zakrojone na szeroką skalę protesty i masową akcję anulowania subskrypcji. CCP musiało się wycofać z wprowadzenia zmian, lecz jak powiedział Ned Coker, studio nie do końca porzuciło ten pomysł i ma nadzieję, że kiedyś uda się do niego powrócić.

Reklama

Coker wyjaśnił, że plany były ambitne, jednak proponowane treści nie zostały dobrze przyjęte przez graczy, ponieważ znacznie odbiegały od oryginalnej wizji, a także nie dostarczały tego czego pragnęli użytkownicy. Zdaniem Neda, platforma nadal działa świetnie, lecz z powodu protestów zdecydowano się na razie wycofać z planów pełnego rozwoju Incarnii.

Nie oznacza to bynajmniej, że pomysł został odłożony na półkę, po prostu nie pracuje się nad nim tak aktywnie jak kiedyś. Udało się jednak stworzyć działający prototyp gry z zaimplementowaną technologią, więc nie jest wykluczone, że autorzy zechcą go kiedyś wykorzystać.

Agresja młodzierzy ma związek z grami wideo?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy